Adriatyk i Balaton coraz częstszym wyborem na wyjazdy zagraniczne

Coraz więcej Polaków decyduje się na zagraniczne wypady blisko granicy, preferując ciepłe kierunki takie jak Adriatyk czy Balaton zamiast polskiego Bałtyku. Gwarantowana pogoda, urokliwe krajobrazy oraz konkurencyjne ceny sprawiają, że krótkie zagraniczne wyjazdy stają się coraz popularniejsze.

Z najnowszych danych opublikowanych przez Nocowanie.pl wynika, że nad Balatonem, urokliwym jeziorem w sercu Węgier, Polacy chętnie spędzają średnio 5 dni. Siófok, jedno z najpopularniejszych miejsc nad Balatonem, kusi turystów atrakcyjnymi cenami – średni koszt osobodoby wynosi tam 136 złotych. To atrakcyjna alternatywa w porównaniu do zatłoczonych i droższych polskich kurortów nadmorskich.

Balaton, nazywany „węgierskim morzem”, od lat przyciąga turystów z całej Europy. Jezioro, o długości ponad 70 kilometrów, oferuje nie tylko piękne plaże, ale także bogatą ofertę rekreacyjną. Wzdłuż jego wybrzeży znajdują się liczne kurorty, które latem tętnią życiem. Wody Balatonu są płytkie i szybko się nagrzewają, co czyni to miejsce idealnym dla rodzin z dziećmi.

Dla porównania, nad polskim Bałtykiem ceny w popularnych kurortach, takich jak Kołobrzeg czy Hel, mogą sięgać nawet 5 tysięcy złotych za cztery dni pobytu dla dwóch osób. Nic więc dziwnego, że Polacy coraz częściej wybierają Chorwację czy Węgry, gdzie ceny są bardziej przystępne, a pogoda pewniejsza.

Jak podaje Nocowanie.pl, tego lata dużym zainteresowaniem cieszą się także krótsze wypady do Budapesztu czy innych węgierskich miast. Średni koszt noclegów w Egerze, znanym z term i zabytków, wynosi 1693 złote za 4 dni pobytu.

Znane i sprawdzone lokalizacje, takie jak Zadar w Chorwacji, Praga w Czechach czy Siófok nad Balatonem, dają turystom poczucie bezpieczeństwa, jednocześnie umożliwiając odkrywanie nowych, mniej zatłoczonych miejsc.

Źródło: PAP Media Room/Nocowanie.pl/MD

https://portalstoczniowy.pl/category/turystyka-morska/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • USS Cheyenne wraca do służby po modernizacji

    USS Cheyenne wraca do służby po modernizacji

    Okręt podwodny US Navy USS Cheyenne (SSN 773) powrócił do służby po zakończeniu prac remontowych i modernizacyjnych, obejmujących wydłużenie jego resursu technicznego. Jednostka jest pierwszym okrętem typu Los Angeles, który zakończył pełny cykl prac stoczniowych zaliczanych do Service Life Extension Program (SLEP).

    Wydłużenie resursu okrętu typu Los Angeles w ramach programu SLEP

    Prace nad atomowym USS Cheyenne realizowano w ramach Service Life Extension Program (SLEP), czyli programu wydłużania resursu technicznego starszych atomowych okrętów podwodnych. W jego ramach jednostka przeszła procedurę Engineered Refueling Overhaul, obejmującą między innymi wymianę paliwa jądrowego w reaktorze, kompleksowe naprawy konstrukcyjne, szeroki zakres przeglądów technicznych oraz odnowienie kluczowych systemów mechanicznych i elektrycznych. Prace prowadzono w federalnej stoczni Portsmouth Naval Shipyard w Kittery w stanie Maine. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez stronę amerykańską, ich koszt wyniósł około 315 mln USD, a cały proces remontowo-modernizacyjny trwał od listopada 2021 roku do końca 2025 roku.

    Zakończenie tego etapu otworzyło USS Cheyenne drogę do kolejnej fazy służby. Nowy etap eksploatacji wiąże się z wydłużeniem planowanego resursu technicznego jednostki do ponad 44 lat, co pozwala utrzymać ją w gotowości operacyjnej jeszcze przez wiele lat. Ma to szczególne znaczenie w okresie przejściowym, w którym starsze okręty typu Los Angeles stopniowo uzupełniają zdolności sił podwodnych obok wprowadzanych do linii nowych jednostek typu Virginia.

    Modernizacja systemów walki i warunków bytowych załogi USS Cheyenne

    Równolegle z pracami konstrukcyjno-napędowymi w Portsmouth Naval Shipyard przeprowadzono modernizację systemów odpowiadających za prowadzenie działań bojowych i świadomość sytuacyjną okrętu. Zakres prac objął modyfikacje systemów hydrolokacyjnych oraz systemu kierowania walką, bazujące na rozwiązaniach stosowanych na nowszych generacjach amerykańskich okrętów podwodnych. Zmiany te mają przełożyć się na poprawę zdolności wykrywania i śledzenia celów oraz skuteczność działań prowadzonych pod powierzchnią morza.

    Istotnym elementem modernizacji były również prace wewnątrz kadłuba, obejmujące przebudowę i unowocześnienie przestrzeni dla załogi. Choć mniej spektakularne niż zmiany w systemach okrętowych, mają one realne znaczenie dla codziennego funkcjonowania jednostki, wpływając na komfort służby i warunki bytowe załogi podczas długotrwałych patroli.

    Powrót USS Cheyenne do służby stanowi ważny element odpowiedzi US Navy na wyzwania stojące przed amerykańskimi siłami podwodnymi. W warunkach rosnących potrzeb operacyjnych oraz wolniejszego tempa wprowadzania do linii nowych okrętów typu Virginia, zmodernizowana jednostka ma pomóc w utrzymaniu wymaganej liczby bojowo gotowych okrętów podwodnych w strukturach floty.