Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W wyniku zmian październikowych sceny politycznej, dużo się dzieje także na polskiej scenie korporacyjnej, Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) ogłosiła proces rekrutacyjny na stanowiska Prezesa oraz Członków Zarządu. Kandydaci zainteresowani objęciem tych prestiżowych stanowisk mają czas na składanie dokumentów tylko do dzisiaj, do godziny 12:00.
Procedura rekrutacyjna przewiduje, że o godzinie 14:00 nastąpi otwarcie złożonych dokumentów oraz ich formalna weryfikacja. Rozmowy kwalifikacyjne z wyselekcjonowanymi kandydatami zaplanowano na dni 28-29 lutego, a ogłoszenie wyników konkursu przewidziano na 1 marca.
Tak szybkie tempo procedur rekrutacyjnych wywołuje pytania o przyczyny takiego pośpiechu. Warto zauważyć, że podobne terminy obowiązywały również w innych kluczowych spółkach skarbu państwa. Na przykład, Orlen w poniedziałek, 26 lutego, opublikował komunikat o poszukiwaniu Prezesa oraz Członków Zarządu dla grupy Polska Press, dając kandydatom jedynie dwa dni na przesyłanie zgłoszeń, co zostało podkreślone przez portal fakt.pl.
Podobną sytuację obserwujemy w Tauron Polska Energia, gdzie na stanowisko Prezesa Zarządu wpłynęło siedem zgłoszeń. Ogłoszenie to nadeszło po tym, jak 13 lutego bieżącego roku Rada Nadzorcza odwołała dotychczasowego Prezesa Pawła Szczeszka oraz czterech Wiceprezesów. Na inne stanowiska w zarządzie wpłynęło łącznie 54 zgłoszenia, co świadczy o dużym zainteresowaniu i konkurencyjności w procesie rekrutacyjnym.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/nowy-p-o-prezesa-polskiej-grupy-zbrojeniowej/
Skondensowany harmonogram rekrutacji w tych strategicznych sektorach gospodarki może sugerować dążenie do szybkiego wzmocnienia kierownictwa kluczowych przedsiębiorstw w obliczu dynamicznie zmieniającej się sytuacji rynkowej lub politycznej. Jednakże, wyzwania związane z tak szybkim tempem mogą rodzić pytania o dokładność i staranność procesu selekcji, a także o kryteria, które będą decydować o wyborze kandydatów na te wpływowe stanowiska.
Jakie kryteria zdecydują o wyborze kandydatów w tych przyspieszonych procesach rekrutacyjnych? Czy priorytetem będą doświadczenie i kompetencje branżowe, czy też inne, mniej mierzalne kryteria? Tego dowiemy się już niebawem, obserwując kolejne etapy procesów selekcyjnych w wymienionych spółkach.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.