Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Kaliningrad: zwodowano kolejny okręt desantowy dla rosyjskiej marynarki wojennej

Okręt Piotr Morgunow dla rosyjskiej marynarki wojennej został zwodowany 25 maja br. w stoczni Jantar w Kalinigradzie. Jednostka może zabrać na pokład 13 czołgów lub ponad 30 transporterów opancerzonych wraz z odpowiednią liczbą żołnierzy, podała rosyjska agencja informacyjna TASS. To siostrzana jednostka innego okrętu desantowego Iwan Gren, który na początku maja br. pomyślnie zakończył próby morskie na Morzu Bałtyckim.

Budowę tej jednostki rosyjski resort obrony zlecił stoczni we wrześniu 2014 r., a czerwcu 2015 r. położono stępkę. Projekt przygotowało Newskie Biuro Projektowe.

Rosyjska agencja TASS przypomina, że „duży okręt desantowy” projektu 11711 to zmodernizowana wersja okrętu projektu 1171. W latach 60-70 XX w. stocznia Jantar w Kaliningradzie zbudowała serię 14 okrętów desantowych tego typu.

Zobacz też: Udany test międzykontynentalnego systemu rakietowego Buława.

Agencja podaje, że Piotr Morgunow jest największą jednostką w swojej klasie i mierzy 120 m długości. Wyporność okrętu wynosi 5 tys. ton. Teraz okręt czekają próby morskie. Kiedy je przejdzie, wejdzie do służby w rosyjskiej marynarce wojennej. Zasięg operacyjny jednostki to 4 tys. mil morskich.

Agencja TASS wylicza, że okręt może zabrać na pokład 13 czołgów lub ponad 30 transporterów opancerzonych wraz z odpowiednią liczbą żołnierzy piechoty. Według informacji rosyjskiej agencji, Piotr Mogunow będzie mógł pomieścić batalion żołnierzy piechoty morskiej. Jednostka w hangarach pokładowych przewozi dwa śmigłowce szturmowe Kamov Ka-29. Każdy z nich jest uzbrojony w karabiny maszynowe, przeciwpancerne pociski kierowane oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe.

Zobacz też: Rosja zaczyna budowę nowych kutrów przeciwdesantowych.

Piotr Morgunow jest uzbrojony w armatę morską kal. 76,2 mm AK-176, szybkostrzelną armatę CIWS kal. 30 mm, a także pociski ziemia-powietrze systemy 9K38 Igła.

Właśnie zwodowany Piotr Morgunow to jednostka siostrzana innego rosyjskiego okrętu desantowego Iwan Gren, który na początku maja br. pomyślnie przeszedł próby morskie na Bałtyku. Jednak w przypadku tego drugiego okrętu TASS podała, że może on zabrać na pokład 36 transporterów opancerzonych.

Źródło: TASS

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Spotkanie dwóch wycieczkowców polarnych u wybrzeży Antarktydy

    Spotkanie dwóch wycieczkowców polarnych u wybrzeży Antarktydy

    W listopadzie na wodach wokół Damoy Point doszło do rzadkiego wydarzenia. Dwa polarne statki wycieczkowe należące do armatora Quark Expeditions – World Explorer i Ultramarine – prowadzące sezonowe wyprawy turystyczne w rejon Antarktydy, przecięły swoje trasy u wybrzeży Półwyspu Antarktycznego.

    Wycieczkowce polarne Quark Expeditions na trasie z Ushuaia

    Obie jednostki prowadzą wyprawy rozpoczynające się i kończące w Ushuaia. World Explorer – który po tym sezonie kończy służbę w barwach Quark Expeditions – realizował program „Antarctic Explorer”. Trasa obejmuje przejście przez Cieśninę Drake’a oraz żeglugę w rejonie Lemaire Channel, wyspy Anvers, Archipelagu Szetlandów Południowych i na wodach wzdłuż Półwyspu Antarktycznego. To jeden z klasycznych kierunków urystyki polarnej, który za każdym razem wymusza dostosowanie rejsu do surowych warunków pogodowych.

    Na podobnym kursie operował Ultramarine, który w listopadzie prowadził dłuższą, 18-dniową wyprawę „Snow Hill to the Peninsula”. Jej wyróżnikiem jest wejście na akwen Morza Weddella oraz odwiedzenie Snow Hill Island – miejsca znanego z jednej z największych kolonii pingwinów cesarskich. Dla wielu pasażerów to punkt kulminacyjny całej podróży.

    Damoy Point – miejsce, gdzie rzadko przecinają się trasy

    Wybrzeża w zachodniej części Półwyspu Antarktycznego należą do najbardziej obleganych przez wycieczkowce polarne, mimo że to jeden z regionów o najbardziej kapryśnych warunkach. Właśnie dlatego spotkanie dwóch statków tej samej linii w jednym punkcie wcale nie jest regułą. Zmienia się wiatr, zmienia się lód, zmienia się plan dnia – i każde takie przecięcie kursów nosi w sobie pewien element przypadkowości, znany dobrze wszystkim, którzy choć raz żeglowali w rejonach polarnych.

    Atrakcje Quark Expeditions podczas rejsów

    Wpisy Quark Expeditions w mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, dobrze pokazują, czym stała się współczesna turystyka polarna. Nie jest to surowa, pionierska wyprawa badawcza, lecz starannie zaplanowany rejs, w którym każdy dzień ma swój program i zestaw atrakcji. Pasażerowie mogą liczyć na lądowania śmigłowcem startującym z pokładu Ultramarine na lodowcu, spływy kajakowe między drobnymi krami lodowymi, trekkingi po zlodzonych grzbietach oraz możliwość nocowania w śpiworze na śniegu pod gołym niebem. Do tego dochodzą bliskie spotkania z pingwinami i szeroko promowane sesje fotograficzne w miejscach, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu oglądali wyłącznie polarnicy, badacze oraz załogi statków rządowych.

    Całość jest opakowana w narrację „odkrywania nieznanego”, choć w praktyce mamy do czynienia z komercyjnym doświadczeniem premium, realizowanym pod stałą opieką przewodników i załóg odpowiedzialnych za bezpieczeństwo uczestników. To turystyka ekstremalna, pozbawiona jednak dawnego elementu nieprzewidywalności, który kiedyś stanowił fundament polarnej eksploracji. Współczesny podróżnik dostaje namiastkę wyprawy – spektakularną, emocjonującą, wygodną – a jednocześnie w pełni kontrolowaną, prowadzoną w tempie i zakresie wyznaczanym przez Quark Expeditions.

    Zmiany we flocie Quark Expeditions

    Quark Expeditions utrzymuje obecność w Antarktyce do połowy marca. W tym sezonie, obok World Explorer i Ultramarine, operuje także polarny statek wycieczkowy Ocean Explorer, mogący zabrać na pokład około 140 pasażerów. Jednostka weszła do floty Quarka w 2024 roku i realizuje swój drugi sezon na południu.

    W drugiej połowie 2026 roku do floty Quark Expeditions dołączy World Voyager, który przejmie rolę kończącego pracę World Explorer. Nowy statek, pływający obecnie dla Atlas Ocean Voyages, będzie czarterowany przez Quarka na czas kolejnych sezonów antarktycznych. Sam World Explorer, sprzedany w 2024 roku Windstar Cruises, po przebudowie trafi do segmentu rejsów luksusowych. To kolejny dowód na to, jak szybko zmienia się rynek wycieczkowców polarnych i jak intensywnie armatorzy odświeżają swoje oferty.

    Rosnąca popularność wypraw polarnych

    Spotkanie dwóch statków Quarka to niewielki epizod, lecz dobrze pokazuje, jak zmienia się turystyka polarna. Armatorzy wprowadzają nowe jednostki nie tylko po to, by bezpiecznie prowadzić rejsy wśród lodu, lecz także po to, by zaoferować pasażerom coraz bardziej zróżnicowane przeżycia – od krótkich wypadów na ląd po aktywności, które jeszcze niedawno pozostawały domeną polarników. Dzisiejszy wycieczkowiec polarny ma zapewnić komfort, kontakt z dziką naturą oraz możliwość zobaczenia Antarktydy z bliska, w sposób możliwie intensywny, a jednocześnie kontrolowany.