Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Uwięzione jednostki w Ras Isa – napięcia w kontrolowanym przez Huti porcie

W ostatnich dniach rośnie liczba potwierdzonych doniesień o ograniczeniach w żegludze handlowej u wybrzeży Jemenu. W rejonie portu Ras Isa bojownicy Huti uniemożliwiają niektórym jednostkom opuszczenie kotwicowiska, mimo posiadania wymaganej zgody ONZ.

Blokada portu Ras Isa po amerykańskich nalotach – konsekwencje dla żeglugi

Obecna eskalacja rozpoczęła się po nalocie amerykańskich sił powietrznych z 17 na 18 kwietnia na infrastrukturę terminala. Od tamtej pory do brytyjskiej agencji UK Maritime Trade Operations (UKMTO) zaczęły napływać sygnały o blokowaniu ruchu jednostek handlowych przez Huti. Część statków nie otrzymała zgody na opuszczenie kotwicowiska mimo ważnych zezwoleń inspekcyjnych ONZ, inne natomiast zostały zmuszone do wejścia do portu i zacumowania przy nabrzeżach – działania te nie wynikają z regularnych procedur portowych, lecz zostały wymuszone przez kontrolujące terminal siły Huti.

Obecna eskalacja rozpoczęła się po nalocie amerykańskich sił powietrznych z 17 na 18 kwietnia na infrastrukturę terminala. Krótko po tym, jak potwierdziła brytyjska agencja UK Maritime Trade Operations (UKMTO), zaczęły napływać sygnały o blokowaniu ruchu jednostek handlowych przez Huti.

Na redzie Ras Isa zidentyfikowano co najmniej kilkanaście tankowców i kilka masowców, w tym jednostki eksploatowane przez operatorów z Rosji i Turcji. Część z nich wciąż oczekuje na kotwicowisku, inne zostały zmuszone do wejścia do portu.

Narastające napięcie i działania zbrojne Huti

UKMTO poinformowało o przypadkach abordażu przez uzbrojonych ludzi oraz zatrzymania jednostek mimo posiadania ważnych zezwoleń wydanych przez UNVIM – mechanizm weryfikacyjno-inspekcyjny ONZ. System ten służy potwierdzaniu, że przewożone ładunki nie zawierają broni oraz materiałów wojennych mogących wspierać działania Huti.

W komunikacie brytyjskiej agencji wskazano jednoznacznie, że statki znajdujące się w porcie Ras Isa są „narażone na zatrzymanie lub uniemożliwienie bezpiecznego wyjścia”.

Poszkodowani marynarze i zatrzymane statki handlowe

30 kwietnia rosyjska ambasada w Jemenie potwierdziła, że tankowiec Seven Pearls pływający pod banderą Saint Kitts i Nevis, doznał niewielkich uszkodzeń w wyniku nalotu. Jeden członek załogi trafił do szpitala z poważnym urazem oka, natomiast dwóch innych Rosjan odniosło lekkie obrażenia. Na pokładzie nadal przebywa 19 marynarzy. Według doniesień prasowych, właściciel jednostki podjął działania mające na celu ewakuację rannych i usunięcie statku z wód Jemenu.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji z kolei przekazało, że należący do tureckiego operatora gazowiec St. Oslo, pływający pod panamską banderą, również nie otrzymał zgody na wyjście z portu. Na jego pokładzie znajduje się 17 tureckich marynarzy.

Dodatkowo, niezależne źródła medialne z Turcji podały, że jeszcze jedna jednostka, tankowiec należący do tureckiej spółki, została lekko uszkodzona podczas wyładunku. W skład załogi tej jednostki wchodzą czterej obywatele Turcji (w tym kapitan) oraz 22 marynarzy z Indii. Próba opuszczenia terminala przez statek zakończyła się fiaskiem – został on zatrzymany przez siły Huti, a wszystkie jednostki w porcie otrzymały nakaz pozostania na miejscu.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Na Morzu Bałtyckim zakończono instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych dla morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – pierwszej tego typu inwestycji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. To milowy krok na drodze do uruchomienia jednego z największych projektów energetycznych w historii kraju.

    Polska technologia dla polskiej energetyki

    Baltic Power – wspólne przedsięwzięcie spółki ORLEN i kanadyjskiego koncernu Northland Power – zakończyło jeden z kluczowych etapów realizacji morskiej farmy wiatrowej: instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych OSS West i OSS East. Każda z nich waży 2500 ton i została osadzona około 20 km na północ od Choczewa.

    To właśnie za ich pośrednictwem energia wytwarzana przez 76 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 15 MW będzie przesyłana kablami eksportowymi na ląd, do stacji elektroenergetycznej w gminie Choczewo.

    Projekt oparty na polskim łańcuchu dostaw

    Zgodnie z założeniami projektu Baltic Power, możliwie największy zakres prac realizowany jest przez polskie podmioty. Elementy obu stacji powstały w stoczniach w Gdyni i Gdańsku, a za ich konstrukcję odpowiadała Grupa Przemysłowa Baltic – spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu.

    Po zakończeniu prac stalowe konstrukcje przetransportowano do Danii, gdzie przeprowadzono ich finalne wyposażenie. Stacje osiągnęły wówczas docelową masę 2500 ton. Na pokładach zamontowano m.in. systemy transformatorowe (230 kV i 66 kV), urządzenia sterowania i nadzoru, generatory diesla oraz dźwigi dostarczone przez polską firmę Protea.

    Instalacja morskich stacji elektroenergetycznych to jedno z kluczowych wyzwań projektu. Jej pomyślne zakończenie potwierdza wysoki poziom kompetencji zaangażowanych partnerów.

    Ireneusz Fąfara, prezes ORLEN

    Jak dodał, udział krajowych przedsiębiorstw w budowie komponentów dla farmy Baltic Power stanowi nie tylko impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, ale także buduje jego zdolności do udziału w kolejnych projektach offshore.

    Baltic Power – pierwszy duży krok Polski w stronę offshore

    Udział polskich firm w całkowitym cyklu życia farmy Baltic Power – od projektowania przez budowę aż po eksploatację – szacowany jest na minimum 21 procent. Oprócz elementów stacji, w Polsce powstają także gondole turbin, fundamenty, kable lądowe oraz inne komponenty, a lokalne firmy odgrywają rolę głównych wykonawców w pracach instalacyjnych i budowlanych.

    Zakończenie budowy farmy przewidywane jest na 2026 rok. Następnie rozpocznie się faza testów, certyfikacji oraz proces pozyskiwania pozwoleń.

    Baltic Power będzie pierwszą morską farmą wiatrową na polskich wodach Bałtyku. Jej moc zainstalowana sięgnie 1,2 GW, a roczna produkcja energii wyniesie nawet 4 TWh – co odpowiada około 3% krajowego zapotrzebowania. Pozwoli to zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.

    Infrastruktura przyszłości na Bałtyku

    Farma Baltic Power obejmuje obszar o powierzchni ponad 130 km², zlokalizowany 23 km od brzegu – na wysokości Łeby i Choczewa. Oznacza to, że jej powierzchnia jest porównywalna z obszarem całej Gdyni. Zrealizowana w tym miejscu inwestycja nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej i wykorzystania potencjału Morza Bałtyckiego – jako kluczowego obszaru dla zeroemisyjnej energetyki w Europie.

    Źródło: Grupa ORLEN