Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Program budowy okrętów wsparcia logistycznego Fleet Solid Support Ships (FSS) dla Royal Fleet Auxiliary osiągnął pierwszy istotny kamień milowy, kończąc wstępny przegląd projektu (Preliminary Design Review, PDR). To wydarzenie potwierdza dojrzałość koncepcji, pozwalając na wejście w kolejną fazę, która skupiać się będzie na szczegółowym zaprojektowaniu oraz przygotowaniu do rozpoczęcia budowy tych jednostek w 2025 roku.
W artykule
Zakończenie PDR to rezultat ścisłej współpracy pomiędzy Defence Equipment and Support (DE&S), Navantia UK oraz brytyjskim biurem projektowym BMT. BMT, jako główne biuro projektowe, prowadziło fazę projektowania funkcjonalnego, co umożliwiło przygotowanie okrętów do dalszych prac nad szczegółami technicznymi.
Navantia UK, jako główny wykonawca, skoordynowała działania zapewniające integrację wszystkich aspektów programu, w tym harmonogramu, zamówień oraz inżynierii produkcji. „Współpraca przemysłowa jest podstawą misji Navantia UK. Budowa okrętów to złożona branża, która wymaga połączenia wiedzy i doświadczenia wiodących firm” — podkreślił José Luis Viguera, Navantia UK FSS Programme Liaison. Osiągnięcie tego etapu pokazuje zdolność firmy do zarządzania złożonymi projektami i wprowadzania innowacyjnych rozwiązań, co pozwala na skuteczną realizację założeń programu FSS.
Podejście BMT do projektu FSS obejmuje integrację nowoczesnych technologii, które wspierają efektywność energetyczną oraz redukcję emisji, a także przystosowanie jednostek do przyszłych paliw alternatywnych. Dzięki temu okręty będą spełniały wymagania brytyjskich celów redukcji emisji CO₂, co jest zgodne z ogólną strategią dekarbonizacji Royal Navy. „Ten kamień milowy toruje drogę do dostarczenia zaawansowanych i wydajnych jednostek wsparcia dla Royal Fleet Auxiliary, zwiększając gotowość operacyjną Royal Navy do globalnych misji” — zaznaczyła Catriona Savage, dyrektor programowy w BMT.
Okręty FSS będą pełnić kluczową rolę w zaopatrywaniu Royal Navy na morzu, dostarczając amunicję, zapasy oraz prowiant. To nowoczesne jednostki wsparcia logistycznego, które zapewnią brytyjskiej flocie ciągłość operacyjną, także w trudnych warunkach bojowych. Ich zadania nie będą się ograniczać jednie tylko do standardowego uzupełniania zapasów — będą również kluczowe w operacjach antypirackich, antyterrorystycznych, oraz współpracować z jednostkami sojuszniczymi podczas globalnych misji.
Wprowadzenie okrętów wsparcia logistycznego do służby przyczyni się nie tylko do wzrostu operacyjnej elastyczności Royal Navy, ale także do rozwoju przemysłu stoczniowego w Wielkiej Brytanii. Projekt FSS stanowi bowiem istotny element planów modernizacji Royal Navy, wpisując się w długoterminową strategię rozwoju sił morskich Zjednoczonego Królestwa.
Zakończenie PDR otwiera drogę do dalszych prac nad szczegółowym projektem, który ma zostać sfinalizowany przed rozpoczęciem budowy w 2025 roku. BMT, poza kontynuowaniem prac nad projektem funkcjonalnym, będzie odpowiadać za monitorowanie zmian oraz opracowywanie pakietów szkoleniowych i wsparcia technicznego przez cały okres eksploatacji jednostek. „Budowa tych jednostek to złożony proces, który wymaga nie tylko zaawansowanej technologii, ale również harmonijnej współpracy między zagranicznymi koncernami” — podkreśla Viguera.
Program FSS, będący częścią szerszych brytyjskich planów modernizacyjnych, ma na celu wzmocnienie zdolności operacyjnych Royal Navy, jednocześnie wspierając rozwój krajowego przemysłu. Dzięki współpracy między Navantia UK, BMT i DE&S, projekt ten wpisuje się w ambitne cele technologiczne i środowiskowe, które mają zapewnić brytyjskiej flocie przewagę operacyjną na najbliższe dekady.
Zakończenie wstępnego przeglądu projektu (PDR) w programie FSS dla Royal Fleet Auxiliary to ważny krok ku nowoczesnej flocie wsparcia logistycznego. Dzięki bliskiej współpracy międzynarodowego konsorcjum złożonego z Navantia UK, BMT i DE&S, okręty te mają szansę stać się wzorem nowoczesnych rozwiązań technologicznych oraz efektywności operacyjnej. Wprowadzenie ich do służby zaplanowane na drugą połowę dekady będzie kluczowym elementem rozwoju brytyjskiej marynarki wojennej, zwiększając jej zdolność do działania na światowych akwenach oraz wzmocnienia współpracy międzynarodowej.
Źródło: Royal Navy


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz