MAN nie zawiódł: pierwsze dwusuwowe silniki LNG pracują już trzy lata

Trzy lata temu weszły do eksploatacji dwa kontenerowce wyposażone w pierwsze na świecie dwusuwowe silniki LNG. Właściciel statków wysoko ocenił ich wydajność i bezawaryjność. Silniki wyprodukowała spółka MAN Energy Solutions, dawniej funkcjonująca pod nazwą MAN Diesel & Turbo.

Pierwsze na świecie okrętowe dwusuwowe silniki zasilane skroplonym gazem ziemnym LNG MAN ME-GI otrzymały kontenerowce o pojemności 3,1 tys. TEU Isla Bella oraz Perla del Caribe. Statki należą do amerykańskiego armatora TOTE Marine. Jednostki obsługują trasę pomiędzy portami Jacksonville w Stanach Zjednoczonych i San Juan w Portoryko. W ciągu trzech lat od dostawy pierwszych silników zasilanych LNG niemiecka firma zgarnęła ponad 240 kontraktów na dostawę dwusuwowych silników dwupaliwowych.

Peter Keller, wiceszef amerykańskiej spółki TOTE podkreśla, że trzy lata temu firma odgrywała rolę pioniera w zakresie wykorzystania LNG jako paliwa okrętowego. Jak dodaje, firma wiedziała, że wiąże się to z pewnym ryzykiem.

– Jednak nasza wiara w koncepcję ME-GI okazała się uzasadniona – dzisiaj mówi Peter Keller.

Zobacz też: Walney Extension: największa morska farma wiatrowa już działa [WIDEO]

Z kolei Wayne Jones, dyrektor ds. sprzedaży oraz członek zarządu spółki MAN Energy Solutions podkreśla, że współpraca z firmą TOTE stanowi ważny punkt odniesienia w historii niemieckiej firmy. Ma ona również szczególne znaczenie z punktu widzenia optymalizacji wykorzystania napędu dwupaliwowego.

– Zdecydowanie popieramy globalny zwrot w kierunku gazu, promowany przez IMO. Wspieramy też wspólne podejście do przemysłu morskiego oraz polityki inwestowania w rozwój i modernizację infrastruktury morskiej – podkreśla.

Przystępując do pionierskiego przedsięwzięcia, zarówno TOTE, jak i MAN Energy Solutions podjęły szczególne środki ostrożności, żeby zapewnić odpowiednią pracę przełomowych silników. Na przykład amerykański armator na początku ich eksploatacji do załogi każdego ze statków oddelegował specjalnego inżyniera, który pracował w charakterze inspektora. Z kolei specjaliści MAN byli obecni zarówno w stoczni General Dynamics NASSCO w San Diego, gdzie powstawały statki, jak również na pokładzie jednostek w pierwszych miesiącach ich żeglugi.

Zobacz też: thyssenkrupp Marine Systems blisko budowy fregat dla Egiptu.

Firma TOTE musiała również nawiązać współpracę z amerykańską Strażą Przybrzeżną oraz administracją ds. morskich US Maritime Administration, ponieważ trzeba było przede wszystkim wypracować odpowiednie ramy prawne oraz możliwości infrastrukturalne. Firma potrzebowała, na przykład, możliwości bunkrowania LNG podczas załadunku i rozładunku towaru na statki. Dzięki specjalnym urządzeniom, które powstały w porcie Jacksonville, możliwe jest przepompownie do zbiorników okrętowych pięciu cystern LNG w ciągu pięciu godzin.

Ponadto w ostatnim czasie firma TOTE zleciła zaprojektowanie specjalnej, w pełni zautomatyzowanej bunkierki LNG, dzięki której operacja bunkrowania będzie trwała około trzech godzin. Co więcej, oddział TOTE na Alasce zlecił spółce MAN przeprowadzenie konwersji dwóch statków ro-ro na jednostki z silnikami dwupaliwowymi, wykorzystującymi LNG. Każdy z nich zostanie wyposażony w cztery zmodernizowane silniki MAN 58/64.

Zobacz też: Gazowy czempion PGNiG poszuka złóż na Morzu Norweskim.

Podpis: am

LNG w przemyśle morskim – więcej wiadomości z na ten temat znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • USS Cheyenne wraca do służby po modernizacji

    USS Cheyenne wraca do służby po modernizacji

    Okręt podwodny US Navy USS Cheyenne (SSN 773) powrócił do służby po zakończeniu prac remontowych i modernizacyjnych, obejmujących wydłużenie jego resursu technicznego. Jednostka jest pierwszym okrętem typu Los Angeles, który zakończył pełny cykl prac stoczniowych zaliczanych do Service Life Extension Program (SLEP).

    Wydłużenie resursu okrętu typu Los Angeles w ramach programu SLEP

    Prace nad atomowym USS Cheyenne realizowano w ramach Service Life Extension Program (SLEP), czyli programu wydłużania resursu technicznego starszych atomowych okrętów podwodnych. W jego ramach jednostka przeszła procedurę Engineered Refueling Overhaul, obejmującą między innymi wymianę paliwa jądrowego w reaktorze, kompleksowe naprawy konstrukcyjne, szeroki zakres przeglądów technicznych oraz odnowienie kluczowych systemów mechanicznych i elektrycznych. Prace prowadzono w federalnej stoczni Portsmouth Naval Shipyard w Kittery w stanie Maine. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez stronę amerykańską, ich koszt wyniósł około 315 mln USD, a cały proces remontowo-modernizacyjny trwał od listopada 2021 roku do końca 2025 roku.

    Zakończenie tego etapu otworzyło USS Cheyenne drogę do kolejnej fazy służby. Nowy etap eksploatacji wiąże się z wydłużeniem planowanego resursu technicznego jednostki do ponad 44 lat, co pozwala utrzymać ją w gotowości operacyjnej jeszcze przez wiele lat. Ma to szczególne znaczenie w okresie przejściowym, w którym starsze okręty typu Los Angeles stopniowo uzupełniają zdolności sił podwodnych obok wprowadzanych do linii nowych jednostek typu Virginia.

    Modernizacja systemów walki i warunków bytowych załogi USS Cheyenne

    Równolegle z pracami konstrukcyjno-napędowymi w Portsmouth Naval Shipyard przeprowadzono modernizację systemów odpowiadających za prowadzenie działań bojowych i świadomość sytuacyjną okrętu. Zakres prac objął modyfikacje systemów hydrolokacyjnych oraz systemu kierowania walką, bazujące na rozwiązaniach stosowanych na nowszych generacjach amerykańskich okrętów podwodnych. Zmiany te mają przełożyć się na poprawę zdolności wykrywania i śledzenia celów oraz skuteczność działań prowadzonych pod powierzchnią morza.

    Istotnym elementem modernizacji były również prace wewnątrz kadłuba, obejmujące przebudowę i unowocześnienie przestrzeni dla załogi. Choć mniej spektakularne niż zmiany w systemach okrętowych, mają one realne znaczenie dla codziennego funkcjonowania jednostki, wpływając na komfort służby i warunki bytowe załogi podczas długotrwałych patroli.

    Powrót USS Cheyenne do służby stanowi ważny element odpowiedzi US Navy na wyzwania stojące przed amerykańskimi siłami podwodnymi. W warunkach rosnących potrzeb operacyjnych oraz wolniejszego tempa wprowadzania do linii nowych okrętów typu Virginia, zmodernizowana jednostka ma pomóc w utrzymaniu wymaganej liczby bojowo gotowych okrętów podwodnych w strukturach floty.