US Navy opublikowała pierwsze zdjęcia uszkodzeń USS Harry S. Truman

US Navy opublikowała pierwsze oficjalne zdjęcia uszkodzeń lotniskowca USS Harry S. Truman (CVN-75), które powstały w wyniku kolizji z masowcem Besiktas-M u wybrzeży Egiptu.
W artykule
Na dwóch opublikowanych fotografiach widoczne są skutki uderzenia w prawą burtę (sterburtę) 335-metrowego lotniskowca. Uszkodzenia obejmują rozległe wgniecenia, liczne zarysowania oraz otwarte pęknięcia konstrukcji, które powstały w wyniku uderzenia w wystający element kadłuba. Uszkodzony obszar znajduje się poniżej pokładu lotniczego. Mimo widocznych uszkodzeń, systemy nawigacyjne oraz operacyjne okrętu nie zostały naruszone, co potwierdziła szczegółowa inspekcja techniczna.

Zderzenie w pobliżu Port Said – kulisy incydentu
Do kolizji doszło 12 lutego 2025 roku o godzinie 23:46 czasu lokalnego na północ od Kanału Sueskiego, w intensywnie uczęszczanym rejonie w pobliżu Port Said. W tym czasie USS Harry S. Truman wracał na Morze Czerwone po krótkim postoju na Krecie, gdzie jego załoga odpoczywała po operacjach związanych z atakami Huti na żeglugę handlową.

W trakcie wykonywania manewru na zatłoczonym akwenie masowiec Besiktas-M, pływający pod banderą Panamy, uderzył dziobem w prawą burtę amerykańskiego lotniskowca. Siła kolizji skupiła się na pokładzie dziobowym, powodując deformację falszburty oraz uszkodzenia wyposażenia cumowniczego – jednen z bębnów cumowniczych został wyrwany z mocowań.
Ocena uszkodzeń i wpływ na dalszą służbę USS Harry S. Truman
Po incydencie US Navy przeprowadziła szczegółową inspekcję lotniskowca, aby ocenić zakres uszkodzeń. Oględziny, w tym przegląd z pokładu łodzi roboczej, potwierdziły dwa miejsca rozdarcia poszycia kadłuba. Pierwsze znajduje się na sponsonie za rufowym podnośnikiem lotniczym, drugie w rejonie pawęży rufowej, poniżej sponsonu, gdzie zainstalowana jest wyrzutnia Mk49.
Ze względu na rodzaj napędu dowództwo USS Harry S. Truman nakazało również sprawdzenie siłowni okrętowej. Ostateczne raporty potwierdziły, że uszkodzenia nie wpływają na bezpieczeństwo operacyjne jednostki, a ich lokalizacja powyżej linii wodnej pozwala na dalszą żeglugę bez konieczności natychmiastowej naprawy.
Co dalej z Besiktas-M?
Besiktas-M to 189-metrowy masowiec, zbudowany w 2002 roku i zarządzany przez firmę Synergy Ship Management. Początkowe doniesienia sugerowały, że jednostka zmierza do Konstancy, jednak dane AIS wskazują, że obecnie cumuje w Aleksandrii, gdzie ma przejść inspekcję i ewentualne naprawy.
Śledztwo w toku – reakcja Kanału Sueskiego
US Navy prowadzi dalszą analizę zdarzenia, badając możliwe przyczyny kolizji, w tym błędy nawigacyjne, warunki hydrometeorologiczne oraz ruch statków w rejonie incydentu.
Z kolei zarząd Kanału Sueskiego do tej pory nie wydał oficjalnego oświadczenia w sprawie kolizji. Ponieważ zdarzenie miało miejsce w jednym z najważniejszych szlaków żeglugowych na świecie, można spodziewać się dalszych działań zarówno ze strony egipskich władz, jak i międzynarodowych organizacji nadzorujących bezpieczeństwo żeglugi.
Potencjalne konsekwencje kolizji
Kolizja z udziałem tak dużej jednostki wojskowej jak USS Harry S. Truman to niezwykle rzadkie zdarzenie, szczególnie w rejonach o dużym natężeniu ruchu, gdzie obowiązują ścisłe procedury nawigacyjne. Trwające śledztwo ma na celu ustalenie, czy incydent był wynikiem błędu ludzkiego, awarii technicznej czy nieprzewidzianych okoliczności.
Zdarzenie to może również wpłynąć na procedury bezpieczeństwa żeglugi w regionie, zwłaszcza w kontekście koordynacji ruchu jednostek wojskowych i handlowych w rejonie podejść do Kanału Sueskiego. W nadchodzących dniach można spodziewać się dalszych informacji dotyczących skali uszkodzeń oraz ewentualnych decyzji operacyjnych dotyczących obu jednostek.
Autor: Mariusz Dasiewicz

-
Porzucony masowiec u wybrzeży Omanu. Historia „statku widma” spod Salalah

U wybrzeży południowego Omanu, w rejonie Salalah, od kilku lat znajduje się wrak statku MV Jernas, który stał się nieformalnym symbolem problemów współczesnej żeglugi morskiej.
W artykule
Masowiec, który stał się „statkiem widmem”
W ostatnich miesiącach w mediach społecznościowych regularnie pojawiają się zdjęcia i nagrania przedstawiające zardzewiały masowiec osiadły na skałach przy brzegu. Wrak, widoczny z lądu, przyciąga uwagę turystów i operatorów dronów. Skala tego zainteresowania skłoniła mnie do przyjrzenia się jego historii i zadania pytania o rzeczywiste losy jednostki określanej dziś mianem statku widma.
Jednostka znana pierwotnie jako Natalie Bolten, pływająca obecnie pod nazwą MV Jernas, osiadła na skałach po tym, jak została opuszczona przez załogę w 2017 roku z powodu niewypłaconych wynagrodzeń.
Statek pływał pod banderą Bahrajnu o numerze IMO 9232199. Zgodnie z dostępnymi rejestrami morskimi jednostka kilkukrotnie zmieniała nazwę i właściciela, co w żegludze morskiej często towarzyszy narastającym problemom finansowym armatora.
Od opuszczenia do katastrofy naturalnej
Po porzuceniu przez załogę statek pozostawał zakotwiczony w rejonie Salalah. W maju 2018 roku ten fragment wybrzeża nawiedził cyklon Mekunu — wyjątkowo silne, jak na Morze Arabskie, zjawisko atmosferyczne, któremu towarzyszyły huraganowe wiatry i wysoka fala.
To zjawisko atmosferyczne doprowadziło do zerwania jednostki z kotwicowiska. Niekontrolowany statek został zepchnięty na skaliste wybrzeże, gdzie osiadł na stałe. Brak załogi i jakiejkolwiek reakcji armatora przesądziły o pozostawieniu jednostki w tym miejscu.
Niebezpieczna atrakcja turystyczna
Wrak MV Jernas z czasem stał się lokalną atrakcją, przyciągającą turystów i operatorów dronów. Nagrania lotnicze pokazują skalę degradacji konstrukcji oraz postępującą erozję wybrzeża. Jednocześnie obecność dużej stalowej jednostki w strefie przyboju stwarza realne zagrożenie — zarówno dla osób zbliżających się do wraku, jak i dla środowiska morskiego.
Brak zabezpieczenia kadłuba w tym pokładu sprawia, że statek stopniowo ulega z roku na rok degradacji, stając się kolejnym przykładem tzw. ghost ship — porzuconej jednostki, która pozostaje problemem dla państwa nadbrzeżnego przez wiele lat.
Szerszy problem żeglugi handlowej
Historia MV Jernas pokazuje, jak połączenie sporów finansowych, zaniedbań armatorskich oraz ekstremalnych zjawisk pogodowych prowadzi do powstawania trwałych zagrożeń na odległych akwenach. Porzucone statki nie tylko stanowią wyzwanie prawne i środowiskowe, ale również obciążenie dla administracji morskiej państw, na których wodach się znajdują.
Przypadek spod Salalah nie jest odosobniony — podobne „statki widma” można znaleźć w wielu rejonach świata, gdzie brak skutecznych mechanizmów egzekwowania odpowiedzialności prowadzi do długotrwałych konsekwencji. Przykładem z naszego podwórka była rosyjska Khatanga, która przez lata pozostawała w Porcie Gdynia, stając się problemem administracyjnym, środowiskowym i wizerunkowym naszego kraju (link do tekstu).









