Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Rosja w dalszym ciągu sprzedaje ropę znacznie powyżej limitu cenowego

Według grupy amerykańskich naukowców, po nałożeniu limitu cen na rosyjską ropę, w ostatnich tygodniach rosyjskie firmy osiągnęły znacznie większe dochody ze sprzedaży krajowej ropy niż przewidywano.

W ciągu czterech tygodni, które nastąpiły po wprowadzeniu limitu cenowego, rosyjska ropa naftowa kosztowała średnio około 74 dolarów za baryłkę – według ekspertów z Instytutu Finansów Międzynarodowych, Uniwersytetu Columbia i Uniwersytetu Kalifornijskiego, to około jedna czwarta powyżej progu – 60 dolarów za baryłkę – który G7 ustaliła od 5 grudnia.

Praca ekspertów opierała się na analizie danych na podstawie faktur celnych z czterech tygodni po ustanowieniu limitu cenowego na sprzedaż ropy do nabywców na całym świecie.

Rosja nie udostępnia takich danych, jednakże szacunki ekspertów spotykają się z niepokojem rządów, które przekonują, że działania mające na celu odcięcie Kremlowi dostępu do petrodolarów okazały się dużym sukcesem. Firmy zajmujące się wyceną towarów poinformowały, że cena rosyjskiej ropy obniżyła się znacznie poniżej 60 dolarów.

Według ekspertów, duża część rosyjskiej ropy sprzedawanej znacznie powyżej poziomu limitu cenowego 60 dolarów za baryłkę, wymaga dalszego sprawdzenia tych transakcji i wzmocnienia potrzeby egzekwowania prawa.

Z badań wynika, że eksport rosyjskiej ropy z portów na Pacyfiku do Chin wynosił jeszcze wyższe ceny, średnio 82 dolary za baryłkę.

Około połowa transportu rosyjskiego surowca jest kontrolowana przez państwowy Sovcomflot PJSC lub „flotę cieni” tankowców, a zatem nie podlega limitowi cenowemu. Pozostała część polegać będzie na zachodnich usługach żeglugowych, a zatem podlega limitowi cenowemu. 

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/zatrzymanie-tankowca-pod-zarzutem-przemytu-rosyjskiego-paliwa/

Eksperci również stwierdzili, że istnieją pewne ograniczenia w danych celnych. Podczas gdy dane dotyczące poszczególnych faktur są bezprecedensowe pod względem szczegółowości oferowanej w rosyjskim handlu ropą, gdzie zauważono wiele rozbieżności np. czas płatności mógł różnić się od daty faktur.

Podczas gdy limit cenowy został nałożony w celu ograniczenia przepływu petrodolarów, innym celem było jednoczesne utrzymanie rosyjskiej ropy na globalnym rynku. Górny limit był promowany m.in. przez amerykańskie ministerstwo skarbu. 

USA argumentowało, że nawet jeśli rosyjska ropa będzie handlować powyżej limitu cenowego, to i tak daje to kupującym siłę przetargową, a jednocześnie pozwala uniknąć poważnego wstrzymania eksportu, które podniosłoby ceny. Dane wciąż potwierdzają ten argument, ponieważ większość rosyjskich gatunków była znacznie poniżej międzynarodowych benchmarków, takich jak Brent.

Zgodnie z warunkami limitu, firmy i handlowcy mogą uzyskać dostęp do wielu zachodnich usług, w szczególności do standardowych ubezpieczeń, tylko wtedy, gdy kupią rosyjską ropę w wysokości 60 dolarów za baryłkę lub mniej.

Rosja, która uzyskuje około jedną trzecią swoich dochodów budżetowych z sektora naftowego i gazowego, zmienia sposób obliczania podatków od ropy naftowej, przyjmując mniejszy rabat od gatunku Ural.

Według szacunków ministerstwa finansów, zmiany zatwierdzone przez prezydenta Władimira Putina na początku tego tygodnia mają przynieść 660 mld rubli (8,7 mld dolarów) do budżetu Rosji w roku 2023.

Źródło: Bloomberg

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Na Morzu Bałtyckim zakończono instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych dla morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – pierwszej tego typu inwestycji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. To milowy krok na drodze do uruchomienia jednego z największych projektów energetycznych w historii kraju.

    Polska technologia dla polskiej energetyki

    Baltic Power – wspólne przedsięwzięcie spółki ORLEN i kanadyjskiego koncernu Northland Power – zakończyło jeden z kluczowych etapów realizacji morskiej farmy wiatrowej: instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych OSS West i OSS East. Każda z nich waży 2500 ton i została osadzona około 20 km na północ od Choczewa.

    To właśnie za ich pośrednictwem energia wytwarzana przez 76 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 15 MW będzie przesyłana kablami eksportowymi na ląd, do stacji elektroenergetycznej w gminie Choczewo.

    Projekt oparty na polskim łańcuchu dostaw

    Zgodnie z założeniami projektu Baltic Power, możliwie największy zakres prac realizowany jest przez polskie podmioty. Elementy obu stacji powstały w stoczniach w Gdyni i Gdańsku, a za ich konstrukcję odpowiadała Grupa Przemysłowa Baltic – spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu.

    Po zakończeniu prac stalowe konstrukcje przetransportowano do Danii, gdzie przeprowadzono ich finalne wyposażenie. Stacje osiągnęły wówczas docelową masę 2500 ton. Na pokładach zamontowano m.in. systemy transformatorowe (230 kV i 66 kV), urządzenia sterowania i nadzoru, generatory diesla oraz dźwigi dostarczone przez polską firmę Protea.

    Instalacja morskich stacji elektroenergetycznych to jedno z kluczowych wyzwań projektu. Jej pomyślne zakończenie potwierdza wysoki poziom kompetencji zaangażowanych partnerów.

    Ireneusz Fąfara, prezes ORLEN

    Jak dodał, udział krajowych przedsiębiorstw w budowie komponentów dla farmy Baltic Power stanowi nie tylko impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, ale także buduje jego zdolności do udziału w kolejnych projektach offshore.

    Baltic Power – pierwszy duży krok Polski w stronę offshore

    Udział polskich firm w całkowitym cyklu życia farmy Baltic Power – od projektowania przez budowę aż po eksploatację – szacowany jest na minimum 21 procent. Oprócz elementów stacji, w Polsce powstają także gondole turbin, fundamenty, kable lądowe oraz inne komponenty, a lokalne firmy odgrywają rolę głównych wykonawców w pracach instalacyjnych i budowlanych.

    Zakończenie budowy farmy przewidywane jest na 2026 rok. Następnie rozpocznie się faza testów, certyfikacji oraz proces pozyskiwania pozwoleń.

    Baltic Power będzie pierwszą morską farmą wiatrową na polskich wodach Bałtyku. Jej moc zainstalowana sięgnie 1,2 GW, a roczna produkcja energii wyniesie nawet 4 TWh – co odpowiada około 3% krajowego zapotrzebowania. Pozwoli to zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.

    Infrastruktura przyszłości na Bałtyku

    Farma Baltic Power obejmuje obszar o powierzchni ponad 130 km², zlokalizowany 23 km od brzegu – na wysokości Łeby i Choczewa. Oznacza to, że jej powierzchnia jest porównywalna z obszarem całej Gdyni. Zrealizowana w tym miejscu inwestycja nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej i wykorzystania potencjału Morza Bałtyckiego – jako kluczowego obszaru dla zeroemisyjnej energetyki w Europie.

    Źródło: Grupa ORLEN