Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Przedstawiciele koncernu Babcock International na XXI Forum Gospodarki Morskiej w Gdyni rozmawiali o programie Miecznik.
Jeden z kluczowych paneli dyskusyjnych na tegorocznym Forum Gospodarki Morskiej był skupiony wokół programu budowy trzech wielozadaniowych fregat dla Marynarki Wojennej RP. Okręty Miecznik nie tylko zapewnią bezpieczeństwo Polski na Morzu Bałtyckim i ochronę infrastruktury, ale też staną się katalizatorem dla rozwoju regionu Pomorza. O tym, w jaki sposób będzie można to osiągnąć, Neil Bennett, Head of Build and Integration w Babcock International rozmawiał z przedstawicielami PGZ S.A., PGZ Stocznia Wojenna, Remontowa Shipbuilding S.A. i Thales Polska.
Jak co roku na Forum odbyło się wiele merytorycznych dyskusji na tematy bliskie sercu mieszkańcom Trójmiasta i regionu Pomorza m.in. dotyczących rozwoju lokalnych społeczności i przedsiębiorstw, zwłaszcza tych skupionych wokół domeny morskiej. Poruszono też aspekt ostatnich wydarzeń geopolitycznych i związanych z nimi zagrożeń, także związanych z infrastrukturą morską. Możliwość lokalnego rozwoju i ochronę infrastruktury morskiej wiąże jedno słowo: bezpieczeństwo.
Bezpieczeństwo – będące istotnym elementem programu Miecznik oraz ideą, która za nim stoi – było kluczowym zagadnieniem dyskusji, w trakcie której Neil Bennett, stojący na czele delegacji Babcocka w Gdyni, zapewnił wszystkich zebranych na sali słuchaczy i partnerów: „We deliver, you can rely on us”. W swoim wystąpieniu podkreślił, że dzięki prowadzonemu niemalże równolegle siostrzanemu programowi budowy brytyjskich fregat Type 31, Babcock jest w stanie wykorzystywać wiedzę i doświadczenia płynące z realizacji tego programu, aby sprawnie przeprowadzić Miecznika do końca. Doświadczenie płynące z programu Type 31 pozwala Babcockowi szybciej zaadaptować pewne elementy fazy przygotowawczej Miecznika w taki sposób, aby etap ten został szybko i sprawnie przeprowadzony.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/palenie-blach-w-stoczni-remontowej-pod-budowe-promu-dla-spolki-polskie-promy-%EF%BF%BC/
Neil Bennett podkreślił także, że digitalizacja pracy wokół programu Miecznik będzie obejmować każdy jego etap: fazę inżynieryjną, prace w halach i ustalanie łańcucha dostaw, budowę i integrację okrętów oraz testy. Zaznaczył też, że przełoży się to bezpośrednio na wprowadzenie w Polsce koncepcji Stoczni 4.0 – zautomatyzowanych, najnowocześniejszych placówek stoczniowych, gotowych do podjęcia najbardziej wymagających zamówień w przyszłości.
Koncepcja Stoczni 4.0, opierająca się na regularnych, przemyślanych i połączonych ze sobą inwestycjach, zaowocuje stworzeniem miejsca, w którym wszystkie aspekty działalności oparte będą o automatyzację procesów na każdym etapie funkcjonowania zakładu, jednocześnie stawiając nacisk na regularne podnoszenie kwalifikacji pracowników. Co więcej, doświadczenia z innych krajów rozwijających u siebie w przyszłości projekt Arrowhead 140, mogłyby być swobodnie wymieniane pomiędzy zaangażowanymi w niego stoczniami.
Podnoszenie kwalifikacji pracowników, stworzenie nowych miejsc pracy, a nawet wykreowanie zupełnie nowych ścieżek kariery zawodowej na Pomorzu, to tylko jedne z korzyści dla lokalnej społeczności, o których wspominał w trakcie swojego wystąpienia Neil Bennett. Polska zyska trzy wielozadaniowe okręty, wzmacniające MW RP, które będzie wspierać, serwisować i modernizować równie silna branża stoczniowa głęboko zakorzeniona lokalnie. To w końcu – jak podkreślił Neil Bennett – rozwój łańcucha dostaw poprzez umocnienie lokalnych dostawców i zaangażowanie ich w globalny łańcuch dostaw Babcocka.
Lokalne benefity to nie jedyne korzyści, jakie wygeneruje program Miecznik. „Programme Legacy” – to idea długoterminowych zysków, której Neil Bennett poświęcił sporo uwagi. „Miecznik to szansa na zamówienia na okręty na rynki zagraniczne lub branie udziału w zamówieniach eksportowych w ramach dalszego rozwoju AH140. To natomiast oznacza umocnienie partnerstwa z Wielką Brytanią, jej branżą zbrojeniową i stoczniową na długie dekady, jak i każdym partnerem, który w swoim kraju będzie budować swoje jednostki Arrowhead.”
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/stocznia-crist-zwodowala-kolejny-prom-dla-finferries%EF%BF%BC-%EF%BF%BC/
Pozostali członkowie dyskusji podkreślili zaangażowanie swoich firm i instytucji w ten przełomowy dla branży stoczniowej i MW RP program. Cezary Cierzan, Dyrektor Programu Miecznik podkreślił, że idzie on zgodnie z harmonogramem. Uspokoił też, że współpraca pomiędzy licznymi zaangażowanymi instytucjami państwowymi i prywatnymi firmami – zarówno z Polski, jak i Wielkiej Brytanii – idzie bardzo dobrze. Jak sam Dyrektor Cierzan podkreślił, każda ze stron deklaruje i – co najważniejsze – okazuje wsparcie w doprowadzeniu Miecznika do końca w wyznaczonym terminie.
Andrzej Wojtkiewicz, Dyrektor ds. handlowych przybliżył zebranym na seminarium kwestię inwestycji w infrastrukturę, jakie zamierza przeprowadzić PGZ Stocznia Wojenna. A zakres zaplanowanych prac jest imponujący, bo obejmuje: budowę hali do integracji okrętu oraz hali z zapleczem warsztatowym do wyposażenia okrętu, modernizację istniejących obiektów i modernizację systemu IT. Ważnym przedsięwzięciem będzie także zmiana lokalizacji doku pływającego. Andrzej Wojtkiewicz w swoim wystąpieniu podkreślił, że przy budowie hali do integracji okrętu, inspiracją jest hala The Venturer Building w Rosyth, zbudowana specjalnie na potrzeby programu Type 31.
O planach inwestycyjnych, jakie nakreśliła sobie Remontowa Shipbuilding S.A., mówiła także Joanna Ryngwelska, Project Manager w stoczni RSB. Podkreśliła jednocześnie, jak wielkim projektem o niezwykłej skali jest program Miecznik i jak bardzo stocznia, jak i jej pracownicy są dumni z możliwości udziału w nim.
Magdalena Nizik, Country Director i CEO w Thales Poland & Baltics zaprezentowała przykłady transferu wiedzy i technologii, jakich jej firma dokonała na rynkach zagranicznych. Dyrektor Nizik podkreśliła też, że CMS dla Miecznika – system TACTICOS cechuje się rozszerzalną architekturą i jest gotowy do zaadaptowania do potrzeb MW RP.
Zwieńczeniem panelu dyskusyjnego była prezentacja Wojciecha Nowodzińskiego, Kierownika Projektu Programu Miecznik w PGZ. W swojej prezentacji zaznaczył on, że łańcuch dostaw jest niezbędny dla budowy okrętów Miecznik, ponieważ informacje pochodzące z łańcucha pozwalają przygotować projekt i spełnić wymagania zamówienia. Namawiając lokalne firmy do zgłaszania się do udziału w tym wielkim projekcie, podkreślał, że chce, aby partnerzy podejmując się wyzwania, byli gotowi zaangażować się nie tylko na pełen okres trwania programu, ale także w przyszłości – przy kolejnych zamówieniach, jak i w trakcie Through Life Support dla polskich okrętów.
Zapewnienia jakie padły w trakcie poświęconej programowi Miecznik debacie są najlepszym wyznacznikiem tego, że realizacja tego programu idzie w dobrym kierunku. Rozpędzający się program wielkimi krokami zbliża się do momentu, kiedy niezwykle istotna faza planowania strategicznego przejdzie w realizację fizyczną – w nowoczesnych stoczniach. Kluczowe będzie lokalne wsparcie, co buduje nadzieję, że program okaże się katalizatorem nie tylko dla Marynarki Wojennej, ale całego regionu Pomorza. Bezpieczeństwo, inwestycje, rozwój i współpraca – program Miecznik jest najlepszym przykładem, że razem jesteśmy silniejsi.
Czytaj również: https://portalstoczniowy.pl/australia-rozwaza-mozliwosc-budowy-nawodnych-jednostek-bojowych-typu-korweta-%EF%BF%BC/
O programie Miecznik
Program Miecznik to nie tylko budowa okrętów wojennych — to także strategiczne partnerstwo między Polską a Wielką Brytanią w sektorze obronnym i szansa na współpracę przemysłową i modernizację przemysłu stoczniowego w Polsce poprzez rozbudowany transfer wiedzyi technologii. Jego celem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa i obrony Polsce oraz w całym regionie Morza Bałtyckiego, a także zapewnienie strategicznych zdolności obronnych Marynarce Wojennej RP zintegrowanych z centralnym systemem obrony powietrznej kraju.
Na początku marca br. Agencja Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej wybrała Arrowhead 140 (AH140) od firmy Babcock spośród trzech zaproponowanych wstępnie przez Konsorcjum PGZ-MIECZNIK w lipcu 2021 roku ofert na dostarczenie projektu platformy okrętowej.
Zamówienie przez Agencję Uzbrojenia trzech fregat od Konsorcjum kierowanego przez PGZ w ramach programu MIECZNIK zapewni Polsce pozyskanie suwerennych zdolności do zwalczania zagrożeń zarówno powietrznych, jak i morskich w celu zabezpieczenia polskich interesów morskich i oceanicznych, a także do wspierania przez Polskę działań operacyjnych na morzu w ramach członkostwa Polski w NATO.
Firma Babcock zapewni Konsorcjum PGZ-MIECZNIK szerokie wsparcie w budowie trzech fregat opartych o projekt AH140 w polskich stoczniach, przez lokalnych pracownikówi ze znacznym udziałem polskich dostawców i przy wykorzystaniu globalnego łańcucha dostaw firmy Babcock.
Wskazując firmę Babcock jako dostawcę projektu platformy dla swojego programu fregat, Polska jest kolejnym krajem po Wielkiej Brytanii i Indonezji, które wybrały platformy AH140 jako projekt bazowy dla realizacji własnych programów budowy fregat odpowiednio w 2019 i 2021 roku.
Firma Babcock współpracuje ściśle z rządem Wielkiej Brytanii, promując eksportowy wariant fregaty AH140 i jej zdolności interoperacyjne pośród marynarek wojennych na całym globie. Podstawową zaletą fregaty AH140 jest to, że jej projekt bazowy można skonfigurować tak, aby spełniała szeroki zakres wymagań dotyczących działań operacyjnych na morzu, bez względu na to, gdzie na świecie są one prowadzone.
Źródło: Babcock International


Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.
W artykule
Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.
Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.
Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.
W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.
Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.
Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.
W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.
Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.
Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.
Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.
Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.
Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.
Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.