Uniwersytet Szczeciński uruchamia nowatorskie studia doktoranckie. Brikolaż ekonomii, nauk o zarządzaniu i finansach

Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego stworzył nowatorskie studia doktoranckie pn. Brikolaż ekonomii, nauk o zarządzaniu i finansów, realizowane w oparciu o wygrany przez wydział projekt w ramach środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Studia nastawione są przede wszystkim na współpracę z otoczeniem biznesowym w ujęciu regionalnym i krajowym. Prace doktorskie, które powstaną w ramach tego projektu będą opierać się na dwóch z trzech dziedzin ekonomicznych: ekonomii, zarządzaniu oraz finansach.

– Projekt ten skierowany jest do osób, które chcą uniknąć rutynowych zajęć oferowanych w ramach dotychczasowych studiów doktoranckich i jednocześnie pragną podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. Studenci uzyskają dostęp do najświeższej wiedzy ekonomicznej i zapoznają się z najnowszymi metodami badawczymi oraz zastosowaniem ich w praktyce, a jednocześnie będą mogli aplikować o środki w ramach programów badawczych i rozwojowych – podkreśla prof. Tomasz Bernat, prodziekan Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania.

Zobacz też: Minister Marek Gróbarczyk: chcemy zatrzymać trend „umuzealniania stoczni”.

Jedną z największych korzyści studiów jest szybki tryb przygotowania oraz obrony pracy doktorskiej. Standardowy okres od rozpoczęcia studiów doktoranckich do obrony to średnio 7-8 lat. W przypadku tych studiów każdy doktorant będzie zobligowany do szybkiego napisania i obrony swojej dysertacji w ciągu maksymalnie 4 lat. Aby wesprzeć te działania, w ramach projektu sfinansowane zostaną indywidualne projekty badawcze – każdy doktorant otrzyma 40.000 zł na realizację swoich zamierzeń badawczych, które będzie mógł przeznaczyć na: badania, zakup literatury, wyjazdy na konferencje czy kwerendy biblioteczne oraz koszty opublikowania swoich prac naukowych.

Program studiów obejmuje 3 podstawowe moduły kształcenia: moduł ogólny – część teoretyczną nastawioną na poznanie podstawowych trendów w aktualnych naukach ekonomicznych, moduł badacza – z rozbudowanym elementem naukowym i metodologicznym niezbędnym w prowadzeniu badań naukowych oraz moduł dydaktyczny – przygotowujący do prowadzenia zajęć dydaktycznych. Dodatkowo w programie pojawi się fakultatywny moduł kompetencji składający się ze szkoleń z zakresu kompetencji miękkich.

Zobacz też: Specjalizacja i produkcja okrętów dla marynarki wojennej może uratować przemysł stoczniowy.

– W porównaniu do innej oferty tego typu – nasz projekt wyróżnia również autorski program studiów, stawiający przede wszystkim na pracę promotora z doktorantem bez przeładowania przedmiotami o charakterze teoretycznym – dodaje prof. Tomasz Bernat.

Uczestnictwo w projekcie jest bezpłatne.

Źródło: Uniwersytet Szczeciński.

Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

    Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.

    Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.

    Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach

    Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.

    Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.

    Paraliż komunikacyjny także na lądzie

    Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.

    Bałtyk przypomina o swojej naturze

    Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.

    Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.