Rosyjska ropa: Kontrowersje wokół globalnych ścieżek dostaw

Rosyjska ropa naftowa zdaje się być w centrum skomplikowanego układu importu do Niemiec, gdzie Indie odgrywają kluczową rolę jako pośrednik. Najnowsze dane z Federalnego Urzędu Statystycznego w Niemczech pokazują niezwykły wzrost w imporcie produktów naftowych z Indii.
Gwałtowny Skok Importu rosyjskiej ropy z Indii
Niemcy zanotowały aż dwunastokrotny wzrost importu produktów naftowych z Indii w pierwszym półroczu bieżącego roku. Wartość importu wyniosła aż 451 milionów euro, w porównaniu z 37 milionami euro w tym samym okresie ubiegłego roku, jak podaje portal tagesschau.de.
Indie i Rosja: Połączenie Handlowe
Jednocześnie Indie, według danych ONZ, skupują olbrzymie ilości ropy naftowej od Rosji. Czy oznacza to, że rosyjska ropa trafia do Niemiec poprzez Indie? Georg Zachmann z brukselskiego think tanku Bruegel w wywiadzie do agencji AFP zasugerował, że „jest duże prawdopodobieństwo, że ropa, która dociera do Niemiec z Indii, ma rosyjskie korzenie”. Zachmann zwraca uwagę na zdolność rynku do poszukiwania alternatywnych ścieżek importu, gdy główne trasy handlowe zostają zakłócone.
Sankcje i ich Ominięcie
Po aneksji Krymu oraz późniejszej interwencji zbrojnej na Ukrainie w 2022 roku, Rosja stała się obiektem sankcji ze strony wielu krajów, w tym państw Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych. W kontekście trwającego konfliktu, pojawiają się spekulacje dotyczące tego, jak niektóre z najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajów Europy Zachodniej mogą poszukiwać sposobów na omijanie tych sankcji. Rosyjska ropa, kierowana przez pośredników takich jak Indie, może być kluczem do zrozumienia tego zjawiska.
Konkluzja
Choć nie ma bezpośrednich dowodów wskazujących na pochodzenie rosyjskiej ropy w imporcie Niemiec z Indii, istnieją przesłanki, które sugerują, że może to być możliwe. Taka dywersyfikacja ścieżek dostaw może być odpowiedzią na obecne restrykcje handlowe lub sankcje. Niemniej jednak, do pełnego zrozumienia tej kwestii konieczne są dalsze analizy.
Autor: Mariusz Dasiewicz/PAP

-
Wyzwania dla promów w Cieśninie Gibraltarskiej

Sztorm Emilia, który od 12 grudnia przechodzi nad południową Hiszpanią, ponownie zwrócił uwagę na wyjątkowo trudne warunki żeglugowe na wodach Cieśniny Gibraltarskiej. Zdjęcia promu Ciudad de Mahón z 13 grudnia pokazują skalę oddziaływania wiatru wschodniego i wysokiej fali na jednym z najbardziej ruchliwych szlaków żeglugowych świata.
W artykule
Cieśnina Gibraltarska – naturalne „wąskie gardło”
Cieśnina Gibraltarska nie bez powodu uchodzi za jeden z najbardziej wymagających szlaków żeglugowych w Europie, szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Łączy Morze Śródziemne z Atlantykiem, a jednocześnie stanowi barierę pomiędzy dwoma masami wody o odmiennych właściwościach. Stała wymiana wód powoduje silne prądy powierzchniowe i podpowierzchniowe, które w warunkach silnego wiatru potrafią gwałtownie zmieniać charakter fali.
Dodatkowym czynnikiem jest znaczne zwężenie akwenu, które lokalnie wzmacnia wiatr i przyspiesza prądy. W praktyce oznacza to krótką, stromą falę oraz trudne do przewidzenia zachowanie jednostek, zwłaszcza na kursach poprzecznych.
Wiatr wschodni – jeden z najtrudniejszych scenariuszy
Według danych hiszpańskiej agencji meteorologicznej AEMET, w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej podczas przejścia sztormu Emilia występuje silny wiatr wschodni o sile dochodzącej do 7°B. Taki układ baryczny jest szczególnie niekorzystny dla żeglugi na trasie Algeciras–Ceuta.
Wiatr wschodni, znany lokalnie jako Levante, przyspiesza w wąskim gardle cieśniny, powodując szybkie narastanie fali o wysokości 3–4 metrów, co skutkuje znacznymi obciążeniami jednostek i utrudnia utrzymanie prędkości oraz kursu.
Promy liniowe pod stałą presją warunków pogodowych
Jednostki obsługujące regularne połączenia między Hiszpanią kontynentalną a Ceutą muszą funkcjonować w warunkach, które na wielu innych akwenach oznaczałyby całkowite wstrzymanie żeglugi. Trasa Algeciras–Ceuta jest jedną z najbardziej eksploatowanych linii promowych w tej części Morza Śródziemnego i prowadzi przez wody o szczególnie trudnych warunkach wietrznych.
Zdjęcia z 13 grudnia, opublikowane na platformie X przez lokalnego obserwatora ruchu morskiego w Cieśninie Gibraltarskiej, pokazują skalę wyzwań, z jakimi muszą się zmagać załogi podczas takich przejść. Na tych wodach kluczowe znaczenie mają zarówno możliwości jednostek, jak i doświadczenie kapitanów.
Sztorm nie wstrzymuje ruchu w jednym z kluczowych punktów świata
Cieśnina Gibraltarska pozostaje jednym z najważniejszych punktów światowej żeglugi. Każdego dnia przechodzą tędy setki statków handlowych, jednostek pasażerskich oraz okrętów wojennych. Nawet podczas silnych sztormów ruch nie ustaje całkowicie, a jedynie podlega ograniczeniom i zwiększonemu nadzorowi.
Przypadek sztormu Emilia pokazuje, że mimo postępu technologicznego natura w tym rejonie wciąż dyktuje warunki. To akwen, który nie wybacza błędów i stale przypomina o swojej specyfice.









