Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

China COSCO Shipping kontynuuje agresywną ekspansję i modernizację swojej floty, podpisując największą od 2016 roku umowę na budowę statków. Wówczas firma przekształciła się w operatora żeglugowego i firmę leasingową. Celem tej transakcji jest umocnienie pozycji COSCO na globalnym rynku leasingu, z naciskiem na średniej wielkości masowce do przewozu suchych ładunków masowych.
W artykule
Umowa obejmuje budowę 42 masowców, które mają zostać dostarczone w latach 2026-2027. Transakcja realizowana jest za pośrednictwem COSCO Shipping Development, spółki leasingowej i finansowej grupy, która angażuje się w eksploatację statków poprzez swoje liczne oddziały.
Wartość kontraktu ustalono na około 1,8 miliarda dolarów przed opodatkowaniem, a łączna wartość transakcji przekracza 2 miliardy dolarów. Statki będą eksploatowane na podstawie długoterminowych umów czarterowych, co zapewni COSCO Shipping Development stabilne dochody i przepływy pieniężne w przyszłości.
COSCO informuje, że budowa 42 statków zostanie podzielona na dwie transze. Grupa COSCO Shipping Heavy Industries zajmie się budową 20 masowców. W ramach tej części umowy zbudowane zostaną dwa masowce o nośności 82 000 ton, 13 statków o nośności 80 000 ton każdy oraz pięć masowców o nośności 64 000 ton. Wartość tej transzy wynosi około 820 milionów dolarów bez podatku.
Mimo że COSCO zazwyczaj preferuje realizację prac budowlanych wewnątrz własnej grupy, umowa obejmuje również współpracę z China State Shipbuilding Corporation (CSSC) Chengxi. CSSC będzie odpowiedzialne za budowę 22 statków o nośności 80 000 ton każdy, co stanowi koszt prawie 1 miliarda dolarów bez podatku.

Budowa masowców to drugi etap dużej inwestycji stoczniowej COSCO. W zeszłym tygodniu firma poinformowała o zamówieniu dwunastu kontenerowców napędzanych podwójnym paliwem metanolowym, wyposażonych w zaawansowane technologie. Statki te będą kosztować 2,15 miliarda dolarów i zostaną dostarczone w latach 2027-2029. O pojemności 13 800 TEU, będą służyły do rozszerzenia usług firmy w Ameryce Łacińskiej. Zamówienie to było kontynuacją wcześniejszej decyzji sprzed dwóch lat, gdy COSCO zamówiło tuzin kontenerowców o pojemności 24 000 TEU napędzanych metanolem dla siebie i OOCL.
W ostatnim tygodniu COSCO zwiększyło swoje portfolio zamówień o 54 statki. Wartość tych dwóch nowych kontraktów, w połączeniu z umową z 2022 roku na bardzo duże kontenerowce, oznacza, że COSCO przeznaczyło ponad 6,85 miliarda USD na budowę nowych jednostek w tej dekadzie.
Nowe zamówienia pojawiły się w momencie, gdy firma odnotowała solidne wyniki za pierwszą połowę 2024 roku. Całkowite przychody wyniosły 1,65 miliarda USD, a zysk operacyjny przypadający akcjonariuszom wyniósł 126 milionów USD. COSCO Shipping Development wygenerowało ponad 165 milionów USD przychodów, koncentrując się na rozwijaniu swojej działalności leasingowej.
Oprócz działalności stoczniowej i budowy statków, COSCO prowadzi również produkcję kontenerów oraz oferuje ich leasing. Firma podkreśliła siłę swojego segmentu produkcji kontenerów, odnotowując 300-procentowy wzrost sprzedaży do ponad 744 000 zamówionych TEU.
Źródło: COSCO Shipping/MD


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz