Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 38,27 USD, po zniżce ceny o 1,72 proc.
Ropa Brent w dostawach na VIII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 40,63 USD za baryłkę, niżej o 1,34 proc.
We wtorek wyliczenia dotyczące zapasów paliw w USA podał w niezależnym raporcie Amerykański Instytut Paliw (API), a w środę oficjalne dane przedstawi Departament Energii USA (DoE).
Z danych API wynika, że zapasy ropy w USA wzrosły w ub. tygodniu aż o 8,42 mln baryłek.
Analitycy prognozowali zaś spadek zapasów ropy o 1,85 mln b.
Jeśli wyliczenia API potwierdzą się w raporcie DoE, byłby to najmocniejszy wzrost amerykańskich zapasów ropy od końca kwietnia.
W raporcie API podano też, że rezerwy paliw destylowanych, w tym diesla, wzrosły w ub. tygodniu o 4,27 mln baryłek.
Tymczasem inwestorzy nie przejęli się za bardzo doniesieniami o zakłóceniach w produkcji ropy na największym polu naftowym w Libii.
Pole Sharara zostało zamknięte po tym, jak uzbrojeni napastnicy wymusili wstrzymanie produkcji. To sygnalizuje nieprzewidywalność sytuacji w Libii i niepewne dostawy ropy z tego kraju.
Na rynkach trwa oczekiwanie na komunikat amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która zapewne wykorzysta posiedzenie w tym tygodniu na przedstawienie różnych planów kredytowych, bez dalszego łagodzenia polityki monetarnej.
„Na razie na rynkach paliw mamy trochę konsolidacji dopóki nie poznamy ustaleń Fed” – mówi Jeffrey Halley, starszy analityk rynków dla regionu Azji j Pacyfiku w Oanda.
„Rynki patrzą na świat, w którym sytuacja zaczęła się normalizować jeśli chodzi o konsumpcję, ale na pewno nie będzie powrotu do tego, co było przed koronawirusem” – dodaje.
Na zakończenie poprzedniej sesji WTI na giełdzie w N.Jorku zyskała 1,96 proc., a Brent zyskała 0,9 proc..
Źródło: PAP