Ceny ropy w USA na małym minusie

Ropa na giełdzie w Nowym Jorku nieznacznie tanieje. Inwestorzy analizują sytuację na giełdach paliw po tym, jak kraje OPEC podwyższyły swoje prognozy zużycia ropy w I kw. 2022 r., gdy tymczasem wciąż utrzymuje się niepewność związana z nowym wariantem koronawirusa – Omikronem – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 71,22 USD, niżej o 0,10 proc.
Brent na ICE w Londynie w dostawach na luty jest wyceniana po 74,39 USD za baryłkę, bez zmian.
Kraje OPEC w swoim miesięcznym raporcie podwyższyły szacunki zużycia ropy w I kw. 2022 r. o 1,1 mln baryłek dziennie i wskazały, że nadal spodziewają się nadwyżki ropy na globalnych rynkach paliw.
„Przewiduje się, że wpływ nowego wariantu koronawirusa – Omikronu – będzie łagodny i krótkotrwały, ponieważ świat staje się lepiej przygotowany do radzenia sobie z Covid-19 i powiązanymi z pandemią wyzwaniami” – napisano w raporcie OPEC.
OPEC oszacował, że w I kw. będzie musiał dostarczać średnio 27,8 mln baryłek ropy wobec dostarczanych w listopadzie 27,7 mln b/d,
Kraje OPEC wskazały też w raporcie, że zapasy ropy w krajach rozwiniętych w październiku były o 207 mln baryłek niższe od średniej z ostatnich 5 lat.
„Na razie obroty na rynkach paliw maleją, bo zbliżamy się do końca roku i nie ma powodu, aby podejmować ryzyko” – mówi Kim Kwadgrae, starszy analityk ds. rynków surowcowych w Samsung Futures Inc.
„Posunięcie OPEC o poprawie prognoz popytu w I kw. przyszłego roku może być dla rynku pozytywnym sygnałem, ale też może być postrzegane jako działanie podjęte celu uzasadnienia zwyżek dostaw w nadchodzących miesiącach” – dodaje.
Na początku grudnia producenci z sojuszu OPEC+ zaskoczyli rynki decydując o zwiększeniu dostaw ropy w styczniu o 400 tys. baryłek dziennie, podczas gdy inwestorzy oceniali, że kartel i jego sojusznicy wstrzymają się z dostawą na rynki dodatkowych baryłek surowca w czasie, gdy sytuacja na globalnych giełdach paliw pozostaje niepewna.
Źródło: PAP
-
US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.
W artykule
Projekt LST-100 w programie LSM US Navy
Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.
Rola okrętów LSM w działaniach USMC
Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.
Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.










