Izrael rusza z budową korwet typu Reshef

Po latach zamawiania większych jednostek za granicą Izrael rozpoczyna budowę korwet rakietowych typu Reshef. 18 lutego w Israel Shipyards odbyła się ceremonia cięcia blach pod prototypową jednostkę, oficjalnie inaugurując proces budowy pięciu okrętów, które zastąpią wysłużone kutry rakietowe Sa’ar 4.5.
W artykule
Powrót do krajowej produkcji po dekadach zależności od importu
Od lat 90. Izrael kupował swoje największe okręty od zagranicznych dostawców. Amerykańskie Sa’ar 5 i niemieckie Sa’ar 6 stanowią dziś trzon izraelskiej marynarki wojennej. Budowa jednostek typu Reshef oznacza częściowy powrót do lokalnej produkcji większych jednostek bojowych. Umowa o wartości 780 milionów dolarów (ok. 2,8 mld szekli) ma nie tylko dostarczyć nowe okręty, ale także wzmocnić potencjał izraelskiego przemysłu stoczniowego, który przez lata koncentrował się na mniejszych jednostkach patrolowych i kutrach rakietowych.
Korwety Reshef zostaną zbudowane na bazie wydłużonej wersji projektu Sa’ar 72, opracowanego przez Israel Shipyards. Nowe jednostki będą miały 72 metry długości i 10,25 metra szerokości, przy wyporności sięgającej 800 ton. Ich maksymalna prędkość wyniesie 30 węzłów, a zasięg – 3500 mil morskich przy ekonomicznej prędkości. Załoga będzie liczyć od 50 do 70 osób, w zależności od konfiguracji i rodzaju realizowanej misji.
Korweta typu Reshef – modernizacja izraelskiej floty i nowe zdolności operacyjne
Korwety Reshef mają zastąpić jednostki klasy Sa’ar 4.5, które od lat 80. pełniły rolę kutrów rakietowych izraelskiej marynarki wojennej. Nowe okręty, choć większe, nadal pozostaną szybkim i zwrotnym komponentem floty, dostosowanym do operacji przybrzeżnych. Ich konstrukcja uwzględnia współczesne wymagania pola walki, zapewniając większą autonomię działania oraz lepszą ochronę kluczowej infrastruktury morskiej.

Pod względem uzbrojenia Reshef zostaną wyposażone w system obrony powietrznej C-Dome, czyli morską wersję Żelaznej Kopuły, armatę Otobreda 76 mm, zdalnie sterowane stanowiska Rafael Typhoon 30 mm oraz wyrzutnie torped Mark 46. Na pokładzie znajdą się również bezzałogowe systemy nawodne i podwodne, hangar dla śmigłowca AW139 oraz modułowe wyrzutnie rakiet, które prawdopodobnie zostaną dostosowane do pocisków Gabriel V lub Barak MX. Takie wyposażenie pozwoli jednostkom skutecznie reagować na zagrożenia asymetryczne, w tym szybkie łodzie szturmowe i drony, a także chronić izraelskie instalacje energetyczne na morzu.
Dlaczego teraz? Kwestia niezależności i przemysłu
Powrót do produkcji większych okrętów w Izraelu nie jest przypadkowy. W ostatnich latach tamtejsze ministerstwo obrony promuje programy „Błękitno-Białe” (Made in Israel), mające na celu wzmacnianie krajowego przemysłu obronnego. Produkcja korwet Reshef w Israel Shipyards ma zapewnić podtrzymanie zdolności w budowie i serwisowaniu większych jednostek oraz stworzyć miejsca pracy, głównie w północnej części kraju.
Harmonogram dostaw i przyszłość programu
Pierwsza korweta typu Reshef ma zostać przekazana izraelskiej marynarce wojennej w ciągu trzech i pół roku, co oznacza, że wszystkie jednostki mogą wejść do służby na początku lat 30. XXI wieku.
Długofalowo program może wpłynąć na przyszłe zamówienia eksportowe. Jeśli Izrael z powodzeniem ukończy budowę własnych korwet, może stać się konkurentem na globalnym rynku średnich jednostek bojowych, szczególnie w segmencie okrętów dla flot które wykorzystują jednostki operujące w rejonach przybrzeżnych.
Budowa korwet typu Reshef to nie przełom, ale wyraźny krok w stronę odbudowy kompetencji izraelskiego przemysłu stoczniowego w zakresie produkcji większych jednostek bojowych. Jak wypadnie w porównaniu do zagranicznych konstrukcji? Okaże się za kilka lat, gdy pierwsze okręty wejdą do służby.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Francuski statek rybacki osiadł na skałach u wybrzeży w Irlandii

W niedzielę 14 grudnia francuski statek rybacki Fastnet w wyniku utraty napędu i trudnych warunków pogodowych osiadł na podłożu skalnym przy wejściu do portu Dingle w hrabstwie Kerry na południowo-zachodnim wybrzeżu Irlandii.
W artykule
Awaria napędu i wejście na skały przy Dingle
Do zdarzenia doszło krótko po opuszczeniu portu Dingle na południowo-zachodnim wybrzeżu Irlandii. Francuski statek rybacki Fastnet po awarii układu napędowego utracił zdolność manewrowania. Silny wiatr oraz wysoka fala uniemożliwiły utrzymanie kontrolowanego kursu, w efekcie czego jednostka została zniesiona w kierunku brzegu i weszła na skały w rejonie plaży Bínn Bán, kilka metrów poza osłoniętym akwenem portowym. Pozycja statku w strefie przyboju stwarzała ryzyko dalszych uszkodzeń konstrukcji kadłuba.
Akcja ratownicza, warunki pogodowe i dalsze działania
Na pokładzie Fastnet przebywało 14 członków załogi. Po zgłoszeniu sytuacji alarmowej irlandzkie służby ratownicze uruchomiły skoordynowaną akcję, którą prowadziło Valentia Marine Rescue Sub-Centre. Na miejsce skierowano śmigłowiec ratowniczy Rescue 115, samolot poszukiwawczo-ratowniczy oraz jednostki nawodne Royal National Lifeboat Institution i lokalnej straży przybrzeżnej. Załogę podjęto bezpośrednio z pokładu jednostki przy użyciu wciągarki pokładowej śmigłowca irlandzkiej Straży Przybrzeżnej Rescue 115. Wszyscy rybacy zostali następnie bezpiecznie dostarczeni na ląd.
W rejonie zdarzenia panują trudne warunki pogodowe. Met Éireann wydał ostrzeżenia dla hrabstw Cork i Kerry, wskazując na intensywne opady, wzburzone morze oraz podwyższone ryzyko niebezpieczeństwa dla staków znajdujących się na tych wodach. Równolegle prowadzone są działania związane z oceną stanu technicznego kadłuba Fastnet oraz monitoringiem potencjalnego wycieku paliwa. Na obecnym etapie służby nie potwierdziły wystąpienia wycieku paliwa do pobliskich wód. Jednostka pozostaje pod obserwacją, a jej stan techniczny jest oceniany.










