Navantia zwodowała fregatę F 111 dla Armada Española

11 września w stoczni Navantii w Ferrolu odbyła się uroczystość wodowania i chrztu fregatę F 111 Bonifaz – prototypowej jednostki z programu F110 dla Armada Española. Wydarzenie zgromadziło przedstawicieli władz państwowych, dowództwa sił zbrojnych oraz tysiące pracowników stoczni.

Uroczystość wodowania

W ceremonii uczestniczyli premier Pedro Sánchez oraz królowa Zofia, która jako matka chrzestna fregaty dokonała tradycyjnego rozbicia butelki wina Albariño o burtę jednostki. Chwilę później okręt zsunął się po pochylni do wód estuarium w Ferrolu.

Fot. Wodowanie fregaty Bonifaz/Navantia

Obecni byli m.in. Szef Sztabu Obrony adm. Teodoro López Calderón, Szef Sztabu Marynarki Wojennej adm. Antonio Piñeiro oraz prezes Navantii Ricardo Domínguez. Na trybunach zgromadziło się blisko 5000 osób – głównie pracownicy stoczni z rodzinami i przedstawiciele firm kooperujących.

Fregatę pobłogosławił kapelan Vicente Hernández Chumillas, dyrektor duszpasterstwa marynarki wojennej.

Przyspieszony harmonogram prac stoczniowych

F 111 Bonifaz nosi imię Ramóna Bonifaza – pierwszego admirała Kastylii. Zwodowano go miesiąc przed planowanym terminem, przy stanie zaawansowania prac przekraczającym 70%. Minister obrony Margarita Robles jeszcze przed ceremonią podpisała dokumenty zatwierdzające przejście do kolejnego etapu programu.

Dalsze prace będą prowadzone przy nabrzeżu wyposażeniowym, gdzie fregata zostanie doposażona i zintegrowana z systemami bojowymi do 2028 roku kiedy to zostanie wcielona do służby w Armada Española. Równolegle w Ferrolu trwają prace nad kolejnymi jednostkami serii – na pochylni znajdują się już bloki przyszłej fregaty F 112, natomiast w halach montowane są sekcje zarówno tej jednostki, jak i fregaty F 113.

Program F110 – wymiar przemysłowy

Program F110 otwiera nowy etap w rozwoju Armada Española oraz Navantii. Projekt angażuje blisko 500 przedsiębiorstw z całego kraju i – według zapowiedzi – zapewni około 9000 miejsc pracy na przestrzeni dekady.

Pedro Sánchez podkreślił:

Dzisiejszy dzień zapisze się w historii nie tylko marynarki wojennej, lecz także samego Ferrolu i całej Galicji. 11 września staje się początkiem nowej ery odbudowy przemysłowej regionu.

Admirał Antonio Piñeiro dodał:

Fregata Bonifaz to dowód konsekwentnego stawiania na innowacje i niezależność technologiczną. Okręt zapewni przewagę w działaniach morskich, wpisując się w długofalową wizję Armada 2050.

Prezes Navantii Ricardo Domínguez zaznaczył, że jednostki tego typu – dzięki rozwiązaniom takim jak cyfrowy bliźniak, zintegrowany system serwisowy czy nowoczesne sensory i radary – staną się symbolem hiszpańskiej myśli technicznej. „Podobnie jak fregaty typu F 100, F 110 ma szansę na sukces międzynarodowy” – mówił.

Nowe rozwiązania i wyposażenie fregaty typu F110

Nowe fregaty typu F 110 będą pełnić rolę uniwersalnych okrętów eskortowych, zdolnych do działania przeciw celom powietrznym, nawodnym i podwodnym oraz do udziału w misjach związanych z bezpieczeństwem morskim. Decyzję o ich budowie podjęto w 2019 roku.

Każda jednostka otrzyma tzw. cyfrowego bliźniaka – wirtualną replikę okrętu zasilaną danymi z sieci sensorów, która będzie wspierała proces dowodzenia i obsługę techniczną. Rozwiązanie rozwijane jest we współpracy z Armada Española, a udział w tworzeniu systemu wsparcia eksploatacji biorą także hiszpańskie uczelnie, m.in. w Vigo i A Coruña, co buduje lokalny ekosystem innowacji wokół programu F110.

Pod względem wymiarów i osiągów F110 będą należały do jednych z największych okrętów tej klasy w Europie, choć polskie fregaty programu Miecznik okażą się większe. Pełna wyporność sięgnie około 6180 ton, długość kadłuba 146 m, a siłownia hybrydowa w układzie CODLAG pozwoli rozwijać prędkość do 26 węzłów.

Tak przygotowana platforma ma sprostać zadaniom zarówno w operacjach zespołów flot, jak i w misjach kryzysowych. Fregaty będą mogły przenosić pododdziały specjalne oraz szerokie spektrum bezzałogowców – powietrznych, nawodnych i podwodnych.

Najbardziej charakterystycznym elementem sylwetki jest zintegrowany maszt MASTIN, w którym umieszczono anteny radarów AESA pasma S i X, systemy rozpoznania radioelektronicznego RESM/CESM oraz anteny identyfikacji „swój–obcy” IFF. Okrętowy system walki SCOMBA, rozwijany przez Navantia Sistemas, współpracuje z radarem SPY-7 i zintegrowanym kanałem obrony powietrznej Aegis (IAFCL), tworząc spójną architekturę zarządzania wykrywaniem oraz zwalczaniem celów powietrznych.

Pakiet zwalczania okrętów podwodnych tworzą sonar kadłubowy UMS 4110 i holowany CAPTAS-4 Compact firmy Thales. Rozbudowane możliwości uzupełnia ładownia misyjna (tzw. mission bay), która pozwala na zabieranie łodzi oraz standardowych kontenerów ISO, co zapewnia elastyczne rozszerzanie wachlarza zadań bez ingerencji w konstrukcję okrętu.

Połączenie smukłego kadłuba ze zwartą nadbudówką oraz dominującym masztem MASTIN nadaje fregacie bojowy charakter i tworzy sylwetkę charakterystyczną wśród współczesnych okrętów eskortowych.

Budowa jednostek prowadzona jest w stoczni Navantii w Ferrolu przy szerokim udziale krajowego łańcucha dostaw.

Tym samym wodowanie fregaty Bonifaz otwiera nową generację hiszpańskich jednostek i stanowi dowód, że marynarka wojenna oraz przemysł okrętowy konsekwentnie rozwijają potencjał zdolny sprostać wymaganiom współczesnego pola walki na morzu.

Autor: Mariusz Dasiewicz

Udostępnij ten wpis

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.

    Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.

    Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach

    Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.

    Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.

    Paraliż komunikacyjny także na lądzie

    Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.

    Bałtyk przypomina o swojej naturze

    Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.

    Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.