Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Panika w niemieckiej energetyce. Niemcy chcą się uniezależnić od importu rosyjskiej energii

Największa gospodarka Europy stara się uniezależnić od importu rosyjskiej energii. Niemcy zaczynają współpracę z Nederlandse Gasunie NV i RWE AG w celu budowy terminala LNG.

Państwowy bank KfW podpisał porozumienie z dwoma firmami energetycznymi w sprawie budowy terminalu LNG w północnym mieście portowym Brunsbuettel – podało w sobotę niemieckie ministerstwo gospodarki. 

„Konieczne jest jak najszybsze zmniejszenie zależności od rosyjskiego importu gazu” – powiedział minister gospodarki Robert Habeck.

Posunięcie to sygnalizuje, że Europa postrzega inwazję na Ukrainę jako punkt zwrotny i chce wreszcie rozwiązać problem swojego wieloletniego uzależnienia od rosyjskiej energii. Niemcy są uzależnione od tego kraju w zakresie ponad połowy dostaw gazu ziemnego, a decyzja o wycofaniu się z energetyki jądrowej przed zbudowaniem wystarczającej ilości mocy odnawialnych, które mogłyby ją zastąpić, sprawiła, że Niemcy są szczególnie narażone.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz obiecał w zeszłym miesiącu rozbudować krajową infrastrukturę LNG, zaledwie kilka dni po odłożeniu na bok projektu budowy gazociągu Nord Stream 2 o wartości 11 mld USD, którym rosyjski gaz miałby popłynąć do Europy. Berlin zwiększa również możliwości magazynowania gazu i węgla oraz naciska na szybsze wprowadzenie odnawialnych źródeł energii. 

Terminal LNG w Brunsbuettel będzie miał roczną zdolność 8 miliardów m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. Firmy planują docelowo zmodernizować go tak, aby mógł przetwarzać pochodne wodoru, takie jak amoniak, które mogą być produkowane z odnawialnych źródeł energii. Celem jest uruchomienie terminalu „tak szybko, jak to możliwe” – czytamy w oświadczeniu.

Autor: MD

.pl/category/offshore-energetyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.