Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Inwazja Rosji na Ukrainę spowodowała zatłoczenie masowców w najbardziej ruchliwym porcie Europy – wynika z nowego raportu VesselsValue.
Od początku inwazji Rosji na Ukrainę, średni czas oczekiwania na masowce w Rotterdamie często przekraczał górną granicę trzyletniego zakresu. Jednak w ciągu siedmiu tygodni, od 9 maja do 29 czerwca, VesselsValue wskazuje, że czas oczekiwania wzrósł z 48 godzin do najwyższego poziomu 186 godzin, po czym zmniejszył się do 113 godzin. Pomimo tego złagodzenia, czas oczekiwania pozostaje jednak bardzo wysoki jak na tę porę roku.
Import suchych ładunków do Europy Północno-Zachodniej stale się odbudowuje od czasu pandemii Covid-19 w połowie 2020 r. Ale VesselsValue wskazuje, że wzrost przyspieszył od czasu inwazji rosyjskiej i wolumeny są obecnie wyższe niż poziomy sprzed pandemii.
Duża część tego wzrostu jest napędzana przez przepływy z wewnątrz Europy. W okresie od kwietnia do czerwca przepływy handlowe z wewnątrz regionu wzrosły o 6,9 mln ton, czyli o 21 proc. w stosunku do tego samego okresu w roku ubiegłym. Handel wewnątrz Europy Północno-Zachodniej był o 8,2 mln ton wyższy, co z nawiązką zrekompensowało spadek importu o 2,9 mln ton z regionu Morza Bałtyckiego, gdzie znajduje się kilka kluczowych portów rosyjskich.
Europejskie przedsiębiorstwa energetyczne były chętnymi nabywcami węgla z RPA, pomimo wysokich cen, w następstwie zakazu dla ładunków rosyjskich. To podniosło handel węglem z Afryki Południowej do Europy Północno-Zachodniej do poziomu nie widzianego od 2014 roku. Rotterdam w Holandii jest głównym terminalem importowym węgla w regionie, ale kilka innych krajów, w tym Francja, Niemcy, Włochy i Polska, otrzymały ładunki, nie importując w ogóle węgla z RPA w okresie sprzed roku.
Raport VesselsValue
Drugim największym motorem jest handel z Afryki, który wzrósł o 4,6 mln ton – 72 proc. (01 kwietnia do 30 czerwca ’22 vs 01 kwietnia do 30 czerwca ’21), a w szczególności z RPA, który przyczynił się do 3 mln ton wzrostu, według VesselsValue.
Ten efekt domina wynikający z konfliktu i szerszego globalnego kryzysu energetycznego będzie kluczowym wskaźnikiem w najbliższym czasie dla sektora Dry Bulk i europejskiego sektora energetycznego.
Raport VesselsValue
Źródło: VesselsValue


26 listopada brazylijska Marinha do Brasil osiągnęła kolejny etap długofalowej przebudowy swoich zdolności podwodnych. Uroczystość w Itaguaí tego dnia połączyła dwa wydarzenia: wodowanie czwartego okrętu podwodnego z rodziny Scorpène – S43 Almirante Karam – oraz wcielenie do służby S42 Tonelero.
W artykule
Almirante Karam jest pierwszym okrętem całkowicie zbudowanym w Brazylii. Jednostka stanowi rozwinięcie rodziny Scorpène i wyróżnia się kadłubem dłuższym o około pięć metrów względem wariantu bazowego. Jej budowa potwierdza, że brazylijski przemysł potrafi samodzielnie prowadzić produkcję zaawansowanych okrętów podwodnych, od formowania blach, przez skomplikowane prace spawalnicze, po integrację systemów pokładowych.
Ale aby takie prace można było wykonywać w tych zakładach stoczniowych, niezbędnym było stworzenie pełnego zaplecza technicznego oraz kompetencyjnego. Tu właśnie pojawia się PROSUB – brazylijski program budowy sił podwodnych, rozwijany od 2008 roku we współpracy z francuskim koncernem stoczniowym Naval Group. To przedsięwzięcie ukształtowało całą infrastrukturę niezbędną do projektowania, budowy i obsługi nowoczesnych okrętów podwodnych.
W jego ramach powstała stocznia, baza dla jednostek podwodnych oraz zakład produkcyjny, który wraz z programem szkoleniowym stworzył dla Brazylii kompletny łańcuch kompetencji technologicznych. Ponad 250 specjalistów przeszło szkolenia we Francji, obejmujące spawalnictwo, obróbkę kadłubów, instalacje rurociągów oraz elektrykę okrętową. Dziś ICN w Itaguaí dysponuje zapleczem pozwalającym na samodzielne prowadzenie produkcji, integracji oraz prób systemowych, co czyni ten ośrodek jednym z najważniejszych punktów rozwoju przemysłu okrętowego w regionie.
Rozbudowana infrastruktura w stanie Rio de Janeiro pełni funkcję centrum kompetencyjnego brazylijskiej marynarki. Jednocześnie stanowi zaplecze dla kluczowego projektu strategicznego – budowy pierwszego w historii Brazylii okrętu podwodnego o napędzie jądrowym, SN-10 Álvaro Alberto.
Po raz pierwszy w Brazylii przeprowadzono dwie uroczystości związane z programem PROSUB jednego dnia, co dobrze pokazuje skalę przedsięwzięcia i tempo prac w Itaguaí.
Prace nad SN-10 postępują wolniej, niż pierwotnie zakładano. Jednostka ma zostać zwodowana w 2034 roku – dekadę później niż planowano. Opóźnienia wynikają przede wszystkim z presji budżetowej i ograniczeń systemowych, które towarzyszą budowie infrastruktury do obsługi napędu jądrowego i docelowego opanowania cyklu paliwowego.
Niezależnie od wyzwań projekt SN-10 pozostaje dla Brasílii kluczowy. Okręt ma stać się filarem odstraszania strategicznego, wzmacniając autonomię państwa w obszarze bezpieczeństwa morskiego oraz kontroli akwenów o znaczeniu gospodarczym.
Okręty typu Riachuelo stanowią rozwinięcie konstrukcji Scorpène i zostały zaprojektowane jako nowoczesne jednostki zdolne do długotrwałego działania w wodach o rozbudowanej linii brzegowej. Dysponują załogą liczącą łącznie 42 marynarzy, wypornością podwodną 2000 ton, długością około 72 metrów i operacyjnym zanurzeniem do 300 metrów. Autonomiczność 70 dni pozwala na patrolowanie rozległej ZEE Brazylii oraz osłonę infrastruktury naftowej.
Uzbrojenie okrętów obejmuje ciężkie torpedy F21 oraz pociski przeciwokrętowe Exocet SM39 Block 2 Mod 2. Na wyposażeniu znajdują się sonary Thales TSM 2233 Eledone oraz flankowe TSM 2253, połączone w systemie S-Cube. Zapas uzbrojenia wynosi 18 sztuk. Naval Group dostarczyła zintegrowany system walki SUBTICS oraz wyrzutnie środków zakłócających torped Canto. Okręt wyposażono w peryskop ataku Safran Series 20 i komplet sonarów Thales tworzących system S-Cube, dzięki czemu jednostka zachowuje pełną świadomość sytuacyjną podczas działań podwodnych.
Wodowanie Almirante Karam pozwala tym samym na rozpoczęcie prób portowych, później morskich, co w połączeniu z wejściem do służby S42 Tonelero wzmacnia potencjał brazylijskiej floty w sposób wymierny. Modernizacja sił podwodnych wpisuje się też w szerszą transformację Marinha do Brasil, która konsekwentnie odbudowuje swoje zdolności morskie.
PROSUB zapewnia przewagę nie tylko w wymiarze taktycznym, lecz także przemysłowym. Brazylia przechodzi od roli odbiorcy technologii do państwa zdolnego do samodzielnej budowy i utrzymania okrętów podwodnych w całym cyklu życia.