Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Królestwo Niderlandów objęło dowodzenie nad Stałym Zespołem Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 1 (SNMCMG1). Rolę okrętu flagowego przez najbliższe cztery miesiące pełnić będzie jednostka hydrograficzna HNLMS Luymes (A803).
W artykule
2 stycznia 2025 roku Ministerstwo Obrony Królestwa Niderlandów poinformowało o rozpoczęciu misji przez HNLMS Luymes. Okręt zastąpił niemiecką jednostkę FGS Werra typu Elbe, która pełniła rolę okrętu flagowowego w poprzednich miesiącach. W skład zespołu, oprócz okrętu dowodzenia, wejdzie również niszczyciel min HNLMS Schiedam (M860) oraz inne jednostki przeciwminowe państw NATO.
Zadaniem SNMCMG1 jest monitorowanie i eliminacja zagrożeń minowych na Morzu Północnym i Bałtyckim. Regularne patrole oraz udział w ćwiczeniach wzmacniają bezpieczeństwo kluczowych szlaków żeglugowych w regionie.
HNLMS Luymes jest okrętem hydrograficznym typu Snellius, który wszedł do służby Koninklijke Marine w 2004 roku. Został zbudowany przez koncern Damen, którego kadłub wykonany został w rumuńskim Gałaczu, a finalne wyposażenie przeprowadzone w Vlissingen. W 2020 roku jednostka przeszła gruntowną modernizację, również przez koncern stoczniowy DAMEN, która zwiększyła jej zdolności operacyjne.
HNLMS Luymes jest okrętem który wypiera 1875 ton, ma długość 75 metrów i szerokość 13 metrów. Napędzany jest dwoma silnikami wysokoprężnymi, które pozwalają osiągnąć maksymalną prędkość 12 węzłów.
Stały Zespół Sił Obrony Przeciwminowej NATO Grupa 1 (SNMCMG1) to jeden z czterech stałych zespołów morskich Sojuszu. Jego głównym zadaniem jest neutralizacja zagrożeń wynikających z obecności min morskich, które stanowią realne niebezpieczeństwo dla żeglugi cywilnej i wojskowej.
SNMCMG1 regularnie uczestniczy w międzynarodowych ćwiczeniach i operacjach kryzysowych, a także w akcjach usuwania historycznych pozostałości min morskich z czasów II wojny światowej.
Stała obecność SNMCMG1 na Morzu Północnym i Bałtyckim wzmacnia zdolność NATO do szybkiego reagowania na potencjalne zagrożenia oraz zapewnienia swobody żeglugi na kluczowych trasach handlowych.
Przejęcie dowodzenia przez HNLMS Luymes podkreśla aktywną rolę Królestwa Niderlandów w strukturach NATO. Jest to również potwierdzenie wysokiego poziomu technicznego i operacyjnego floty tego kraju.
Obecność okrętu hydrograficznego w roli jednostki dowodzenia SNMCMG1 umożliwia precyzyjne koordynowanie działań przeciwminowych, skuteczne planowanie operacji oraz zwiększenie bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Północnym i Bałtyckim.
Misja HNLMS Luymes w ramach SNMCMG1 jest kolejnym krokiem w umacnianiu zdolności obronnych NATO na kluczowych akwenach Europy. Dzięki nowoczesnemu wyposażeniu oraz doświadczonej załodze, okręt będzie skutecznie koordynował działania zespołu, przyczyniając się do zwiększenia stabilności i bezpieczeństwa morskiego w regionie.
Bezpieczeństwo morskie to wspólna odpowiedzialność, a SNMCMG1 pozostaje jednym z filarów tej współpracy.
Autor: Mariusz Dasiewicz


W listopadzie na wodach wokół Damoy Point doszło do rzadkiego wydarzenia. Dwa polarne statki wycieczkowe należące do armatora Quark Expeditions – World Explorer i Ultramarine – prowadzące sezonowe wyprawy turystyczne w rejon Antarktydy, przecięły swoje trasy u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.
W artykule
Obie jednostki prowadzą wyprawy rozpoczynające się i kończące w Ushuaia. World Explorer – który po tym sezonie kończy służbę w barwach Quark Expeditions – realizował program „Antarctic Explorer”. Trasa obejmuje przejście przez Cieśninę Drake’a oraz żeglugę w rejonie Lemaire Channel, wyspy Anvers, Archipelagu Szetlandów Południowych i na wodach wzdłuż Półwyspu Antarktycznego. To jeden z klasycznych kierunków urystyki polarnej, który za każdym razem wymusza dostosowanie rejsu do surowych warunków pogodowych.
Na podobnym kursie operował Ultramarine, który w listopadzie prowadził dłuższą, 18-dniową wyprawę „Snow Hill to the Peninsula”. Jej wyróżnikiem jest wejście na akwen Morza Weddella oraz odwiedzenie Snow Hill Island – miejsca znanego z jednej z największych kolonii pingwinów cesarskich. Dla wielu pasażerów to punkt kulminacyjny całej podróży.
Wybrzeża w zachodniej części Półwyspu Antarktycznego należą do najbardziej obleganych przez wycieczkowce polarne, mimo że to jeden z regionów o najbardziej kapryśnych warunkach. Właśnie dlatego spotkanie dwóch statków tej samej linii w jednym punkcie wcale nie jest regułą. Zmienia się wiatr, zmienia się lód, zmienia się plan dnia – i każde takie przecięcie kursów nosi w sobie pewien element przypadkowości, znany dobrze wszystkim, którzy choć raz żeglowali w rejonach polarnych.
Wpisy Quark Expeditions w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, dobrze pokazują, czym stała się współczesna turystyka polarna. Nie jest to surowa, pionierska wyprawa badawcza, lecz starannie zaplanowany rejs, w którym każdy dzień ma swój program i zestaw atrakcji. Pasażerowie mogą liczyć na lądowania śmigłowcem startującym z pokładu Ultramarine na lodowcu, spływy kajakowe między drobnymi krami lodowymi, trekkingi po zlodzonych grzbietach oraz możliwość nocowania w śpiworze na śniegu pod gołym niebem. Do tego dochodzą bliskie spotkania z pingwinami i szeroko promowane sesje fotograficzne w miejscach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu oglądali wyłącznie polarnicy, badacze oraz załogi statków rządowych.
Całość jest opakowana w narrację „odkrywania nieznanego”, choć w praktyce mamy do czynienia z komercyjnym doświadczeniem premium, realizowanym pod stałą opieką przewodników i załóg odpowiedzialnych za bezpieczeństwo uczestników. To turystyka ekstremalna, pozbawiona jednak dawnego elementu nieprzewidywalności, który kiedyś stanowił fundament polarnej eksploracji. Współczesny podróżnik dostaje namiastkę wyprawy – spektakularną, emocjonującą, wygodną – a jednocześnie w pełni kontrolowaną, prowadzoną w tempie i zakresie wyznaczanym przez Quark Expeditions.
Quark Expeditions utrzymuje obecność w Antarktyce do połowy marca. W tym sezonie, obok World Explorer i Ultramarine, operuje także polarny statek wycieczkowy Ocean Explorer, mogący zabrać na pokład około 140 pasażerów. Jednostka weszła do floty Quarka w 2024 roku i realizuje swój drugi sezon na południu.
W drugiej połowie 2026 roku do floty Quark Expeditions dołączy World Voyager, który przejmie rolę kończącego pracę World Explorer. Nowy statek, pływający obecnie dla Atlas Ocean Voyages, będzie czarterowany przez Quarka na czas kolejnych sezonów antarktycznych. Sam World Explorer, sprzedany w 2024 roku Windstar Cruises, po przebudowie trafi do segmentu rejsów luksusowych. To kolejny dowód na to, jak szybko zmienia się rynek wycieczkowców polarnych i jak intensywnie armatorzy odświeżają swoje oferty.
Spotkanie dwóch statków Quarka to niewielki epizod, lecz dobrze pokazuje, jak zmienia się turystyka polarna. Armatorzy wprowadzają nowe jednostki nie tylko po to, by bezpiecznie prowadzić rejsy wśród lodu, lecz także po to, by zaoferować pasażerom coraz bardziej zróżnicowane przeżycia – od krótkich wypadów na ląd po aktywności, które jeszcze niedawno pozostawały domeną polarników. Dzisiejszy wycieczkowiec polarny ma zapewnić komfort, kontakt z dziką naturą oraz możliwość zobaczenia Antarktydy z bliska, w sposób możliwie intensywny, a jednocześnie kontrolowany.