Polenergia i Equinor wybrały dostawcę turbin dla MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III 

Siemens Gamesa preferowanym dostawcą turbin wiatrowych dla dwóch bałtyckich projektów realizowanych wspólnie przez Equinor i Polenergię. Podpisana umowa przewiduje dostarczenie dla projektów MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III nowoczesnych morskich turbin z napędem bezpośrednim SG 14-236 DD o imponującej mocy nawet 15 MW. Tym samym Polenergia i Equinor jako pierwsze spośród firm realizujących projekty morskich farm wiatrowych w Polsce wybrały swojego dostawcę generatorów.
Podpisana umowa wskazująca Siemens Gamesa jako preferowanego dostawcę morskich turbin wiatrowych, to kamień milowy dla projektów MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III, które włączone zostały do pierwszej fazy rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. To również ważny krok na drodze do realizacji celów transformacji energetycznej Polski, w której morska energetyka zajmuje strategiczne miejsce. Łączna moc projektów realizowanych wspólnie przez Equinor i Polenergię to 1440 MW, co oznacza, że są to jedne z największych i najbardziej zaawansowanych obecnie polskich projektów na Bałtyku.
Dzięki wyborowi dostawcy turbin możemy przejść do kolejnego etapu rozwoju naszych projektów. Chcemy wprowadzać na polski rynek najlepsze dostępne technologie, budując nowoczesny sektor morskiej energetyki wiatrowej w naszym kraju. Naszym celem jest dostarczenie Polsce czystej energii z odnawialnych źródeł w oparciu o wiodące, najbardziej efektywne rozwiązania. Wierzymy, że współpraca z Siemens Gamesa wpisze się w dalszy dynamiczny rozwój naszych projektów, przynoszących nowe możliwości dla polskiego rynku i polskich firm, które mogą być włączane w lokalny łańcuch dostaw
Skutecznie zabezpieczamy dostawy kluczowych produktów i usług niezbędnych do realizacji bałtyckich inwestycji. Nasze projekty rozwijamy w oparciu o najlepsze praktyki znane z innych krajów europejskich oraz korzystamy z doświadczeń innych inwestycji energetycznych realizowanych na morzu. Pozwala to na sprawny proces pozyskiwania kolejnych niezbędnych pozwoleń, jak również znacząco zwiększa stopień zaawansowania tych projektów. Wierzymy, że nasze morskie farmy wiatrowe dostarczą już w 2027 roku czystą, zieloną energię dla milionów polskich gospodarstw domowych – informuje Prezes Zarządu Equinor Polska Michał Kołodziejczyk
W ramach zawartej umowy strony przewidują dostarczenie przez Siemens Gamesa flagowego modelu morskich turbin wiatrowych SG 14-236 DD. Nominalna moc turbiny wynosi 14 MW, a dzięki funkcji power boost może ona osiągać imponującą moc 15 MW. To największa morska turbina Siemens Gamesa z napędem bezpośrednim. Jeden obrót wirnika turbiny pozwoli wyprodukować czystą energię elektryczną zaspokajającą potrzeby jednego gospodarstwa domowego w Polsce przez 4 dni. Jeśli jedna turbina obracać się będzie przy pełnej mocy, to w zaledwie 10 minut wyprodukuje tyle zielonej energii, ile przez rok potrzebuje jedno polskie gospodarstwo domowe -dodaje Prezes Zarządu Grupy Polenergia Michał Michalski.
Dokładna liczba turbin dostarczana dla projektów MFW Bałtyk II i MFW Bałtyk III wskazana zostanie na późniejszym etapie, przy zawarciu finalnej umowy na dostawę turbin oraz kontraktu serwisowo- gwarancyjnego. Ostateczna decyzja inwestycyjna dla obu projektów wymaga uzyskania niezbędnych pozwoleń i jest planowana na rok 2024, co umożliwi dostarczenie pierwszej energii elektrycznej do sieci w 2027 roku.
W maju 2021 roku projekty realizowane wspólnie przez Equinor i Polenergię otrzymały decyzje Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki przyznającą prawo do pokrycia ujemnego salda dla energii elektrycznej wytworzonej i wprowadzonej do sieci. Projekty zlokalizowane będą w południowo- zachodniej części Morza Bałtyckiego, w ramach polskiej wyłącznej strefy ekonomicznej, około 27 i 40 km od portu Łeba, gdzie znajdować się będzie baza operacyjno-serwisowa inwestycji.
Źródło: Polenenergia

Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

Norweskie Ministerstwo Obrony poinformowało 5 grudnia o zwiększeniu zamówienia na okręty podwodne typu 212CD budowane w Niemczech. Dotychczasowy kontrakt obejmował cztery jednostki, teraz Oslo chce dokupić dwie kolejne.
W artykule
O rozszerzeniu zamówienia mówiło się od 2024 roku, kiedy to Bundestag zgodził się zwiększyć niemiecką część programu z dwóch do sześciu jednostek. Wtedy też pojawiła się informacja o możliwej dodatkowej opcji na trzy kolejne okręty dla Niemiec.
Budowa pierwszych 212CD trwa – zarówno dla Norwegii, jak i Niemiec. W norweskiej flocie nowe okręty zastąpią wysłużone jednostki typu Ula. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i ochrona obszarów na północnym Atlantyku, Morzu Norweskim i w rejonie Arktyki, gdzie obecność rosyjskiej Floty Północnej jest stałym czynnikiem ryzyka. Całość norweskiego zamówienia, po rozszerzeniu, szacowana jest na ponad 90 mld koron (ponad 32 mld zł). Resort obrony Norwegii podkreśla, że decyzja wynika bezpośrednio z pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa tego kraju.
Wspólny projekt Norwegii i Niemiec – charakterystyka 212CD
Wspólna budowa okrętów ma przynieść obu państwom wymierne korzyści: wspólne szkolenia, ujednolicone standardy obsługowe oraz interoperacyjność, w tym możliwość tworzenia mieszanych, norwesko-niemieckich załóg. W Haakonsvern powstaje już specjalna infrastruktura do szkolenia marynarzy i utrzymania jednostek serii 212CD.
Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, umożliwiających obserwację i identyfikację celów bez konieczności wynurzania jednostki. Uzupełnieniem systemu są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają na bezpieczne manewrowanie oraz prowadzenie działań na wodach o złożonej charakterystyce dna.
W prasie branżowej zwraca się uwagę na „diamentowy” przekrój poprzeczny kadłuba, który ma redukować odbicia aktywnych sygnałów sonarowych. Innowacyjność konstrukcji rodzi jednak ryzyko opóźnień – niektórzy twierdzą, że pierwsze jednostki tej serii mogą być gotowe z poślizgiem czasowym, związanym z dostępnością materiałów i koniecznością nabywania doświadczenia przez wykonawców.
Napęd i systemy pokładowe
Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 4000, baterie litowo-jonowe oraz najnowsza generacja systemu AIP (HDW Fuel Cell AIP, określany jako – IV generacja). Baterie przeszły krytyczne testy bezpieczeństwa, a koncepcja projektu zakłada możliwie niskie zużycie energii i wysoką autonomiczność w zanurzeniu.
W skład wyposażenia nowych 212CD wchodzi najnowszy system dowodzenia CMS ORCCA, rozwijany wspólnie przez TKMS i norweski Kongsberg. To centrum nerwowe okrętu, integrujące wszystkie sensory i uzbrojenie, a jednocześnie przygotowane do pełnej współpracy z niemiecką i norweską flotą.
Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, zapewniających obserwację i identyfikację celów bez wynurzania okrętu. Ich uzupełnieniem są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają bezpiecznie prowadzić działania na trudnych wodach.
Uzbrojenie okrętów podwodnych 212CD
Okręty otrzymają cztery wyrzutnie torped kalibru 533 mm, przystosowane do użycia nowoczesnych torped ciężkich DM2A4, będących standardem wśród państw NATO mających w służbie okręty TKMS.
Do samoobrony na krótkim dystansie przewidziano system IDAS, czyli rakietowy zestaw przeznaczony do zwalczania środków ZOP, dronów i śmigłowców operujących nad obszarem działań okrętu.
Najmocniejszy akcent ofensywny to możliwość użycia pocisków przeciwokrętowych NSM od Kongsberga – uzbrojenia, przed którym rosyjskie okręty mają szczególny respekt. NSM realnie utrudni im swobodne operowanie na północnym Atlantyku i w rejonach subarktycznych.
Jednostki będą także zdolne do współpracy z autonomicznymi pojazdami podwodnymi (UUV), co zwiększa ich możliwości w rozpoznaniu, działaniach specjalnych i monitorowaniu dna morskiego.
Wszystkie te elementy składają się na okręt przeznaczony do działań nie tylko na Bałtyku. 212CD powstaje z myślą o operowaniu na północnym Atlantyku i Morzu Norweskim, w środowisku arktycznym, gdzie kluczowe znaczenie mają duża autonomiczność oraz zdolność do długotrwałego pozostawania w rejonie działań.
Co tak naprawdę wyróżnia decyzję Norwegii
Decyzja Oslo nie jest efektem politycznego impulsu, lecz chłodnej kalkulacji operacyjnej. Norwegowie powiększają zamówienie na okręty, które już istnieją, pływają i mają potwierdzone osiągi w służbie sojuszniczych marynarek. Bez wizualizacji i opowieści o „rozwojowych możliwościach”. Po prostu biorą rozwiązanie, które działa.
212CD nie jest projektem, który dopiero miałby „dojrzewać” w trakcie programu. To rozwinięcie sprawdzonej rodziny okrętów podwodnych, budowanej na bazie doświadczeń typu 212A – jednej z najbardziej udanych konwencjonalnych platform w Europie. Konstrukcja została w pełni zweryfikowana na etapie projektu i wprowadzona do produkcji bez fazy eksperymentalnej. Pierwsze jednostki są już w trakcie budowy.
Dla Norwegii to kluczowe. Flota Północna FR działa tuż za rogiem, a Oslo odpowiada za bezpieczeństwo północnej flanki NATO. W tych warunkach okręt podwodny nie ma „rokować” – ma pracować od pierwszego dnia służby.
I tu pojawia się czytelny kontrast: Norwegia wzmacnia flotę rozwiązaniem sprawdzonym, podczas gdy w Polsce realna zdolność podwodna pozostaje odsunięta w czasie.
W czasie gdy jedni wybierają projekt „jakoś to będzie”, Norwegia wybiera pewność tu i teraz: okręt, który pływa i system, który przeszedł próby.
Mariusz Dasiewicz – wydawca Portalu Stoczniowego. Od ponad 10 lat zajmuje się tematyką Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu stoczniowego. W swoich tekstach koncentruje się na programie Orka oraz zagadnieniach związanych z rozwojem bezpieczeństwa morskiego Polski, kładąc nacisk na transparentność procesów decyzyjnych i analizę opartą na faktach.










