Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Siły rosyjskiej Floty Północnej oraz zgrupowania arktycznego rozpoczęły manewry na Morzu Barentsa i tamtejszych poligonach – poinformowała agencja TASS. W ćwiczeniach ma wziąć udział 1,2 tys. wojskowych, 30 okrętów, 140 jednostek sprzętu bojowego i 20 samolotów.
„Siły i wojska Floty Północnej przystąpiły do ćwiczeń w ramach manewrów z Arktycznym Zgrupowaniem Ekspedycyjnym” – podała agencja TASS we wtorek późnym wieczorem, powołując się na służbę prasową Floty Północnej. Manewry, jak podano, były zaplanowane.
Większość ćwiczeń ma odbywać się na wodach Morza Barentsa, na poligonach morskich oraz na poligonach lądowych w Obwodzie Murmańskim. Wezmą w nich udział m.in. takie jednostki jak krążownik lotniczy Admirał Gorszkow, niszczyciel rakietowy Siewieromorsk, okręt desantowy Iwan Grien, okręty podwodne, jednostki nawodne oraz samoloty i śmigłowce Floty Północnej.
Jak pisze agencja RIA Nowosti, manewry „pozwolą ocenić poziom przygotowania kierowania flotą w sytuacjach kryzysowych na Oceanie Arktycznym, a także dowodzenia siłami i wojskami w ramach zapewnienia bezpieczeństwa wojskowego i bezpieczeństwa morskiej działalności gospodarczej”.
W ubiegły czwartek ministerstwo obrony Rosji zapowiedziało na styczeń i luty manewry marynarki wojennej z udziałem 140 okrętów, ponad 60 samolotów i 10 tys. wojskowych, które zostaną przeprowadzone na morzach Śródziemnym, Północnym i Ochockim oraz na Oceanie Spokojnym i Atlantyckim.
W poniedziałek poinformowano o rozpoczęciu manewrów na Bałtyku z udziałem 20 okrętów i jednostek Floty Północnej.
Źródło: PAP


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk
Z tego co powszechnie wiadomo – Admirał Gorszkow jest fregatą typu 22350, oddaną do użytku Flocie Północnej w 2018 r. Skądinąd jedyny lotniskowiec (wg ichniej nomenklatury „krążownik lotniczy”) spod bandery FR to nadal nieszczęsny Kuzniecow, którego pobyt „na sznurku” przewidywany jest optymistycznie co najmniej do 2023 r. Tak na marginesie, Iwan Grien (proj.11711), którego stępkę położono w 2004 r.(sic!), w czasie prób, prowadzonych od czerwca 2016 do czerwca 2018 – zdołał się „wykazać”: problematycznymi silnikami i niewiele lepszą statecznością. No cóż – „żiełajem uspiechow na Barientsowom Morie, tawariszczi”!