Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Przegląd promowy: Modernizacja promu DFDS w Gdańsku 

W najnowszym wydaniu cotygodniowego przeglądu portalu „PromySKAT”, poświęconego kluczowym wydarzeniom w branży promowej, szczególną uwagę zwracamy na prom Optima Seaways. Jednostka ta, znana z regularnych rejsów na europejskich trasach, właśnie przeszła obszerny remont w gdańskiej stoczni, co zapowiada nowy rozdział w jej działalności.

Nowy prom we flocie CalMac

Szkocki przewoźnik wzmocnił swoją flotę. Najnowszym nabytkiem firmy, której promy pływają pod marką Caledonian Macbrayne, jest pozyskany w grudniu 2021 r. statek Loch Frisa. To zbudowany w 2015 r. dwukierunkowy prom, który będzie pływał pomiędzy portem Oban a Craignure położonym na wyspie Mull. Zanim to się jednak stanie, jednostka zostanie poddana modernizacji i dostosowana do potrzeb pasażerów pływających na tej linii. Prace remontowe potrwają do kwietnia, a od czerwca br. statek rozpocznie regularne rejsy. 50-metrowy prom został zbudowany dla norweskiej firmy Norled i przez ostatnie sześć lat pływał pod nazwą Utne. Na jego pokładzie znajduje się przestrzeń dla 195 pasażerów oraz 40 pojazdów osobowych.

Problemów P&O Ferries ciąg dalszy

Po zwolnieniu ok. 800 pracowników firma P&O Ferries zmaga się z poważnymi kłopotami wizerunkowymi. Przypomnijmy, że przedsiębiorstwo, szukając oszczędności, zdecydowało się na wymianę kadry, a to wiązało się z koniecznością czasowego zawieszenia wieu tras. Firma zmaga się z krytyką związków zawodowych i polityków. Do tego doszły teraz kolejne problemy. British Maritime Administration unieruchomiło właśnie prom European Causeway, który na co dzień eksploatowany jest na trasie Cairnryan-Larne.

Organ decyzyjny podjął takie kroki z uwagi na braki w dokumentacji. Dodatkowo stwierdzono, że wiedza załogi na temat promu jest niedostateczna. Wskazano też na braki w wyszkoleniu pracowników. Kontrola została przeprowadzona na zlecenie brytyjskiego ministra transportu. Przedstawiciel rządu chce, aby przed powrotem statków P&O Ferries z nowymi załogami, kwestie bezpieczeństwa nie pozostawiały żadnych wątpliwości.

Prom Scandlines bardziej ekologiczny

Kolejny statek należący do firmy Scandlines zostanie wyposażony w rotor. Chodzi o prom Berlin, który obsługuje dla popularnego operatora połączenie Rostock-Gedser. Jest to dokładnie to samo rozwiązanie, w które wcześniej wyposażona została jednostka Copenhagen (siostrzana w stosunku do ro-paxa Copenhagen). Już w ubiegłym roku na pokładzie promu Berlin pojawiła się przypominająca maszt charakterystyczna konstrukcja, na której zainstalowany zostanie dostarczony przez firmę Norsepower system.

Rozwiązanie wykorzystuje tzw. efekt Magnusa. Dzięki sile wiatru i wytworzeniu różnicy ciśnień, produkowana jest siła napędowa, która pozwala na poruszanie statku. Przy korzystnych warunkach wiatrowych dostarcza on moc niezbędną do utrzymania prędkości. Dotychczasowe pomiary dokonane w przypadku promu Copenhagen wykazały, że zastosowanie tego patentu pozwala na ograniczenie zużycia paliwa o ok. 5 proc.

Niecodziennie kłopoty promu Bornholmslinjen

Załoga należącego do Molslinjen promu Express 1 (pływa pod marką Bornholmslinjen) musiała stawić czoła niecodziennemu problemowi. W ostatni czwartek, przed wyjściem katamaranu z portu w Rønne, stwierdzono awarię systemu GPS. Wielokrotne próby wznowienia pracy platformy kończyły się fiaskiem. Ze względu na usterkę, statek nie mógł opuścić portu, a pasażerowie musieli cierpliwie czekać. Z uwagi na kolejne nieudane próby, rejs, który miał się odbyć o 10:30, został odwołany.

Problemy z postawieniem właściwej diagnozy sprawiły, że w końcu zaczęto podejrzewać, iż na pokładzie statku znajdują się urządzenia mogące powodować zakłócenia w pracy aparatury pokładowej. I ten trop okazał się „strzałem w dziesiątkę”. Okazało się, że za całe zamieszanie odpowiedzialne były dwa pojazdy ciężarowe. Po ich usunięciu system nawigacji satelitarnej zaczął działać bez zakłóceń. O sprawie poinformowana została policja.

Optima Seaways przeszła remont w Gdańsku

Ro-pax Optima Seaways, doskonale znany z obsługi bałtyckiej siatki połączeń, przez kilka tygodni przechodził prace remontowe w gdańskiej stoczni Remontowa. Zbudowany w 1999 r. statek stanowi istotne ogniwo we flocie DFDS. Od wielu lat (prom trafił do DFDS w 2006 r.) jednostka wykorzystywana jest do obsługi połączenia pomiędzy Kłajpedą a Karlshamn oraz Kilonią. Duński armator korzystał z niej również przy uruchamianiu nowego połączenia pomiędzy Rosslare i Dunkierką. 

Po przeprowadzonych w Polsce pracach renowacyjnych statek odmienił swoje oblicze, co docenią szczególnie pasażerowie, bo zmiany dotknęły w najbardziej widoczny sposób dedykowaną im przestrzeń. W miejscu jednego z barów pojawiła się nowa kawiarnia. Odnowiona została też strefa, w której znajdują się miejsca siedzące. Zupełnie inaczej wygląda teraz adresowany do najmłodszych pasażerów plac zabaw. W wielu miejscach pojawiły się nowe podłogi. Na promie zrobiło się jasno i nowocześnie. Oprócz tego wykonany został szczegółowy przegląd techniczny. Optima Seaways pływa obecnie na trasie pomiędzy Litwą a Niemcami.

Będą remonty, będzie wolniej

W tym roku drogowcy planują przeznaczyć na bieżące remonty dróg ok. 400 mln PLN. To znacznie więcej niż w 2021 r., gdy suma takich inwestycji zamknęła się w kwocie 289 mln PLN. To jednak będzie się wiązało z utrudnieniami oraz spowolnieniem na wielu odcinkach autostrad czy dróg ekspresowych. Wśród szlaków, na których mogą się pojawić zakłócenia, znajdują się m.in.: fragment autostrady A4 (pomiędzy Górą św. Anny i granicą województwa śląskiego i opolskiego), fragment drogi ekspresowej S86 (pomiędzy Katowicami i Sosnowcem), fragment DK25 w Wielkopolsce, fragment DK62 (Rzepki-Gałki w woj. mazowieckim) czy 4-kilometrowy odcinek drogi S8 (z Radzymina do Woli Rasztowskiej). GDDKiA zaplanował też modernizację fragmentu autostrady A4 pomiędzy krakowskimi Bielanami a Tyńcem. 

Źródło: PromySKAT

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Navantia w finałowej rozgrywce programu Orka

    Navantia w finałowej rozgrywce programu Orka

    Rząd ma jutro podjąć decyzję o wskazaniu preferowanego oferenta programu Orka, którą ogłosi w piątek podczas Święta Marynarki Wojennej. Wśród głównych kandydatów znajduje się hiszpańska Navantia z propozycją okrętów podwodnych typu S-80.

    Zbliżający się wybór przesądzi o kierunku rozwoju kluczowych zdolności Marynarki Wojennej RP, dlatego warto przyjrzeć się ostatni raz, jak oferta hiszpańskiego koncernu Navantia odpowiada na polskie potrzeby operacyjne i przemysłowe — oraz jakie konsekwencje może przynieść piątkowy komunikat rządu.

    Hiszpańska propozycja – S-80 w konfiguracji dla Polski

    Navantia zabiega o udział w programie Orka, oferując Polsce okręty podwodne typu S-80, czyli najnowszą generację jednostek konwencjonalnych budowanych na potrzeby Armada Española. Projekt powstaje we współpracy z firmami Babcock International oraz Lockheed Martin, co wzmacnia wiarygodność hiszpańskiej propozycji w zakresie integracji systemów bojowych i długofalowego wsparcia eksploatacyjnego.

    Okręt typu S-80 przedstawiany jest jako platforma o szerokim spektrum zastosowań, zdolna do prowadzenia działań przeciwko jednostkom nawodnym i podwodnym oraz do wykonywania precyzyjnych uderzeń na cele lądowe. Kadłub został zaprojektowany z myślą o operacjach wymagających skrytości, rozpoznaniu i zbieraniu danych w wymagającym środowisku hydrologicznym Bałtyku, gdzie zmienność zasolenia, temperatura wody i niewielkie głębokości (średnia głębokość Bałtyku to 50 m) stawia wysokie wymagania układom sterowania i napędu.

    Czytaj więcej: Czy hiszpańskie okręty podwodne typu S-80 to dobra propozycja dla Polski?

    W rozmowach z przedstawicielami Navantii podkreślono, że potencjał bojowy S-80 będzie rozwijany — jednostka ma otrzymać zdolność użycia pocisków kierowanych klasy NSM, co znacząco zwiększy jej możliwości oddziaływania na cele nawodne. Hiszpanie wskazują, że nawet pojedynczy okręt tego typu potrafi wymusić na przeciwniku stałe zaangażowanie rozbudowanych sił ZOP, ponieważ skuteczne wykrycie takiej jednostki wymaga długotrwałych i kosztownych działań poszukiwawczych.

    Atut Navantii – obecność partnerów znanych Polsce

    Jednym z argumentów wzmacniających propozycję Navantii pozostaje zaplecze jej kluczowych partnerów, którzy od lat uczestniczą w polskich programach modernizacyjnych. Babcock International odpowiada za program wilozadaniowych fregat Miecznik, które są budowane w PGZ Stoczni Wojennej, które to stanowią obecnie najważniejszą inwestycję w Siły Morskie naszego kraju, natomiast Lockheed Martin prowadzi w kraju produkcję śmigłowców S-70i Black Hawk i realizuje zadania związane z systemem Wisła.

    Ich ugruntowana obecność na polskim rynku oraz rozbudowana infrastruktura techniczna mogą ułatwić proces wdrożenia okrętów podwodnych typu S-80, zapewniając jednocześnie stabilne wsparcie eksploatacyjne dla przyszłych jednostek programu Orka.

    Znaczenie dla krajowego przemysłu

    Navantia deklaruje gotowość do szerokiego włączenia polskich przedsiębiorstw w proces budowy oraz późniejszego serwisowania okrętów podwodnych. W praktyce oznaczałoby to realny udział krajowego przemysłu w łańcuchu dostaw, rozwój kompetencji związanych z konstrukcją i obsługą jednostek tego typu oraz możliwość stopniowego wdrażania nowoczesnych technologii stosowanych w systemach pokładowych.

    Strona hiszpańska podkreśla, że trwała obecność polskich podmiotów w programie ma być fundamentem długofalowej utrzymywalności przyszłych okrętów Marynarki Wojennej RP, ponieważ to krajowe zaplecze serwisowe odpowiada za stabilność eksploatacji przez kolejne dekady służby.

    Decyzja rządu – początek drogi

    Wskazanie oferenta podczas Święta Marynarki Wojennej będzie jedynie początkiem kolejnego etapu programu Orka. Decyzja rządu uruchomi proces, który zawsze rozciąga się na lata: od negocjacji kontraktu, przez uzgodnienia dotyczące transferu technologii, aż po określenie zakresu udziału krajowych zakładów i dopracowanie wymagań operacyjnych w odniesieniu do finalnej konfiguracji okrętu.

    Czytaj też: Wodowanie S-82 Narciso Monturiol w Kartagenie – drugi okręt programu S-80 na wodzie

    Jak przypomina w analizie „Tata czy Mama? – Suplement” kmdr Tomasza Witkiewicza, budowa jednostki tej klasy wraz ze szkoleniem załogi i integracją systemów to przedsięwzięcie rozłożone co najmniej na dekadę, dlatego wybór preferowanego oferenta otwiera długą, wieloetapową drogę prowadzącą do odbudowy zdolności podwodnych Marynarki Wojennej RP .

    Niezależnie od wyboru oferenta Orka pozostaje jednym z najbardziej kluczowych programów modernizacyjnych Marynarki Wojennej RP. Okręty podwodne mają stanowić podstawę odstraszania na Bałtyku, a ich rola została szeroko opisana w analizach dotyczących znaczenia tej klasy uzbrojenia dla MW RP – od zwalczania jednostek przeciwnika po zdolność do skrytych działań uderzeniowych .

    Autor: Mariusz Dasiewicz