Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Kto zbuduje jednostkę patrolową dla Straży Granicznej? W grze państwowe stocznie

Cztery oferty wpłynęły do Morskiego Oddziału Straży Granicznej, który rozpisał przetarg na budowę jednostki patrolowo-interwencyjnej. Wspólną ofertę złożyły PGZ Stocznia Wojenna oraz Stocznia Remontowa Nauta.

Zaproszenie do udziału w postępowaniu dotyczącym dostawy nowej jednostki patrolowo-interwencyjnej Morski Oddział Straży Granicznej opublikował w czerwcu. Jak już pisaliśmy na Portalu Stoczniowym, jednostka patrolowa trafi na wyposażenie stacjonującego w Gdańsku Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej. Służba ta chce kupić jednostkę o długości od 15 do 20 m, która będzie przeznaczona do służby dozorowej, eskortowania jednostek pływających przewożących ładunki niebezpieczne, prowadzenia działań związanych z infrastrukturą krytyczną państwa, prowadzenia działań interwencyjno-patrolowych oraz akcji poszukiwawczo-ratowniczych i wspierania akcji gaśniczych.

Zobacz też: Włoski koncern rozpoczął budowę korwet dla katarskiej marynarki.

13 sierpnia Morski Oddział Straży Granicznej opublikował informację z otwarcia ofert, które zostały złożone w tym postępowaniu. Okazało się, że o zamówienia ubiega się czterech oferentów. Trzy oferty odrębne złożyły prywatne spółki stoczniowe, ze wspólna ofertą do przetargu stanęły kontrolowane przez Polską Grupę Zbrojeniową – PGZ Stoczni Wojenna oraz Stocznia Remontowa Nauta.

Spółka Stal-Rem z Gdańska złożyła ofertę opiewającą na 13 mln 653 tys. zł. Firma oferuje jednostkę osiągająca prędkość 30 węzłów i zasięg 400 mil morskich. Stal-Rem zaproponowała także objęcie produktu (kadłuba wraz z nadbudową) sześcioletnim okresem gwarancyjnym, z kolei okres gwarancji na zespoły napędowe to pięć lat. Jednostka oferowana przez spółkę charakteryzowałaby się autonomicznością pływania wynoszącą pięć dób.

Estońska firma Baltic Workboats swoją ofertę wyceniła na niespełna 9 mln zł. Jednostka oferowana przez firmę miałaby osiągać prędkość maksymalną 25 węzłów oraz zasięg 400 mil morskich. Estońska spółka zaproponowała także 10 lat gwarancji na kadłub wraz z nadbudową oraz pięć lat na zespoły napędowe. Również w tym przypadku autonomiczność jednostki określono na pięć dób.

Zobacz też: Niemiecka marynarka wojenna zamawia bezzałogowe wiropłaty.

Najtańszą ofertę, wycenioną na prawie 8 mln zł, złożyła spółka Techno Marine. Firma zaproponowała jednostkę o prędkości maksymalnej 27 węzłów, zasięgu 400 mil morskich oraz autonomiczności określonej na cztery doby. Firma zaoferowała jednak krótsze okresy gwarancyjne: pięć lat na kadłub z nadbudową oraz trzy lata na zespoły napędowe.

Najwyżej swoją propozycję wyceniły PGZ Stocznia Wojenna oraz Stocznia Remontowa Nauta, które złożyły wspólną ofertę. Spółki wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej dostawę jednostki osiągającej prędkość 25 węzłów oraz zasięg 400 mil morskich wyceniły na pond 14,7 mln zł. Spółki zaproponowały też 10 lat gwarancji na kadłub z nadbudową oraz pięć lat na jednostki układu napędowego. Autonomiczność jednostki zaoferowanej przez PGZ Stocznię Wojenną i Nautę – pięć dób.

Zobacz też: Marek Gróbarczyk: konsolidacja i ro-paxy dźwigną branżę stoczniową [WYWIAD]

Jak już pisaliśmy na Portalu Stoczniowym, najważniejszym kryterium (60 proc. punktów) w przetargu rozpisanym przez Morski Oddział Straży Granicznej jest cena. Poza tym będą brane pod uwagę następujące czynniki: prędkość maksymalna (5 proc.), zasięg (5 proc.), okres gwarancji na kadłub z nadbudową (10 proc.), okres gwarancji na zespoły napędowe (10 proc.), autonomiczność (5 proc.) oraz wysokość kary umownej za zwłokę w wykonaniu zlecenia (5 proc.).

W ostat­nich latach Morski Oddział Straży Granicznej zaku­pił kilka jed­no­stek patro­lowo-dozo­ro­wych, które dostar­czyły stocz­nie zagra­niczne. W naj­bliż­szych latach pla­no­wany jest także zakup dwóch peł­no­mor­skich patro­low­ców, które pozwolą na zastą­pie­nie obec­nie eks­plo­ato­wa­nych jed­no­stek typu SKS-40.

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Ważnym elementem programu pozyskania okrętów podwodnych pozostaje jasne określenie zasad kontroli nad wrażliwymi komponentami – zarówno tymi, które mają być w pełni zlokalizowane w kraju, jak i tych objętych ograniczeniami eksportowymi. 

    MRO w Polsce jako warunek suwerenności programu Orka

    To umożliwi zbudowanie bezpiecznego i autonomicznego systemu utrzymania nowych jednostek. Hanwha Ocean złożyła ofertę pozwalającą osiągnąć ten cel: utrzymywanie MRO na polskiej ziemi, brak zależności od zewnętrznych podmiotów i terminy remontów zgodnie z potrzebą MW, a przede wszystkim – suwerenną kontrolę nad gotowością bojową jednostek podwodnych.

    Czytaj więcej: Propozycja Hanwha Ocean w ramach programu Orka

    Wybór koreańskiego pakietu to inwestycja w polską niezależność technologiczną i przemysłową. Zapisy kontraktowe w programie ORKA muszą zabezpieczyć Polsce   kontrolę i stały dostęp do technologii. Dla osiągnięcia rzeczywistej niezależności najważniejsze jest, by baza do obsługi i serwisu (MRO) była zlokalizowana w Polsce i pod kontrolą Sił Zbrojnych RP.

    Pełna lokalizacja zdolności MRO w Polsce oraz utrzymanie bazy serwisowej pod bezpośrednim nadzorem Sił Zbrojnych to kluczowe warunki, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w kontrakcie – bez nich suwerenność eksploatacyjna nowych okrętów byłaby jedynie pozorna.

    Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za program Orka

    Zmniejszone ryzyko operacyjne

    Kluczowym elementem koreańskiej propozycji w programie Orka jest transfer technologii. Oferta Hanwha Ocean obejmuje przekazanie wiedzy niezbędnej do eksploatacji, napraw, remontów i rozwoju krajowych zdolności projektowych i przemysłowych. Dzięki temu Polska zyskuje realną szansę budowy własnych kompetencji w zakresie konstrukcji i utrzymania okrętów podwodnych, co jest bezpośrednim krokiem w stronę niezależności technologicznej. 

    Konieczne są twarde gwarancje transferu know-how, obejmujące licencje, dokumentację źródłową, szkolenia i precyzyjnie określone harmonogramy wsparcia, aby zapewnić realne przejęcie kompetencji przez polskie podmioty.

    Seong-Woo Park

    Koreańska propozycja to pakiet kompleksowy: nowoczesne jednostki (KSS-III Batch 2) plus pełne wsparcie serwisowe, logistyczne i szkoleniowe oraz propozycje finansowania wspieranego przez rząd Korei. To podejście obniża całkowity koszt posiadania (TCO) i ryzyko operacyjne dla Polski i w praktyce gwarantuje ciągłość eksploatacji i natychmiastowe wsparcie serwisowe. Koreańskie zakłady mają doświadczenie w seryjnej produkcji okrętów i w szybkim wdrażaniu programów – to przewaga przy realizacji kalendarzy wymaganych przez MON. Dodatkowo możliwość przekazania do użycia starszej, ale wciąż sprawnej jednostki z koreańskiej floty jako rozwiązania przejściowego pozwala skrócić czas, w którym Polska uzyska realne zdolności bojowe, dzięki czemu minimalizujemy lukę zdolnościową w okresie przejściowym. 

    Czytaj też: Jang Yeong-sil otwiera nowy etap w koreańskim programie okrętów podwodnych

    Oferta Korei zawiera mechanizmy współpracy z polskimi firmami i uczelniami – w tym z Politechniką Gdańską, co sprzyja tworzeniu lokalnego łańcucha wartości: dostaw podzespołów, usług inżynierskich, programów badawczo-rozwojowych oraz kształcenia kadr. Wsparcie finansowe w postaci 100 mln dolarów i jeszcze więcej dodatkowo ułatwi wdrożenie – to nie tylko korzyść militarna, ale też gospodarcza: rozwój stoczni, dostawców technologii, integratorów systemów i ośrodków badawczych. W praktyce transfer technologii może stać się impulsem do długofalowej modernizacji polskiego przemysłu morskiego oraz jego powrotu do czasów świetności. 

    Hanwha deklaruje, że transfer technologii obejmuje ustanowienie pełnych zdolności MRO w kraju partnera, w tym szkolenia stoczni i personelu technicznego. Utrzymywanie MRO na polskiej ziemi oznacza: brak zależności od zewnętrznych terminów remontów i doraźnych napraw, suwerenną kontrolę nad gotowością bojową oraz ochronę wrażliwych technologii i procedur obsługowych. To punkt decydujący przy ocenie oferty — i jeden z głównych argumentów przemawiających za wyborem pakietu koreańskiego. 

    Źródło: Hanwha Ocean