Na Brdzie ruszyły rejsy statkami turystycznymi 

W Bydgoszczy na Brdzie rozpoczął się nowy sezon kursowania statków „Słonecznik” i „Słonecznik II”, zasilanych energią słoneczną. W czasie rejsów można podziwiać wiele obiektów i malowniczych zakątków miasta z innej perspektywy – od strony rzeki.
Statki funkcjonują jako Bydgoski Tramwaj Wodny. Rejsy rozpoczynają się i kończą w centrum Bydgoszczy na Rybim Rynku, nieopodal zabytkowych spichrzy – jednych z najbardziej rozpoznawalnych obiektów miasta. Dawniej znajdował się tu port, magazyny i miejsce handlu rybami sprowadzanymi z Gdańska. W pobliżu spichrzy na stałe cumuje barka „Lemara”, zbudowana w bydgoskiej stoczni w 1937 r.
Istnieją dwie linie kursowania tramwajów wodnych. Pierwsza to Linia Staromiejska, na której statek mija katedrę świętych Marcina i Mikołaja, Operę Nova i Wyspę Młyńska, a następnie jest śluzowany w zabytkowej śluzie miejskiej i przepływa obok gmachu dawnej dyrekcji kolei. Rejs trwa około 60-70 minut, w zależności od pracy śluzy.
Druga trasa, zwana Linią Słoneczną, wiedzie w dół rzeki. Uczestnicy rejsu mijają przystanie wioślarskie, przepływają pod Mostem Uniwersyteckim, obok krytego lodowiska i hal sportowych; potem docierają do hotelu Słoneczny Młyn, a następnie płyną z powrotem. Rejs trwa około godziny.
Pasażerowie z rejsów „Słonecznikiem” mogą korzystać do 2004 r., a „Słonecznikiem II” – od 2010 r. To jednostki o podobnej konstrukcji, zasilane energią słoneczną. Każda z nich zabiera na pokład 28 pasażerów, a załogę stanowią dwie osoby.
Tradycja kursowania statków pasażerskich w Bydgoszczy sięga początku lat 30. XX wieku. W okresie powojennym największym statkiem kursującym po Brdzie była „Ondyna”, zabierająca 200 pasażerów. W latach 1961-1992 „Ondyna” odbywała rejsy na trasie Rybi Rynek – Brdyujście, ale były organizowane również rejsy po Wiśle do Solca Kujawskiego, Torunia i Chełmna.
Źródło: PAP

-
Chińskie kutry rybackie eskalują przemoc na Morzu Żółtym

Chińskie kutry rybackie coraz częściej odpowiadają przemocą na działania południowokoreańskiej Straży Przybrzeżnej. Na wodach Morza Żółtego rutynowe kontrole przeradzają się w niebezpieczne konfrontacje, które zaczynają przypominać działania o charakterze quasi-paramilitarnym.
W artykule
Chińskie kutry rybackie kontra Straż Przybrzeżna Korei Południowej
Z dostępnych relacji wynika, że podczas prób kontroli i wejścia na pokład chińskie załogi stosują środki mające uniemożliwić działania inspekcyjne. Na burtach montowane są metalowe kraty, sieci oraz elementy konstrukcyjne utrudniające abordaż. W przypadku przełamania zabezpieczeń dochodzi do bezpośrednich aktów przemocy, w tym użycia metalowych prętów oraz narzędzi przypominających siekiery.
Szczególne zaniepokojenie południowokoreańskich służb budzi zjawisko łączenia kilku lub kilkunastu jednostek w zwarte zespoły manewrujące jako jedna formacja. Tego typu „pływające skupiska” znacząco utrudniają manewrowanie jednostek patrolowych oraz zwiększają ryzyko kolizji. Jednocześnie pozwalają chińskim rybakom na wzajemne wsparcie w razie interwencji służb.
Korea Południowa odpowiada na nielegalne połowy na Morzu Żółtym
Seul podkreśla, że działania Straży Przybrzeżnej mają charakter egzekwowania prawa morskiego oraz ochrony zasobów naturalnych. Jednocześnie władze Korei Południowej zapowiadają utrzymanie zdecydowanej postawy wobec naruszeń, wskazując na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonariuszom oraz kontroli sytuacji na jednym z najbardziej newralgicznych akwenów regionu.
Narastająca liczba agresywnych incydentów na Morzu Żółtym pokazuje, że problem nielegalnych połowów coraz częściej przybiera wymiar konfrontacji o charakterze quasi-paramilitarnym, co dodatkowo komplikuje sytuację bezpieczeństwa morskiego w Azji Wschodniej. Region ten staje się jednym z kluczowych punktów zapalnych dla bezpieczeństwa morskiego w Azji Wschodniej.











