Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Stoczniowa grupa Damen Shipyards poinformowała, że terminowo zakończyła budowę 19 statków o specjalnej konstrukcji, przeznaczonych do żeglugi śródlądowej. Jednostki w ub.r. zamówiła niemiecka firma Combi Lift GmbH, która pomaga rosyjskiemu Gazpromowi w budowie Amurskiego Przedsiębiorstwa Przetwórstwa Gazu.
O pozyskaniu zamówienia na budowę 19 statków specjalnej konstrukcji o małym zanurzeniu do żeglugi śródlądowej Damen Shipyards poinformowała w czerwcu ub.r. Holenderskiej grupie stoczniowej budowę jednostek zleciła niemiecka firma Combi Lift GmbH, która współpracuje z rosyjskim Gazpromem w projekcie budowy gazu ziemnego rafinerii Amur (w projekcie uczestniczą także chińskie spółki energetyczne). Z kolei już 8 maja br. Grupa Damen przekazała, że zamówienie zostało zrealizowane, a statki przekazano firmie ASS Amur Assets Shipping. To utworzona przez Combi Lift GmbH spółka joint venture, powołana specjalnie do udziału w budowie rafinerii Amur. Żadna ze stron umowy nie ujawniła wartości kontraktu.
Zamówienie dotyczyło budowy 19 statków przystosowanych do żeglugi rzecznej i przewozu wielkogabarytowych, ciężkich ładunków. Jednostki zostały zaprojektowane w taki sposób, żeby mogły pływać po bardzo płytkich wodach, zwłaszcza po rzece Zeya. Wymagało to redukcji ciężaru jednostek oraz rozciągnięcia ich długości.
Całe zamówienie obejmowało zaprojektowanie, budowę i wyposażenie czterech jednostek Multi Cat 2608SD, czterech Pusher Tugs 261SD, siedmiu mostów pontonowych 8916SD oraz czterech jednostek Side Floaters 8605SD.
Jak poinformowała Grupa Damen, jednostki przewiozą znaczną część materiałów do budowy rafinerii Amur. Niektóre z nich są bardzo duże. Do przewiezienia jest m.in. 12 potężnych kolumn, przy czym każda z nich waży 900 ton. W sumie do przewiezienia drogą rzeczną jest 176 tys. ton materiałów budowlanych. Za transport odpowiada właśnie utworzona przez niemiecką firmę Combi Lift GmbH spółka joint venture ASS Amur Assets Shipping, która będzie transportować materiały przez morze do Rosji, a następnie rzekami Amur oraz Zeya.
Stoczniowa Grupa Damen Shipyards posiada 34 stocznie specjalizujące się w remontach i nowych budowach. Grupa zatrudnia ok. 10 tys. pracowników. Dotychczas dostarczyła 6 tys. statków klientom ze 100 krajów. Grupa podaje, że średnio każdego roku dostarcza 160 nowych jednostek.
Podpis: łp

Wszystko wskazuje na to, że realizuje się najczarniejszy ze scenariuszy – jednostka MSC Baltic III, która od lutego tego roku pozostaje unieruchomiona na mieliźnie u wybrzeży Nowej Fundlandii, staje się coraz poważniejszym zagrożeniem dla środowiska morskiego.
W artykule
Ponad tydzień temu Kanadyjska Straż Przybrzeżna poinformowała, że panujące w regionie ekstremalne warunki atmosferyczne całkowicie uniemożliwiają kontynuowanie jakichkolwiek operacji – zarówno na wodzie, jak i na brzegu. Tymczasem stan techniczny statku wyraźnie się pogarsza. Jak podano w komunikacie, dochodzi do znacznych przemieszczeń konstrukcji na dziobie i rufie. Zaniepokojenie służb budzi również widoczna deformacja lewej burty, której ocena pozostaje niemożliwa z powodu sztormu.
Czytaj więcej: MSC Baltic III – wyścig z czasem u wybrzeży Nowej Fundlandii
Zespół T&T Salvage, odpowiedzialny za zabezpieczenie jednostki, potwierdził występowanie uszkodzeń pokładu. Co więcej, w rejonie zdarzenia – zarówno w wodzie, jak i na lądzie – zaobserwowano fragmenty pochodzące z konstrukcji kontenerowca, w tym elementy poszycia i wyposażenia pokładowego.
Pomimo wcześniejszych zapewnień o postępach w usuwaniu ładunku i paliwa, w pobliżu miejsca zdarzenia nadal wykrywane są ślady ropy. Jak podano, zanieczyszczenia są usuwane na bieżąco, lecz nie da się wykluczyć, że ich skala będzie się powiększać. Przypomnijmy: w chwili wypadku na pokładzie znajdowało się ponad 1,7 mln litrów paliwa oraz 472 kontenery.
Większość ładunku oraz znaczna część paliw została już usunięta, lecz w zbiornikach wciąż znajdują się pozostałości, które są sukcesywnie wypłukiwane. Jeszcze w październiku informowano o budowie systemu linowego mającego umożliwić dostęp do jednostki z lądu. Mimo zainstalowania części infrastruktury, panujące warunki nie pozwalają na jej użycie.
Do osadzenia MSC Baltic III na mieliźnie doszło 15 lutego br., po utracie zasilania podczas rejsu z Halifaxu do Corner Brook. Choć działania zabezpieczające rozpoczęto we wrześniu, dotychczas nie udało się przygotować operacji ściągnięcia statku z płycizny. Prace koncentrowały się na utrzymaniu stabilności kadłuba przed nadejściem zimy, lecz dziś coraz wyraźniej widać, że może to nie wystarczyć.
Czytaj też: MSC Baltic III pozostanie na mieliźnie do wiosny
Obecnie statek pozostaje monitorowany z lądu. Panujące w regionie silne sztormy oraz niskie temperatury uniemożliwiają wejście na pokład i przeprowadzenie dokładnej oceny uszkodzeń, które mogą przesądzić o dalszym losie jednostki.
Jeszcze kilka miesięcy temu na łamach naszego portalu przestrzegaliśmy, że sytuacja MSC Baltic III może zakończyć się poważną katastrofą ekologiczną, której nie uda się powstrzymać mimo zaangażowania służb. Niestety, dziś staje się to faktem. Unieruchomiony przez wiele miesięcy kontenerowiec, wystawiony na ciągłe oddziaływanie morza i sztormów, ulega postępującej degradacji. Każdy dzień zwłoki może oznaczać kolejne litry ropy w wodzie i kolejne metry skażonego wybrzeża.