Hurtigruten zmodernizuje flotę i ograniczy emisję

Norweski armator specjalizujący się w krótkich rejsach przybrzeżnych Hurtigruten ogłosił, że obniży emisję dwutlenku węgla sześciu swoich statków o 35 proc.
Hurtigruten zamierza tego dokonać poprzez wymianę układów napędowych na statkach. Tradycyjne silniki diesla zastąpią w nich napędy hybrydowe zasilane LNG oraz energią elektryczną.
Firma właśnie ogłosiła, że uzyskała zgodę, by siedem z 11 jej statków od 2021. mogło zacząć kursować na trasie pomiędzy Bergen i Kirkens. Hurtigruten podał także, że podpisał kontrakt z brytyjskim koncernem Rolls-Royce, dotyczące konwersji układów napędowych statków na zasilane energią elektryczną i skroplonym gazem ziemnym LNG. Firma podkreśliła, że podstawę nowych układów napędowych będą stanowiły silniki wyprodukowane przez spółkę Bergen Engines. To norweska firma należąca do grupy kapitałowej Rolls-Royce. Konieczność obniżenia emisji dwutlenku węgla generowanej przez statki wynika z tego, że norweski rząd, który przyznał armatorowi licencję na obsługę trasy morskiej, zażądał redukcji emisji o 25 proc.
Zobacz też: Zmodernizowane Gotlandy przetrą szlak supernowoczesnym A26.
Eksperci Rolls-Royce’a przeprowadzili diagnozę przykładowego statku należącego do Hurtigruten i stwierdzili, że nie jest możliwe obniżenie emisji dwutlenku węgla przy utrzymaniu układów napędowych obecnie zamontowanych na statkach. Jednostki te zostały zbudowane przez stocznie według projektu, który zakładał osiąganie przeze nie określonej prędkości. Redukcja emisji oraz utrzymanie dotychczasowych parametrów okazała się możliwa tylko poprzez zastosowanie hybrydowych układów napędowych.
Statki otrzymają więc układy napędowe składające się z dwóch silników Bergen Engines. Podczas wpływania do portu oraz oddalania się od brzegu statki będą wykorzystywać silniki elektryczne, a podczas kolejnych etapów rejsu – silniki LNG. Rolls-Royce zapewnia, że takie rozwiązanie umożliwi obniżenie emisji oraz zużycia paliwa o 35 proc.
Podpis: am
Stocznie, porty i marynarka wojenna podczas Świąt Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie w powszechnym wyobrażeniu kojarzy się z ciszą, zwolnionym rytmem i rodzinnym stołem. Nad morzem wygląda to jednak inaczej. Porty, stocznie i załogi na okrętach wojennych funkcjonują także wtedy, gdy w miastach gasną światła biur, a kalendarz na dwa świąteczne dni zatrzymuje się.
W artykule
Dla ludzi morza święta od wieków wpisane są w służbę i codzienną pracę. W dyżurkach portowych, na mostkach okrętów oraz w halach produkcyjnych stoczni trwa normalny rytm odpowiedzialności, często w ciszy przerywanej jedynie sygnałami radiostacji, szumem wentylacji i odgłosem wody uderzającej o stalowe burty.
Stocznie w świątecznym rytmie
Polski przemysł okrętowy nie zatrzymuje się z powodu kalendarza. Harmonogramy budów, remontów pozostają nieubłagane, zwłaszcza w programach realizowanych na potrzeby Marynarki Wojennej. Okres świąteczny bywa spokojniejszy operacyjnie, lecz często wykorzystywany jest na prace przygotowawcze, przeglądy oraz zadania, które na co dzień pozostają poza zainteresowaniem opinii publicznej.
Dla wielu inżynierów, spawaczy i monterów dyżur w czasie Bożego Narodzenia nie stanowi niczego nadzwyczajnego. W branży morskiej ciągłość pracy jest fundamentem sprawnego funkcjonowania jednostek, a okręt nie zna pojęcia „pauzy”.
Dyżur na okrętach podczas Świąt Bożego Narodzenia
Na morzu święta wyglądają jeszcze inaczej. Wachta pozostaje wachtą niezależnie od daty, a procedury nie zmieniają się wraz z kolędą w radiowęźle. Okręty realizujące zadania patrolowe, szkoleniowe lub pełniące dyżury funkcjonują w niezmiennym reżimie, ponieważ morze nie respektuje kalendarza.
W takich warunkach świąteczna atmosfera budowana jest symbolicznie. Najczęściej poprzez wspólny posiłek, chwilę ciszy lub rozmowę z domem prowadzoną za pośrednictwem łączy satelitarnych. To wystarcza, by zachować ciągłość tradycji nawet setki mil od brzegu.
Morze jako wspólnota odpowiedzialności
Boże Narodzenie w świecie przemysłu i bezpieczeństwa morskiego przypomina, że bezpieczeństwo państwa i gospodarki opiera się również na pracy wykonywanej wtedy, gdy większość z nas zasiada przy rodzinnym stole. Porty muszą przyjmować statki, morska infrastruktura krytyczna wymaga stałego nadzoru, a okręty pozostają w gotowości.
To właśnie ta niewidoczna ciągłość sprawia, że święta na lądzie mogą przebiegać spokojnie, podczas gdy morze nie zasypia – co ludzie morza wiedzą najlepiej.
W tych dniach życzę wszystkim spokojnych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz dobrego kolędowania – zarówno na lądzie, jak i na morzu.










