Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W godzinach wieczornych 21 lipca, na pokładzie fregaty rakietowej INS Brahmaputra (F 31) typu 16A, która znajdowała się w stoczni Naval Dockyard w Mumbaju, wybuchł pożar. Ostatecznie doszło do wywrócenia okrętu.
Z doniesień prasowych wynika, że pożar wybuchł w okolicach dziobowej nadbudówki, a jego intensywność była widoczna przez duże zadymienie. Ogień trawił okręt przez całą noc, a dopiero nad ranem załodze, wspieranej przez stoczniową straż pożarną i pobliskie jednostki, udało się go opanować. Niestety, uszkodzenia strukturalne kadłuba oraz masa wody użytej do gaszenia spowodowały wzrost przechyłu na lewą burtę. Pomimo prób stabilizacji, 22 lipca po południu fregata utraciła stateczność i przewróciła się, uderzając o nabrzeże. W wyniku tego zdarzenia złamany został maszt, na którym znajdowała się antena radiolokacyjna.
Warto dodać, że fregaty typu 16A, mają zostać zmodernizowane, w tym poprzez wymianę napędu na silniki wysokoprężne w układzie CODAD. Pierwszym okrętem poddanym modernizacji jest INS Beas (F 37), który wszedł do stoczni Cochin Shipyard Ltd na początku kwietnia tego roku.
Wiceadmirał Krishna Swaminathan, zastępca szefa Marynarki Wojennej Indii, poinformował we wtorek, że fregata INS Brahmaputra zostanie postawiona na równą stępkę w celu dokładnej oceny uszkodzeń. Po pożarze stwierdzono, że brakuje jednego członka załogi, który jest obecnie poszukiwany. Swaminathan zaznaczył, że zaginiony marynarz był widziany podczas ewakuacji okrętu. Według wczorajszych doniesień prasowych, poszukiwania wciąż trwają.
Indyjska marynarka wojenna (Bhāratīya Nau Senā) posiada obecnie trzy fregaty typu 16A, w tym uszkodzoną jednostkę Brahmaputra. Uzbrojenie i wyposażenie tych okrętów stanowi kombinację technologii zachodnich i radzieckich. Wszystkie jednostki tego typu zostały zbudowane w stoczni Garden Reach Shipbuilders & Engineers Ltd w Kolkacie. Fregata Brahmaputra była pierwszym indyjskim okrętem wyposażonym w system dowodzenia walką EMCCA opracowany przez Bharat Electronics Limited.
Fregaty typu 16A są jednymi z ostatnich okrętów tej klasy na świecie, które są napędzane turbinami parowymi BHEL Bhopal Y-160. Mają one wyporność pełną wynoszącą 3850 ton, długość 126,4 metra, szerokość 14,5 metra i zanurzenie 4,05 metra. Wyposażone są w 16 pocisków przeciwokrętowych 3M24E Uran oraz 24 pociski IAI Barak-1 do obrony powietrznej. Pomimo przestarzałego napędu, fregaty te mogą osiągnąć prędkość ponad 30 węzłów, a ich zasięg przy prędkości ekonomicznej 12 węzłów wynosi 4500 mil morskich. Załoga liczy 300 osób, co jest wynikiem użycia turbin parowych.
Stępkę pod okręt położono w 1989 roku, wodowanie odbyło się 29 stycznia 1994 roku. W wyniku opóźnień związanych z integracją wyposażenia i uzbrojenia, jednostka weszła do służby 14 kwietnia 2000 roku.
Autor: Mariusz Dasiewicz


30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.
W artykule
Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.
Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.
Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.
Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.
W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.
Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.
Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.
Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.
Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.
„Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.
Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.
Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.
Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.