Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W ramach kluczowego projektu o kryptonimie „Delfin”, stocznia Remontowa Shipbuilding S.A. zainicjowała budowę drugiej jednostki z serii okrętów zwiadu elektronicznego SIGINT (Signals Intelligence Ships). Ten istotny krok podkreśla zaangażowanie Polski w rozwijanie swoich zdolności wywiadowczych na morzach i oceanach.
Rozpoczęcie budowy tego okrętu to nie tylko kolejny etap w wzmocnieniu potencjału wywiadowczego Marynarki Wojennej RP, ale także manifestacja efektywnej współpracy międzynarodowej. Jako podwykonawca szwedzkiej firmy Saab, stocznia Remontowa Shipbuilding odgrywa kluczową rolę w realizacji projektu Delfin. Ich zadaniem jest budowa nowoczesnych okrętów zwiadu elektronicznego, co jest istotnym elementem tego ambitnego przedsięwzięcia.
Ta nowa jednostka, nosząca imię Henryka Zygalskiego – wybitnego polskiego matematyka i kryptologa, kluczowego w złamaniu kodu Enigmy – umacnia tradycje polskiej kryptologii i innowacyjności w dziedzinie obronności.
W kwietniu tego roku w stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. odbyła się uroczystość cięcia blach pod budowę pierwszego okrętu, a w lipcu tego samego roku położono stępkę pod ten sam okręt. Rozpoczęcie prac nad drugim okrętem teraz podkreśla dynamikę i strategiczne znaczenie projektu pk. Delfin dla polskiej floty. Zawarta w ubiegłym roku umowa z Saabem na projektowanie, produkcję i wsparcie dwóch jednostek Sigint (Signal Intelligence) o łącznej wartości około 620 milionów euro, zakłada dostarczenie okrętów do roku 2027. Saab Kockums AB, jako główny wykonawca, odpowiada za projekt, produkcję oraz integrację zaawansowanych systemów wywiadowczych, podczas gdy Remontowa Shipbuilding skupia się na budowie, testowaniu i przygotowaniu okrętów do operacji.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/w-stoczni-remontowej-obylo-sie-ciecie-blach-pod-budowe-okretu-sigint/
Zaprojektowane do efektywnego pozyskiwania danych wywiadowczych, okręty pk. Delfin przeznaczone są do zastąpienia starzejących się jednostek projektu 863: ORP Nawigator i ORP Hydrograf. To zastąpienie podkreśla modernizację w składzie polskiej floty, odzwierciedlając ewolucję technologiczną i taktyczną w dziedzinie działań wywiadowczych na morzu. Te nowoczesne jednostki, wyposażone w najnowocześniejsze systemy i technologie, znacząco zwiększą zdolności wywiadowcze Polski na morzu, stanowiąc istotny element w strategicznym rozwoju Marynarki Wojennej RP.
Jednostki rozpoznania SIGINT odegrają kluczową rolę w pozyskiwaniu informacji z sygnałów wywiadu elektronicznego. Te okręty będą spełniać szereg zadań, w tym monitorowanie i przechwytywanie sygnałów radiowych w celu identyfikacji komunikacji między różnymi jednostkami wojskowymi lub cywilnymi, analizowanie i dekodowanie przechwyconych sygnałów w celu uzyskania informacji o celach wojskowych lub cywilnych, wykrywanie i lokalizacja źródeł sygnałów w celu określenia pozycji przeciwnika, wsparcie działań sił zbrojnych poprzez dostarczanie informacji o aktywności militarnych w rejonie oraz przeprowadzanie działań rozpoznawczych w celu pozyskania informacji o planach i działaniach wrogich państw lub organizacji.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.
W artykule
Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.
Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.
Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki
Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.
Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.
Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.
Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.
W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.
Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego
Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang
Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.
Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.