Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Norweskie Ministerstwo Ropy i Energii zatwierdziło dokumentację geologiczną i plany zagospodarowania dla dwóch złóż, w których udziały posiada PGNiG Upstream Norway. Rozpoczęcie wydobycia planowane jest na 2020 rok – poinformowało Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo.
Dokumenty dotyczące złóż Ærfugl i Skogul precyzyjnie określają sposób zagospodarowania złóż, program ich eksploatacji, a także harmonogram wydatków inwestycyjnych. PGNiG Upstream Norway wraz z partnerami złożyło wnioski o przyjęcie planów zagospodarowania w grudniu 2017 r.
Wiercenie odwiertów eksploatacyjnych i instalację urządzeń wydobywczych na obu złożach zaplanowano na lata 2019/2020. Realizacja zadań zgodnie z harmonogramem pozwoli na rozpoczęcie eksploatacji złoża Skogul w I kwartale 2020, a złoża Ærfugl w IV kwartale 2020.
– Podjęte decyzje to kamień milowy dla obu projektów. Zakończył się proces przygotowania inwestycji, teraz wchodzimy w fazę jej realizacji – powiedział Piotr Woźniak, prezes Zarządu PGNiG SA. – Z obiema inwestycjami wiążemy duże nadzieje. Zwłaszcza zagospodarowanie złoża gazowego Ærfugl oznacza dla nas istotne zwiększenie produkcji gazu ziemnego, który chcemy od 2022 r. przesyłać z Norwegii do Polski planowanym połączeniem gazociągowym przez Danię. Harmonogram zagospodarowania norweskich złóż precyzyjnie wpisuje się w harmonogram projektu Baltic Pipe – dodał.
Ærfugl to złoże gazowo-kondensatowe zlokalizowane na Morzu Norweskim w sąsiedztwie złoża Skarv, gdzie PGNiG wydobywa już węglowodory od 2012 roku. Z kolei Skogul to złoże ropy naftowej na Morzu Północnym zlokalizowane w pobliżu złoża Vilje, z którego PGNiG prowadzi wydobycie od 2014 roku.
Zasoby do wydobycia ze złoża Ærfugl wynoszą 31,3 mld m3 gazu ziemnego i 6 mln m3 kondensatu oraz 3,5 mln ton NGL (m.in. LPG, nafta, etan). Natomiast zasoby dla złoża Skogul wynoszą odpowiednio 8,93 mln baryłek ropy naftowej i 170 mln m³ gazu ziemnego towarzyszącego ropie.
PGNiG Upstream Norway posiada 11,92 proc. udziałów w złożu Ærfugl i 35 proc. udziałów w projekcie Skogul. Zgodnie z założeniami złoże Ærfugl pozwoli PGNiG pozyskać około 0,5 mld m3 gazu ziemnego rocznie w szczytowym okresie produkcji. Z kolei produkcja ropy na rzecz PGNiG ze złoża Skogul w szczytowym okresie ma osiągnąć poziom 1,4 mln baryłek rocznie.
Operatorem na obu złożach jest firma Aker BP. PGNiG Upstream Norway jest jej partnerem w obu projektach. Pozostałymi partnerami są Statoil i DEA Norge AS.
PGNiG Upstream Norway posiada obecnie udziały w 21 koncesjach poszukiwawczo-wydobywczych na Norweskim Szelfie Kontynentalnym. Na dwóch z nich pełni rolę operatora. PGNiG rozpoczęło działalność w Norwegii w 2007 r. Wielkość zasobów wydobywalnych Grupy PGNiG w Norwegii to 83 mln boe (stan na 1 stycznia 2018 r.). Spółka zamierza wziąć udział w kolejnych rundach koncesyjnych, a także analizuje pozyskanie kolejnych koncesji w Norwegii.
Źródło: PGNiG

30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.
W artykule
Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.
Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.
Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.
Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.
W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.
Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.
Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.
Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.
Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.
„Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.
Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.
Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.
Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.