BAE Systems z kontraktem na modernizację niszczyciela rakietowego US Navy

Brytyjski koncern zbrojeniowy podał w komunikacie, że modernizacją niszczyciela USS Cole zajmie się należąca do BAE Systems stocznia w Norfolk w USA.
Podstawowa wartość kontraktu wynosi 38,6 mln dolarów, jednak umowa zawiera też szereg prac objętych prawem opcji. Jeśli amerykańska marynarka wojenna zdecyduje się na skorzystanie z nich, stocznia należąca do BAE Systems zarobi nawet 96,7 mln dolarów.
Zakres prac obejmie m.in. modernizację i naprawę kadłuba okrętu oraz systemów inżynieryjnych. Realizacja kontraktu ruszy w lipcu br. i według harmonogramu zakończy się w 2019 r. USS Cole przejdzie remont w suchym doku w stoczni Norfolk Ship Repeair, należącej do brytyjskiego koncernu obronnego BAE Systems.
Zobacz też: TKMS w tarapatach. Czy Niemcy wyprzedadzą stocznie?
– Nasza praca ma pokładzie USS Cole jest ważna dla utrzymania żywotności okrętu oraz dla zwiększenia jego zdolności do prowadzenia przyszłych misji – powiedział Dave Thomas, wiceprezes i dyrektor generalny BAE Systems Norfolk Ship Repeair, cytowany w komunikacie koncernu. Thomas podkreślił, że firma jest gotowa do przeprowadzenia remontu w suchym doku przy współpracy z załogą okrętu, amerykańską marynarką wojenną oraz kooperantami z branży stoczniowej.
USS Cole to niszczyciel rakietowy Aegis klasy Arleigh Burke w wersji Flight I. Okręt zbudowała amerykańska stocznia Ingalls Shipbuilding. Jednostkę zwodowano w 1995 r., a do służby w US Navy włączono rok później. USS Cole mierzy 153,8 m długości oraz 20,4 m szerokości, jego wyporność wynosi 6 624 tony. Okręt osiąga prędkość 31 węzłów, a przy prędkości marszowej (20 węzłów) jego zasięg wynosi 4,4 tys. mil morskich.
Zobacz też: Marynarka wojenna – wysunięta obecność w muzeach [KOMENTARZ]
Okręt jest uzbrojony w torpedy Mk. 46 i Mk 50., wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych średniego zasięgu Standard Missile 2 Block IIIA lub IIIB oraz pocisków manewrujących woda-ziemia RGM-109 Tomahawk. Na pokładzie USS Cole są też wyrzutnie manewrujących rakiet przeciwokrętowych RGM-84 Harpoon. Poza tym jednostka uzbrojona jest w armatę okrętową kal. 127 mm. oraz systemy obrony bezpośredniej Vulcan Phlanx kal. 20 mm. Na pokładzie okrętu znajduje się lądowisko dla śmigłowca.
W 2000 r. USS Cole został uszkodzony w wyniku ataku Al-Kaidy, przeprowadzonego przy użyciu motorówki wypełnionej ładunkami wybuchowymi. Na jej pokładzie było dwóch zamachowców-samobójców. Zginęło 17 marynarzy, a 39 zostało rannych. Eksplozja materiałów wybuchowych wyrwała dziurę w burcie okrętu o średnicy 12 m. Atak ten określa się jako „11 września US Navy”. Po wyremontowaniu okręt wrócił do służby w 2002 r.
Podpis: tz
Ostatnia fregata typu Mogami zwodowana

22 grudnia w stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Nagasaki odbyło się wodowanie przyszłej fregaty Yoshi (FFM 12). Jednostka ta domyka pierwszą serię fregat typu Mogami budowanych dla Japońskich Morskich Sił Samoobrony. Tym samym program 30FFM w swojej pierwotnej konfiguracji osiągnął zakładany finał produkcyjny.
W artykule
Geneza programu 30FFM
Program fregat typu Mogami został uruchomiony w drugiej połowie minionej dekady jako odpowiedź na potrzebę szybkiej wymiany starzejących się niszczycieli eskortowych starszej generacji. Założeniem była budowa nowoczesnych okrętów nawodnych zdolnych do realizacji szerokiego spektrum zadań przy jednoczesnym skróceniu cyklu projektowo-produkcyjnego. W praktyce oznaczało to postawienie na wysoką automatyzację, ograniczenie liczebności załogi oraz standaryzację rozwiązań konstrukcyjnych.
Stępkę prototypowej fregaty Mogami (FFM 1) położono sześć lat temu. Od tego momentu program realizowany był w tempie rzadko spotykanym w segmencie dużych okrętów bojowych. Osiem jednostek znajduje się już w służbie, natomiast Yoshi zamyka dwunastookrętową serię przewidzianą w pierwotnym planie.
Fregata Yoshi – ostatnia z pierwszej serii
Przyszła fregata Yoshi (FFM 12) została zamówiona w lutym 2024 r., a jej wejście do służby planowane jest na początek 2027 r. Nazwa okrętu nawiązuje do rzeki w prefekturze Okayama i po raz pierwszy pojawia się w historii japońskich okrętów wojennych. Jednostka formalnie kończy realizację pierwszej transzy programu 30FFM, który pierwotnie zakładał budowę 22 fregat, lecz został zredukowany do 12.
Kontynuacja w wariancie zmodernizowanym
Zakończenie budowy Yoshi nie oznacza końca samego programu. Japonia planuje dalszą produkcję fregat w wariancie zmodernizowanym, w którym szczególny nacisk położono na rozwój zdolności w zakresie poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych. Ma to bezpośredni związek z sytuacją bezpieczeństwa w regionie, gdzie aktywność flot państw dysponujących rozbudowanymi siłami podwodnymi pozostaje jednym z kluczowych czynników planistycznych.
Mogami jako projekt eksportowy
Zmodernizowana wersja fregaty typu Mogami została również wybrana jako punkt wyjścia do opracowania nowych okrętów dla Royal Australian Navy. W ramach programu SEA 3000 Australia planuje pozyskanie do 11 okrętów klasy fregata, które mają zastąpić eksploatowane obecnie jednostki typu Anzac. Japońska oferta oparta na Mogami pokonała konkurencyjny projekt MEKO A200, co otworzyło kolejny etap rozmów między Canberrą a Tokio.
Departament Obrony Australii zakłada zawarcie wiążących umów handlowych w 2026 r., obejmujących zarówno współpracę przemysłową, jak i kwestie rządowe. Dla Japonii oznacza to pierwszy tak znaczący sukces eksportowy w segmencie okrętów wojennych klasy fregata.
Symboliczne domknięcie etapu
Wodowanie Yoshi ma wymiar wykraczający poza rutynowe wydarzenie stoczniowe. To wyraźny sygnał, że Japonia nie tylko odzyskała zdolność do seryjnej budowy nowoczesnych fregat w krótkim czasie, lecz także przygotowała grunt pod dalszy rozwój konstrukcji oraz jej umiędzynarodowienie. Program 30FFM osiągnął etap, na którym doświadczenia z budowy i eksploatacji pierwszej serii zaczynają realnie kształtować dalszy kierunek rozwoju tego programu w marynarce Japonii oraz wyznaczać jego kierunek eksportowy.










