Czy rosyjskie drony morskie zmienią układ sił na Bałtyku? [część 1]

Ostatnie tygodnie obfitowały w doniesienia medialne o dynamicznym rozwoju rosyjskich bezzałogowych systemów morskich. Bezzałogowe łodzie nawodne i podwodne roboty, naszpikowane sztuczną inteligencją i – według Moskwy – przewyższające zachodnie odpowiedniki, mają niebawem trafić na Bałtyk. To budzi pytania o przyszły układ sił w regionie i zdolność Marynarki Wojennej RP do przeciwdziałania nowemu zagrożeniu.

Czy faktycznie mamy do czynienia z przełomem technologicznym, który może zmienić dynamikę operacji morskich? A może to tylko propaganda Kremla, mająca na celu zastraszenie sąsiadów? Pewne jest jedno – Rosja, mimo swoich problemów, potrafi inwestować w technologie wojskowe i niejednokrotnie zaskakiwała Zachód rozwiązaniami, których skuteczność oceniano sceptycznie, aż do momentu ich realnego zastosowania.

Rosja przyspiesza rozwój morskich dronów uderzeniowych

Przez pierwsze lata wojny na Ukrainie Rosja stosowała bezzałogowe łodzie jedynie sporadycznie, np. podczas ataku na most w okolicach Odessy. Teraz jednak Kreml zdecydował o stworzeniu jednolitego centrum kompetencyjnego, które ma przyspieszyć rozwój i produkcję tego typu jednostek. Jak poinformował Nikołaj Patruszew, asystent prezydenta Rosji i przewodniczący Kolegium Morskiego FR, celem jest unifikacja działań oraz zwiększenie efektywności bojowej nowych systemów.

Wśród rosyjskich dronów morskich wyróżnia się Wizir – siedmiometrowa łódź wykonana z materiałów obniżających jej wykrywalność radarową. Może poruszać się z prędkością do 80 km/h i ma zasięg do 500 kilometrów. Wyposażona w kamery termowizyjne oraz radar, jest zdolna do przeprowadzania ataków z użyciem 600-kilogramowej głowicy bojowej.

Jeszcze trudniejszym do wykrycia i przechwycenia ma być Orkan – mniejszy, bo 5,3-metrowy dron-kamikadze, zaprojektowany do szybkich ataków uderzeniowych. Wyposażony w termowizyjny moduł naprowadzania, może stanowić poważne zagrożenie dla jednostek nawodnych, zwłaszcza gdy zostanie użyty w roju kilku lub kilkunastu egzemplarzy jednocześnie.

Bezzałogowe systemy podwodne – cicha broń Kremla

Najbardziej intrygującym elementem rosyjskiego programu są podwodne drony MMT-300 i MMT-3000, nazwane przez Zachód „Yellow Submarine”. Te autonomiczne jednostki mogą schodzić pod wodę na głębokość od 300 metrów do nawet 3 kilometrów. Ich głównym zadaniem jest rozpoznanie dna morskiego i wykrywanie okrętów podwodnych. Nietrudno jednak przewidzieć inne potencjalne zastosowania – te drony mogą służyć do sabotażu podwodnej infrastruktury krytycznej, takiej jak kable energetyczne czy gazociągi.

Do ich transportu Rosjanie planują wykorzystać specjalne, ciężkie bezzałogowe łodzie. Cały projekt realizowany jest przez nowe centrum kompetencyjne, które ma skupić najlepszych rosyjskich ekspertów wojskowych i technologicznych.

Co dalej?

Rosja nie kryje ambicji rozwinięcia floty bezzałogowych systemów morskich i ich szerokiego wykorzystania w potencjalnych konfliktach. Czy Polska jest gotowa na tego typu zagrożenia? Jakie sukcesy odnieśliśmy już w dziedzinie dronów i systemów bezzałogowych? Gdzie powinniśmy inwestować, by nie pozostać w tyle?

O tym w kolejnej części moich spostrzeżeń.

Autor: Robert Dmochowski

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Iran zatrzymuje tankowiec w Zatoce Omańskiej

    Iran zatrzymuje tankowiec w Zatoce Omańskiej

    Irańskie służby przejęły tankowiec przepływający przez wody Zatoki Omańskiej. Powodem były naruszenia przepisów, w tym brak dokumentacji oraz ignorowanie sygnałów do zatrzymania. Załogę jednostki zatrzymano do wyjaśnienia.

    Zajęcie jednostki na wodach Zatoki Omańskiej

    Według komunikatów irańskich mediów, powołujących się na sąd prowincji Hormozgan, w ręce władz trafił tankowiec z 18-osobową załogą. Strona irańska twierdzi, że jednostka przewoziła około 37 000 baryłek ropy pochodzącego z nielegalnego obrotu. Załodze zarzucono m.in. ignorowanie poleceń zatrzymania oraz brak kompletnej dokumentacji nawigacyjnej i ładunkowej.

    Kontekst incydentu

    Do incydentu doszło w okresie podwyższonego napięcia wokół transportu surowców energetycznych drogą morską. Zatrzymanie tankowca nastąpiło krótko po działaniach Stanów Zjednoczonych wobec innej jednostki przejętej u wybrzeży Wenezueli, którą Waszyngton wiąże z transportem ropy objętej sankcjami.

    Deklaracje Teheranu

    Teheran od lat deklaruje walkę z masowym nielegalnym wywozem paliw, który jest napędzany niskimi cenami krajowymi oraz osłabieniem irańskiej waluty. Istotną rolę odgrywają także szlaki morskie prowadzące do państw regionu Zatoki Perskiej.

    Światowe media nie podają nazwy tankowca ani kto jest jego właścicielem lub armatorem.


PolskiplPolskiPolski