Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Przyszły ORP Albatros zacumował w Porcie Wojennym Gdynia

W środę, do Portu Wojennego w Gdyni wszedł niszczyciel min Albatros – drugi z sześciu tego typu okrętów, które wejdą w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. Jednostka została już przekazana Marynarce Wojennej, a oficjalne rozpoczęcie służby nastąpi po uroczystości pierwszego podniesienia bandery.

Albatros to  drugi z zaplanowanych sześciu nowoczesnych niszczycieli min budowanych dla Marynarki Wojennej RP przez Konsorcjum, w którego skład wchodzą: lider – Stocznia REMONTOWA Shipbuilding S.A. należąca do grupy kapitałowej REMONTOWA HOLDING S.A. oraz członkowie – Ośrodek Badawczo – Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. i PGZ Stocznia Wojenna. Od 28 listopada 2017 roku pierwszy z serii, ORP Kormoran, pełni służbę w składzie 13 Dywizjonu Trałowców.

Miesiąc po podniesieniu bandery na ORP Kormoran, 27 grudnia 2017 roku podpisano kontrakt na budowę 2 kolejnych niszczycieli min, tj. Albatrosa i Mewę. Oddanie tego drugiego Agencja Uzbrojenia zapowiedziała do końca roku. W czerwcu tego roku w trakcie obchodów Święta Marynarki Wojennej, w świnoujskim Porcie Wojennym, Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowę na budowę 3 kolejnych niszczycieli min, które zasilą 12 Dywizjon Trałowców w Świnoujściu. Tak więc, siły obrony przeciwminowej zostaną gruntownie zmodernizowane i łącznie 6 okrętów projektu 258 typu KORMORAN II wejdzie w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.

Przekazanie okrętu poprzedzały kilkumiesięczne próby zdawczo – odbiorcze, w trakcie których sprawdzono platformę morską oraz urządzenia i systemy zwalczania zagrożeń minowych. Pomyślne zakończenie prób zdawczo – odbiorczych potwierdziło zdolność  okrętu do realizacji jego głównych zadań, do których należy: poszukiwanie, klasyfikacja, identyfikacja i zwalczanie min morskich, rozpoznanie torów wodnych, przeprowadzanie jednostek przez akweny zagrożenia minowego, stawianie min oraz zdalne sterowanie samobieżnymi platformami przeciwminowymi.

Źródło: 8. FOW

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.