Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Prototypowy okręt podwodny S-81 Isaac Peral, hiszpańskiego koncernu stoczniowego Navantia, zadebiutuje w manewrach NATO Dynamic Mariner/Flotex 2025, które odbędą się na wodach Zatoki Kadyksu. To pierwsze tego typu manewry z udziałem tej jednostki, które przyciągnęły uwagę aż ośmiu państw członkowskich Sojuszu.
W artykule
Udział w ćwiczeniach potwierdziły marynarki wojenne Niemiec, Chorwacji, Francji, Stanów Zjednoczonych, Grecji, Włoch, Portugalii i Turcji. W manewrach, które potrwają od 24 marca do 4 kwietnia, uczestniczyć będzie około 4000 żołnierzy, 30 jednostek nawodnych, dwa okręty podwodne, komponenty desantowe oraz lotnictwo morskie.
Manewry Dynamic Mariner/Flotex są dla Armada Española okazją do zaprezentowania nowoczesnych zdolności, które zostały osiągnięte dzięki rozwojowi krajowego przemysłu obronnego. S-81 Isaac Peral jest pierwszym z serii czterech okrętów podwodnych typu S-80 Plus, które mają stanowić fundament sił podwodnych Hiszpanii w nadchodzących dekadach. Co istotne, jest to jednostka w pełni zaprojektowana i zbudowana w Hiszpanii, wyposażona w zaawansowane systemy walki i nowatorski napęd niezależny od powietrza (AIP) nowej generacji.
Hiszpańska marynarka podkreśla, że wcielenie do służby okrętu podwodnego Isaac Peral stanowi nie tylko przełom technologiczny, ale także znaczący krok w kierunku strategicznej autonomii kraju w zakresie budowy i eksploatacji okrętów podwodnych. Navantia, producent jednostki, zyskała tym samym pozycję jednego z nielicznych europejskich podmiotów zdolnych do samodzielnej realizacji tak zaawansowanych projektów.
Kolejnym etapem w planie szkoleniowym Isaac Peral będzie udział w obchodach Dnia Sił Zbrojnych na Wyspach Kanaryjskich pod koniec maja. Tam przewidywane jest przeprowadzenie pierwszego realnego strzelania torpedowego do celu nawodnego, co będzie kluczowym testem bojowych możliwości jednostki.
Dynamic Mariner/Flotex ma na celu weryfikację zdolności hiszpańskiej marynarki do prowadzenia operacji dowodzenia i kontroli sił morskich poza wodami przybrzeżnymi w warunkach konfliktu o średniej i wysokiej intensywności. S-81 Isaac Peral ma odegrać w tych działaniach istotną rolę, demonstrując realne możliwości odstraszania i projekcji siły.
Ukończenie budowy prototypowej jednostki S-81, zwieńczone sukcesem, stanowi element szerszej strategii koncernu Navantia, która nie ukrywa ambicji ekspansji eksportowej – w tym udziału w programie Orka, czyli polskim projekcie pozyskania nowych okrętów podwodnych. Hiszpanie liczą, że doświadczenia zdobyte przy S-80 Plus, a także rosnące kompetencje w zakresie budowy jednostek wojennych i cywilnych, otworzą drogę do współpracy z polskim przemysłem okrętowym.
Navantia od dłuższego czasu deklaruje gotowość do szeroko zakrojonej kooperacji, w tym transferu technologii oraz wsparcia modernizacji krajowych stoczni. W kontekście zbliżających się decyzji w sprawie programu Orka, hiszpański producent stara się utrzymać swoją ofertę w kręgu zainteresowań decydentów w Warszawie.
Udział jednostki Isaac Peral w manewrach NATO to nie tylko test nowych zdolności hiszpańskiej marynarki wojennej, ale również ważny sygnał dla potencjalnych partnerów przemysłowych i wojskowych. W najbliższych miesiącach Hiszpania zamierza kontynuować intensyfikację obecności na międzynarodowych ćwiczeniach, a Navantia – przekuć sukces programu S-80 w kontrakty eksportowe, z polskim programem Orka na czele.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Hiszpański armator Baleària od września br. eksploatuje trzy promy zasilane wyłącznie bioLNG – skroplonym paliwem gazowym pochodzenia odnawialnego. Zabezpieczenie zapasów na czwarty kwartał roku ma – według przewoźnika – pozwolić na ograniczenie emisji CO₂ o ponad 80 tys. ton.
W artykule
Od początku września promy Margarita Salas, Abel Matutes oraz Rusadir rozpoczęły regularną służbę z wykorzystaniem napędu dual‑fuel, korzystając wyłącznie z bioLNG. Armator zabezpieczył 132 GWh tego paliwa, co odpowiada około 13 % rocznego zużycia LNG przez całą flotę gazową Baleàrii w 2024 roku.
Produkcja biometanu wykorzystywanego do wytwarzania bioLNG opiera się na fermentacji beztlenowej odpadów pochodzenia rolniczego, głównie hodowlanego. Ujęty metan, który w przeciwnym razie zostałby uwolniony do atmosfery, jest oczyszczany do jakości odpowiadającej gazowi ziemnemu, a następnie skraplany w instalacjach kriogenicznych. Dystrybucja bioLNG odbywa się m.in. za pośrednictwem hiszpańskich terminali Enagás w Huelvie, Barcelonie i Kartagenie, które pełnią funkcję punktów zaopatrzenia, nie będąc jednak miejscem produkcji samego paliwa.
Czytaj więcej: Przegląd Promowy: Nowy prom PŻB i modernizacja floty DFDS
Dzięki zastosowaniu bioLNG w okresie od września do grudnia przewoźnik szacuje redukcję emisji CO₂ na poziomie ok. 80 300 ton. Dla zobrazowania tej skali: to mniej więcej tyle, ile rocznie wyemitowałyby 153 500 samochodów osobowych lub równowartość posadzenia 160 650 drzew.
Wdrożenie bioLNG przez Baleària ma znaczenie nie tylko dla armatora, ale także dla całego sektora przewozów promowych w regionie Morza Śródziemnego. Po pierwsze, armator stał się pierwszym europejskim przewoźnikiem promowym z certyfikatem International Sustainability & Carbon Certification (ISCC EU) dotyczącym zarządzania biopaliwami, co potwierdza transparentność łańcucha dostaw i pochodzenie paliwa. Po drugie, przykład ten pokazuje, że flota z napędem gas‑dual może w relatywnie krótkim czasie przejść na paliwo odnawialne, co stanowi istotny krok w kierunku dekarbonizacji przewozów morskich.
Z perspektywy przemysłu stoczniowego kluczowe znaczenie ma fakt, że hiszpańska Baleària zademonstrowała pełną gotowość operacyjną i logistyczną do bunkrowania promów paliwem odnawialnym. Udane wdrożenie bio‑LNG w eksploatacji jednostek liniowych pokazuje, że tego typu rozwiązania mogą być skutecznie stosowane nawet przy wysokiej intensywności operacyjnej. Firma zabezpieczyła zapasy paliwa na cały czwarty kwartał roku, co jasno pokazuje, że wyzwania związane z dostępnością i logistyką alternatywnych źródeł energii są możliwe do skutecznego pokonania.
W kolejnych latach rozwój tego segmentu będzie w dużej mierze uzależniony od rozbudowy infrastruktury portowej umożliwiającej bunkrowanie biopaliw – zwłaszcza bio‑LNG – w głównych terminalach morskich. Konieczne będzie także sukcesywne dostosowywanie kolejnych jednostek, również poza sektorem promowym, do eksploatacji z użyciem paliw alternatywnych. Tylko wówczas możliwe będzie osiągnięcie realnej skali i pełnego efektu środowiskowego.
Czytaj też: Prom Stena Ebba wkrótce wejdzie na trasę Gdynia-Karlskrona
Niezwykle istotne będzie jednoczesne monitorowanie dynamiki cen paliw z odnawialnych źródeł oraz dostosowywanie modeli operacyjnych do zmieniających się regulacji unijnych. Pakiety legislacyjne takie jak Fit for 55 czy FuelEU Maritime już teraz kształtują ramy ekonomiczne i środowiskowe działalności armatorów. Ich wpływ na opłacalność inwestycji w nowe technologie napędowe będzie jednym z kluczowych czynników dla branży morskiej w nadchodzącej dekadzie.
Z punktu widzenia polskiego przemysłu stoczniowego oraz operatorów żeglugi promowej i handlowej, działania Baleàrii stanowią cenny punkt odniesienia. To przykład skutecznego wdrożenia innowacyjnego paliwa w rzeczywistych warunkach eksploatacyjnych. Warto rozważyć, w jakim zakresie podobne rozwiązania mogłyby zostać zaadaptowane na wodach takich jak Morze Bałtyckie czy Morze Północne, z uwzględnieniem specyfiki lokalnej infrastruktury bunkrowej oraz dostępności LNG. Dobrze przygotowana transformacja floty w kierunku napędów niskoemisyjnych może w przyszłości stanowić przewagę konkurencyjną, zarówno dla przewoźników, jak i producentów jednostek pływających.