Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W umowach o budowę statku „Shipbuilding contract” termin zakończenia budowy i wydania statku armatorowi, jest jednym z kluczowych warunków kontraktowych. Znaczenie tego warunku sankcjonowane jest dotkliwymi skutkami jego naruszenia przez stocznię, poczynając od naliczonych kar umownych tzw. „liqidated damages” a kończąc na możliwości odstąpienia przez armatora od umowy, w przypadku, w którym wysokość przedmiotowych kar i okres zwłoki przekracza określone granice umowne.
Przy tak daleko idących potencjalnych konsekwencjach naruszenia terminu dostawy przez stocznie, niezwykle istotną rolę odgrywają odrębne postanowienia, których zadaniem jest ustalenie okoliczności i zdarzeń, zaistnienie których pozwala stoczni na przesunięcie terminu dostawy bez związanych z takim przesunięciem (opóźnieniem) negatywnych skutków prawnych.
Zdarzenia tego typu określane są, zarówno w międzynarodowych formularzach kontraktowych, jak i poszczególnych umowach stoczniowych, jako tzw. „dopuszczalne opóźnienia” ang. „permissible delays”
Art. VIII (3), formularza SAJ – definiuje „permissible delay” jako okoliczności mające charakter „siły wyższej” („force majeure”) (określone w Art. VIII (1)) oraz „inne opóźnienia” („other delays”), charakter których, zgodnie z warunkami kontraktu, pozwala na przesunięcie terminu dostawy („Delivery Date”) statku. Do kategorii tych zdarzeń należą, przewidziane w Art. XI (a), zwłoka armatora w płatności zaliczek armatorskich, przewidziana w Art. XVIII, zwłoka w dostawie (i wady) w tzw. „dostawach armatorskich”, przewidziana w Art. VI (2), zwłoka w przeprowadzeniu „prób morskich” na skutek niekorzystnych warunków atmosferycznych czy przewidziana w Art. V 2 (a), zwłoka spowodowana wejściem w życie nowych obowiązkowych przepisów klasyfikacyjnych (flagi) mających wpływ na aktualnie budowany statek.
W pewnym uogólnieniu, można stwierdzić, iż pojęcie „permissible delay”, obejmuje okoliczności będące całkowicie poza kontrolą stoczni mające charakter „siły wyższej” albo spowodowane innymi okolicznościami/opóźnieniem, za które odpowiedzialność ponosi druga strona umowy, to jest armator („kupujący”).
Pytaniem kluczowym jest, czy tak przyjęta definicja „permissible delay” w zakresie „innych opóźnień” ma charakter „numerus clausus” (a więc zamkniętej listy okoliczności i zdarzeń, czy też jest formułą „otwartą”)? Postawione pytanie jest o fundamentalnym znaczeniu. W zależności bowiem, czy określona zwłoka, powstała w związku z budową statku, ma charakter „permissible”, czy też nie ma takiego charakteru i staje się „unpermissible” lub „unauthorised delay” stocznia „balansuje” pomiędzy prawem do skutecznego prawnie przesunięcia terminu dostawy statku (bez żadnych negatywnych konsekwencji) a groźbą obniżenia ceny statku (na skutek „liquidated damages”) i rozwiązania umowy przez armatora (w przypadku, kiedy zwłoka ma charakter „unpermissible” i przekracza określony w umowie czas zwłoki).
Formularz NEWBUILDCON, w przypadku „other events”, objętych pojęciem „permissible delay” (obejmujących, w zasadzie, wszystkie wymienione powyżej okoliczności z formularza SAJ), przyjmuje, jak się wydaje, formułę „zamkniętą” [Kl. 34 (a) (ii)], ale już formularz kontraktowy „AWES form” w Art. 6 (e) („permissible delay”), powiela niesprecyzowany redakcyjnie Art. VIII (3) SAJ form z „otwartą” formułą okoliczności i zdarzeń, które potencjalnie mogą zostać zaklasyfikowane jako lub objęte zbiorczym pojęciem – „innych opóźnień” mających charakter „permissible delays”. Podobnie Art. IX (3) („permissible delay”), „SHIP 2000” form, potwierdza otwartą niesprecyzowaną formułę „other delays”, charakter których: ,,(…) permit postponent or extensionn of the Delivery Date”. Wreszcie, Art. XV (4) („Definition of Permissible Delay”, „SHANGHAI form”) kontynuuje (przy jeszcze bardziej niejasnej terminologii) formułę otwartą, wprowadzając zapis „other delays” objętych definicją „permissible delay”.
Jeżeli więc (poza NEWBUILDCON), regułą kontraktową wydaje się otwarta formuła „other delaying events”, jakie podejście interpretacyjne ma do tego orzecznictwo angielskie?
Poza kategorią umownej „siły wyższej”, inne zdarzenia objęte zakresem pojęcia definicyjnego „permissible delay”, odnoszą się, w dużej części, do okoliczności leżących po stronie armatora („buyer”), nie powinno więc budzić zdziwienia, iż większość spraw arbitrażowych lub sądowych, dotyczy zwłoki wynikłej z niezdefiniowanych okoliczności, typu opóźnień armatora w zatwierdzeniu przedłożonych przez stocznię projektów czy planów lub też zdarzeń związanych z nadzorem armatorskim nad budową, które to działania lub zachowania armatora, spowodowały opóźnienie w budowie.
Przeanalizujmy powyższy problem w oparciu o ustalenia w sprawie „Astilleros Canarios S.A. v Cape Hatteras Shipping Co. Inc.” („The Cape Hatteras”) [1982] 1 Lloyd’s Rep. 518 oraz „Zhoushan Jinhaiwan Shipyard Co. Ltd. v Golden Exquiste Inc.” [2014] EWHC 4050 (Comm). W drugiej z przytoczonych spraw, umowa o budowę statku (oparta na SAJ form z wniesionymi poprawkami) przewidywała w Art. IV obowiązek armatora („buyer”) do współdziałania ze stocznią, w związku z nadzorem i inspekcją armatorską w trakcie budowy „so as to minimize any increase in building costs and delays in the construction of the VESSEL” [tłum. „tak aby zminimalizować jakikolwiek wzrost kosztów budowy i opóźnień w budowie Statku”].
Dodatkowo, umowa modyfikując standardowy zapis Art. IV (3) SAJ form, uprawniała stocznię do kontynuacji budowy, nawet w przypadku, gdy nie zgodzi się z ustaleniami nadzoru inspekcyjnego armatora, co do braku zgodności konstrukcji i budowy statku ze specyfikacją techniczną. Stocznia podniosła, iż przyczyną opóźnień w budowie statku jest rażący brak współpracy ze strony nadzoru armatorskiego, a tego typu zwłoka uprawnia stocznię do przesunięcia terminu zakończenia budowy statku i jego wydania. Stocznia wykazywała, iż biorąc pod uwagę konstrukcję umowy (i SAJ form) można w istocie przyjąć, iż istnieją trzy kategorie „permissible delays” a mianowicie:
Ale obok tak wyspecyfikowanych „other clauses of delay” [tłum. „innych postanowień dotyczących opóźnień”], istniała, zdaniem stoczni, trzecia kategoria zdarzeń, uprawniających stocznię do przesunięcia terminu dostawy, a mianowicie okoliczności, w których opóźnienie w budowie spowodowane zostało niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem określonych obowiązków umownych (w tym przypadku, przewidzianego w Art. IV, obowiązku współdziałania nadzoru armatorskiego ze stocznią „w celu zminimalizowania jakiegokolwiek wzrostu kosztów budowy i opóźnień w budowie Statku”.
W swojej argumentacji, co do trzeciej „podkategorii” „permissible delay” (czy jak nazwał to sędzia Leggatt, rozstrzygający tę sprawę – „excluded delay” [tłum. „wyłączone opóżnienia”]), stocznia oparła się na precedensie „Alghussein Establishment v Eton College” [1988] 1 W.L.R., zgodnie z którym, strona nie może korzystać z uprawnień prawnych czy procesowych, jeżeli u podstaw leży okoliczność wynikła z niewykonania lub nienależytego wykonania umowy przez tą stronę. W tym przypadku więc, armator nie może pozbawić stoczni prawa do przedłużenia terminu dostawy, skoro to armator jest przyczyną zwłoki w budowie.
Sędzia Leggatt, przyjmując, co do zasady, prawidłowość przytoczonego precedensu, nie zgodził się jednak z wyprowadzoną z tego precedensu „konstrukcją interpretacyjną” stoczni. Przyjął więc, iż postanowienia umowy o budowę statku, w zakresie „permissible delay” kontynuują „complete code govering the availability of such extension” [tłum. „kompletny kod regulujący możliwość zastosowania takich przypadków (uzasadnionych) opoźnień”]. Sędzia w szczególności wskazał, iż wprowadzanie do dwóch jednoznacznie określonych kategorii „permissible delay” („excluded delays”), („force majeure” oraz zdefiniowanie „other clauses of delay”) z przewidzianym, dla tego typu przyczyn, określonym wymogiem notyfikacji – Art. VIII (2), trzeciej „podkategorii” dozwolonych terminów zwłoki, wprowadziłoby element niepewności prawno-kontraktowej. W szczególności, sędzia stwierdził co następuje: „Those provisions depend for their efficacy on the parties being able to calculate with precision and know at any given time how many days of (i) permissible delay and (ii) non-permissible delay have occurred. The parties could no doubt have made a contract which left them each to perform their own calculation and then argue about the causes of delay after cancellation occurred. However, they have tried to avoid such an anarchic situation. Instead, they have adopted a scheme (…) for (a) “force majeure delays” (in that context labelled, “permissible delay”) and (b),, excluded delays, for which was also not responsible (i.e. shipyard) but only those expressly provided in the contract” [tłum. „Postanowienia te, dla swojej efektywności (prawnej), uzależnione są od tego jak strony (umowy) są w stanie precyzyjnie wyliczyć, w określonym czasie, ile dni ma charakter (i)” dozwolonych opóźnień” a ile (ii) dni ma charakter zwłoki (zawinionego przez stocznie opóźnienia). Strony, bez wątpienia, zawarły umowę, na podstawie której, każda ze stron, dokonuje swojego wyliczenia, na podstawie którego następnie, prowadzony jest spór, co do przyczyn opóźnień, które stanowiły podstawę do rozwiązania umowy. Jednakże, strony starają się uniknąć takiej “anarchii prawnej”. Dlatego (zamiast dowolnych postanowień umownych), wprowadzają do umowy pewny (sztywny) schemat, przewidujący (a) przypadki „siły wyższej” (w poważanym kontekście określane jako “dozwolone opóźnienia”) oraz (b) wyłączone opóźnienia, za które stocznia nie ponosi odpowiedzialności. Jednakże (w przypadku tych wyłączeń), muszą być one wyraźnie przewidziane w umowie”].
Ustalona w sprawie „Zhoushan” [2015] formuła, przyjmuje, w pierwszym rzędzie, podział na „permissible delay” oraz „non-permissible delay”. Te ostatnie, dotyczą okoliczności, za które odpowiedzialna jest wyłącznie stocznia („Shipyard”/„Seller”) i które skutkują w powstaniu odpowiedzialności odszkodowawczej stoczni (zazwyczaj skwantyfikowanej w postaci „liquidated damages” z tytułu zwłoki) a w dalszej kolejności w możliwości rozwiązania umowy (odstąpienia od umowy) z winy stoczni przez armatora. W przypadku „permissible delay”, orzeczenie przyjmuje wyłącznie dwie kategorie zdarzeń. Do pierwszej kategorii, zalicza się przypadki siły wyższej, które, co do konkretnych okoliczności (typu „Acts of God”, „Acts of princes or rules, requirements of government authorities”, „War or other hostilities” itp.) oraz ich ogólnych cech rodzajowych („could not reasonably have been forseen”, „unavoidable” itp.) są wyraźnie ustalone w danym postanowieniu umownym.
Do drugiej kategorii „permissible delay” wchodzą te okoliczności, które są wyraźnie przewidziane, co do ich charakteru (jak na przykład w Kl. 34 (a) (ii) NEWBUILDCON form) i tylko te wymienione w danym postanowieniu. Tak ukształtowana struktura, wydaje się być w zasadzie kompletna, obejmująca wszystkie możliwe do przewidzenia wypadki. Oczywiście, duża odpowiedzialność spoczywa na stronach umowy, które, na etapie negocjacji i tworzenia zapisów kontraktowych, winny zapewnić, aby zarówno w kategorii „non-permissible delay”, jak i poszczególnych „podkategoriach” „permissible delay” wprowadzić precyzyjną, kompletną (precyzyjnie językowo sformułowaną) listę zdarzeń i okoliczności przypisanych danej kategorii.
Autor: Marek Czernis


Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.
W artykule
Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.
Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.
Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.
W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.
Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.
Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.
W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.
Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.
Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.
Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.
Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.
Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.
Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.