Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Czy nowe sankcje Wielkiej Brytanii i UE ograniczają handel rosyjską ropą?

Wielka Brytania i Unia Europejska ogłosiły kolejny pakiet daleko idących sankcji wymierzonych w rosyjską „flotę cieni”. To istotna eskalacja działań mających na celu ograniczenie morskiego handlu Moskwy i utrudnienie finansowania jej operacji wojskowych na Ukrainie. Od początku wojny Rosja omija zachodnie restrykcje, wykorzystując „flotę cieni”. Czy nowe sankcje rzeczywiście uderzą w ten proceder i ograniczą dopływ pieniędzy na Kreml?

Wielka Brytania i UE uderzają we „flotę cieni” Rosji – rekordowe sankcje na tankowce

W ramach największego pakietu sankcji przeciwko Rosji od 2022 roku Wielka Brytania objęła restrykcjami dodatkowe 40 jednostek floty pomocniczej. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy transportowały one rosyjską ropę i produkty ropopochodne o wartości ponad 5 miliardów dolarów. Tym samym liczba tankowców rosyjskiej „floty cieni” objętych brytyjskimi sankcjami wzrosła do 133.

Każda przerwana wojskowa linia zaopatrzenia, każdy zablokowany rubel i każdy ujawniony czynnik sprzyjający agresji Putina jest krokiem w kierunku sprawiedliwego i trwałego pokoju.

Brytyjski minister spraw zagranicznych, David Lammy

Równocześnie Unia Europejska, w ramach 16. pakietu sankcji, objęła restrykcjami 74 kolejne jednostki powiązane z rosyjskimi operacjami floty cienia. W efekcie całkowita liczba objętych sankcjami statków wzrosła do 153. Nowe regulacje koncentrują się szczególnie na operatorach niebezpiecznych tankowców, które często działają bez odpowiednich standardów bezpieczeństwa.

UE zaostrza sankcje na Rosję – koniec z przechowywaniem rosyjskiej ropy w Europie

Unia Europejska zdecydowała się również na zaostrzenie restrykcji morskich, całkowicie zakazując tymczasowego przechowywania rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych w portach UE. Ta decyzja zamyka lukę, która wcześniej umożliwiała Moskwie korzystanie z europejskiej infrastruktury w ramach mechanizmu limitu cenowego.

Ponadto sankcje obejmują strategiczną infrastrukturę portową. Unia Europejska zakazała transakcji z kluczowymi rosyjskimi portami Ust-Ługa i Primorsk na Morzu Bałtyckim oraz Noworosyjsk na Morzu Czarnym.

Wielka Brytania i UE wzmacniają kontrolę nad tankowcami z rosyjską ropą

Wielka Brytania i Unia Europejska zapowiedziały również zintensyfikowanie monitoringu działań państw trzecich, które mogą ułatwiać omijanie sankcji. Szczególną uwagę zwrócono na podmioty wspierające rosyjskie operacje handlu morskiego oraz uczestniczące w działalności „floty cieni”.

Komisja Europejska zwraca uwagę, że Rosja aktywnie stara się omijać nałożone sankcje, co świadczy o ich realnym wpływie na gospodarkę kraju. Z tego powodu konieczne jest zintensyfikowanie działań mających na celu zapobieganie obchodzeniu restrykcji oraz nawiązanie ściślejszej współpracy z państwami trzecimi.

Sankcje osłabiają rosyjską ropę, Trump nie dokłada nowych

Nowe sankcje, w połączeniu z wcześniejszymi ograniczeniami na rosyjski sektor energetyczny, mają na celu uderzenie w zdolność Kremla do finansowania wojny na Ukrainie. Dochody z eksportu ropy naftowej wciąż stanowią kluczowe źródło finansowania rosyjskich operacji wojskowych.

Na początku stycznia, urzędujący prezydent, Joe Biden wskazał 183 statki powiązane z rosyjską „flotą cieni” oraz kilkadziesiąt firm zajmujących się handlem ropą, usługami naftowymi i ubezpieczeniami. Jednak nowa administracja Donalda Trumpa, która przejęła władzę w styczniu 2025 roku, jak dotąd nie nałożyła dodatkowych sankcji na Rosję, mimo zapowiedzi z połowy stycznia.

Czy wcześniejsze sankcje osłabiły rosyjski sektor naftowy?

Dotychczasowe restrykcje Zachodu, w tym unijny mechanizm limitu cenowego oraz zakaz importu rosyjskiej ropy drogą morską, wywarły znaczący wpływ na rosyjski sektor energetyczny, ale nie doprowadziły do załamania jego dochodów. Według danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), w 2023 roku Rosja zdołała utrzymać eksport ropy na poziomie ok. 7 mln baryłek dziennie, głównie dzięki przekierowaniu dostaw do Azji – zwłaszcza do Chin i Indii.

Jednak według danych Bloomberga, po ostatnim pakiecie sankcji USA koszty transportu rosyjskiej ropy wzrosły nawet trzykrotnie – z 1,5 mln do 5,5 mln dolarów za rejs na trasie Rosja–Chiny. Dodatkowo część tankowców przewożących rosyjską ropę utknęła u wybrzeży Chin, ponieważ tamtejsze porty zaczęły ograniczać rozładunek jednostek związanych z „flotą cieni”.

Jednak rabaty, które Moskwa musiała oferować krajom zainteresowanym zakupem tego surowca w obawie przed sankcjami, znacząco ograniczyły jej przychody. W 2023 roku dochody budżetowe z eksportu surowców energetycznych były o około 30% niższe niż w 2022 roku, co zmusiło Kreml do zwiększenia deficytu budżetowego oraz bardziej agresywnego poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania wojny.

Zwiększona aktywność „floty cieni” wiąże się także z rosnącym zagrożeniem ekologicznym. Według „Financial Times” w 2024 roku przewoziła ona o 70% więcej ropy niż w 2023 roku, a wiele jednostek to stare i nisko ubezpieczone tankowce, które nie spełniają międzynarodowych norm bezpieczeństwa. Awaria takiego statku może doprowadzić do poważnej katastrofy ekologicznej, zwłaszcza na Morzu Bałtyckim i Morzu Czarnym.

Wielka Brytania i UE osłabią finansowanie Kremla?

Czy kolejne sankcje Wielkiej Brytanii i UE staną się jednym z najpoważniejszych ciosów wymierzonych w rosyjską „flotę cieni” od początku wojny w Ukrainie? Ich celem jest nie tylko ograniczenie handlu surowcami, ale także zwiększenie kosztów obchodzenia restrykcji i zamknięcie luki pozwalającej Moskwie na korzystanie z europejskiej infrastruktury.

Jednak doświadczenia ostatnich lat pokazują, że Moskwa wciąż znajduje sposoby na adaptację. Czy tym razem skoordynowane działania Zachodu przyniosą oczekiwane rezultaty? Najbliższe miesiące pokażą, czy Zachód rzeczywiście potrafi skutecznie odciąć Moskwę od zysków z ropy, czy też Kreml ponownie znajdzie sposób na obejście restrykcji.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/energetyka-offshore/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power

    Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power

    Na budowanej na Bałtyku farmie wiatrowej Baltic Power zamontowano kolejne turbiny o mocy 15 MW, w tym pierwsze trzy z gondolami wyprodukowanymi w szczecińskiej fabryce Vestas. To przełomowy moment, bo po raz pierwszy elementy tej skali – kluczowe dla turbin offshore – budowane w naszym kraju.

    Zaawansowany etap instalacji i rosnący udział polskiego przemysłu

    Baltic Power to wspólna inwestycja ORLENU i Northland Power, jednocześnie najbardziej zaawansowany projekt morskiej energetyki wiatrowej w polskiej strefie Bałtyku. Pierwsze megawatogodziny mają trafić do sieci w 2026 roku. Według inwestora farma będzie w stanie pokryć około 3 proc. krajowego zapotrzebowania na energię.

    Jesteśmy zdeterminowani, by już w przyszłym roku z naszej pierwszej morskiej farmy wiatrowej Baltic Power popłynęła energia elektryczna, która pokryje nawet 3 proc. krajowego zapotrzebowania. Trwa kluczowy etap inwestycji, w którym zaawansowane prace odbywają się na morzu. Instalujemy pierwsze turbiny wiatrowe, do których część gondoli wyprodukowano w polskiej fabryce, w Szczecinie. Konsekwentnie dążymy do tego, by maksymalnie wykorzystać potencjał lokalnych dostawców. Morskie farmy wiatrowe stają się nie tylko impulsem dla rozwoju Pomorza, ale też budowy nowego, perspektywicznego sektora polskiego przemysłu.

    Ireneusz Fąfara, Prezes Zarządu ORLEN

    Turbiny osiągają ponad 250 m wysokości wraz z fundamentami, a średnica koła zakreślanego przez łopaty przekracza powierzchnię sześciu boisk piłkarskich. Część konstrukcji – jak górne segmenty wież – wykonano ze stali z recyklingu, co pozwoliło obniżyć ślad węglowy nawet o 10 proc.

    🔗 Czytaj więcej: Prace na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power nabierają tempa

    Polskie gondole i rosnący wkład krajowego przemysłu

    Do projektu szeroko włącza się polski przemysł. Oprócz gondol z Vestas, w kraju powstają elementy morskich stacji elektroenergetycznych, kable lądowe oraz konstrukcje przejściowe. Polskie firmy odpowiadają także za bazę serwisową w Łebie i stację elektroenergetyczną w gminie Choczewo.

    Pierwsze polskie gondole na morskiej farmie wiatrowej Baltic Power / Portal Stoczniowy
    Fot. Baltic Power

    Baltic Power ma produkować do 4 TWh energii rocznie. Farma zajmuje 130 km² i znajduje się 23 km od brzegu, na wysokości Łeby i Choczewa. Według zapowiedzi inwestorów ma stać się wzorcowym projektem dla kolejnych inwestycji offshore w polskiej części Bałtyku.

    Źródło: Baltic Power