Markos producentem łodzi ratowniczych i ratunkowych

Łodzie o wyjątkowym przeznaczeniu powstają w Markos. Wyprodukowana w Głobinie łódź ratunkowa RR 4.2 zostaje dostrzeżona przez przedstawicieli niemieckiego Fassmer’a, jednej z największych stoczni produkujących sprzęt ratowniczy.
Związek firmy MARKOS z budową łodzi ratowniczych i ratunkowych jest bardzo silny. Model RR 4.2 był jednym z pierwszych produktów, który powstał tu w pełni – począwszy od projektu, jego certyfikacji po finalną – seryjnie wytwarzaną jednostkę, produkowaną zresztą po dziś dzień bez większych zmian. To właśnie ten model, po uprzednich pracach projektowych i testach na wodach w okolicy Darłówka, spodobał się przedstawicielom niemieckiej firmy z branży urządzeń do wodowania, którzy później zdecydowali się zaprezentować ją na targach w Niemczech. Tam wyprodukowany w Głobinie egzemplarz RR 4.2 dostrzegli przedstawiciele niemieckiego Fassmer’a, jednej z największych stoczni produkujących sprzęt ratowniczy. Produkcja na masową skalę ruszyła na dobre.
Dziś firma MARKOS produkuje na rynki całego świata łodzie ratownicze i ratunkowe o różnej specyfikacji. W szerokiej gamie produktów są modele, które różnią się gabarytami czy pojemnością. Wersje najmniejsze pozwalają pomieścić na pokładzie 6 osób, z kolei wersja CLX – nawet 100.
– Każda z nich ma jednak identyczne przeznaczenie. W sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia pasażerów czy załogi mają w możliwie jak najkrótszym czasie umożliwić ucieczkę ze strefy niebezpiecznej – nawet w czasie najtrudniejszych warunków panujących na morzu. Stąd na wyposażeniu poszczególnych egzemplarzy znajdują się specjalnie zaprojektowane systemy samospryskiwaczy a nawet instalacja zapewniająca przebywającej na pokładzie załodze dostęp do tlenu przez kilkanaście minut przy całkowitym odcięciu dopływu powietrza z zewnątrz – mówi Grzegorz Puścian, specjalista ds. budowy łodzi w MARKOS.
Produkcja łodzi o tak specyficznym przeznaczeniu wymaga od producenta przestrzegania bardzo rygorystycznych norm – zarówno pod względem wykorzystywanych materiałów, które muszą odpowiadać konkretnym wymaganiom, jak i przy pracach na linii montażowej. Wszystko kontrolowane jest już na etapie budowy w oparciu o dokumentację techniczną, a decyzje o przyznaniu certyfikatu na użytkowanie wydawane są przez jedno ze światowych towarzystw klasyfikacyjnych – United States Coast Guard, Lloyd Register of Shipping, American Bureau of Shipping, Det Norske Veritas (DNV GL), Transport Canada. Dzieje się tak na skutek weryfikacji parametrów i cech, które muszą być zgodne ze stosownymi przepisami.
– Od momentu inauguracji produkcji firmę opuściło już około 1,5 tysiąca egzemplarzy różnego typu łodzi ratowniczych i ratunkowych. W tym czasie wykorzystywane było w działaniach ratowniczych na całym świecie – przyznaje Cezary Koseski, dyrektor naczelny MARKOS. Do najgłośniejszych można zaliczyć akcję ratowniczą po eksplozji platformy wiertniczej DeepWaterHorizon na Zatoce Meksykańskiej w 2000 roku oraz w czasie ewakuacji pasażerów statku Costa Concordia w 2012 roku. Skala zapewne jest dużo większa, bo produkowane w Głobinie łodzie trafiają właściwie na wody całego świata.
Źródło: MAKOS

Katamaran Cumulus rozpoczął służbę na Bałtyku

Stocznia JABO z Gdańska oraz biuro projektowe Seatech Engineering zrealizowały projekt specjalistycznej jednostki przeznaczonej do obsługi sieci pomiarowej IMGW na Morzu Bałtyckim. Aluminiowy katamaran Cumulus (SE-216) został zaprojektowany i zbudowany z myślą o utrzymaniu boi meteorologicznych.
W artykule
Kontrakt IMGW i zakres projektu
W cieniu dużych programów w przemyśle okrętowym często umykają projekty o mniejszej skali, lecz nie mniej istotne z punktu widzenia kompetencji krajowego przemysłu stoczniowego. To właśnie one pokazują, że polskie stocznie i biura projektowe potrafią nie tylko realizować zadania seryjne, ale również odpowiadać na wyspecjalizowane potrzeby instytucji państwowych, wymagające precyzyjnego podejścia projektowego i ścisłej współpracy z użytkownikiem końcowym.
Dobrym przykładem takiego przedsięwzięcia jest realizacja jednostki przeznaczonej do obsługi morskiej sieci pomiarowej na Bałtyku. Projekt ten połączył kompetencje gdańskiej stoczni JABO oraz biura projektowego Seatech Engineering, pokazując, że krajowy przemysł potrafi skutecznie realizować wyspecjalizowane jednostki robocze na potrzeby administracji państwowej i badań morskich.

Fot. Seatech Engineering Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej IMGW podpisał kontrakt na budowę jednostki szkoleniowo-eksploatacyjnej przeznaczonej do obsługi morskiej sieci pomiarowej na Bałtyku. Za budowę odpowiadała gdańska stocznia JABO, natomiast dokumentację projektową opracowało biuro Seatech Engineering.
Umowę na realizację jednostki podpisano 24 maja 2023 roku. Termin przekazania jednostki zaplanowano na kwiecień 2025 roku. Projektowanie powierzono Seatech Engineering na mocy odrębnego kontraktu zawartego 20 lipca 2023 roku.
Współpraca stoczni i biura projektowego
W informacji opublikowanej na stronie Seatech Engineering odniesiono się do współpracy pomiędzy stocznią JABO a biurem projektowym odpowiedzialnym za dokumentację jednostki. Jak wskazywał Jan Wierzchowski, właściciel JABO Shipyard, wybór Seatech Engineering jako głównego projektanta poprzedziła seria spotkań związanych z dopasowaniem koncepcji jednostki do potrzeb IMGW. W jego ocenie połączenie doświadczeń obu podmiotów pozwoliło na realizację jednostki spełniającej oczekiwania zamawiającego oraz potwierdziło kompetencje stoczni w zakresie budowy wyspecjalizowanych jednostek roboczych.
W tym samym materiale Adam Ślipy, prezes Seatech Engineering, zwracał uwagę na specyfikę projektowania niewielkich katamaranów roboczych. Podkreślono konieczność szczególnej kontroli sztywności skrętnej konstrukcji oraz rygorystycznego nadzoru masy już od etapu koncepcyjnego, ze względu na wysoką wrażliwość tego typu jednostek na rozkład ciężaru.
Charakterystyka jednostki Cumulus
Projekt SE-216 obejmuje aluminiowy katamaran Cumulus o długości 17 metrów i szerokości 9,2 metra. Jednostka została wyposażona w rozległy pokład roboczy na rufie, umożliwiający prowadzenie prac związanych z obsługą i utrzymaniem boi pomiarowych rozmieszczonych na Bałtyku.
Autonomiczność jednostki określono na cztery dni, co pozwala na realizację zadań w promieniu do 400 mil morskich. Załoga katamaranu stanowi cztery osoby. Jednostka została zaprojektowana jako platforma wyspecjalizowana, dedykowana do pracy w ramach morskiej sieci pomiarowej IMGW.
Nadzór klasyfikacyjny
Projektowanie i budowa jednostki realizowane były pod nadzorem Polskiego Rejestru Statków S.A., który pełnił funkcję towarzystwa klasyfikacyjnego dla całego przedsięwzięcia.
Źródło: Seatech Engineering











