Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Leonardo dostarczy torpedy Black Shark Advenced dla włoskich okrętów podwodnych

Włoski lider zbrojeniowy Leonardo poinformował, że pozyskał zamówienie na dostawę torped dla włoskich okrętów podwodnych U212A.

Kontrakt dotyczy torped Black Shark nowej generacji, stąd też dodatkowe słowo w nazwie – Black Shard Advenced. Umowa obejmuje również pakiet logistyczny, który koncern Leonardo zapewni włoskie marynarce wojennej.

Torpedy nowej generacji trafią na wyposażenie drugiej serii okrętów podwodnych U212A. Według koncernu, ich pozyskanie znacznie zwiększy możliwości włoskiej marynarki w zakresie zwalczania okrętów podwodnych.

Zobacz też: Zmodernizowane Gotlandy przetrą szlak supernowoczesnym A26.

U212A / Portal Stoczniowy
U212A / Portal Stoczniowy

Black Shark Advenced to ulepszona wersja ciężkiej torpedy Black Shark, która obecnie znajduje się na wyposażeniu marynarek wojennych wielu państw, m.in. Chile, Indonezji, Malezji, Portugalii oraz Singapuru.

Najnowsza wersja torpedy została wyposażona w innowacyjny system zasilania (bateria litowo-polimerowa), który może zostać dostosowany w zależności do potrzeb marynarki. Torpeda w wersji do misji szkoleniowych ma baterię wielokrotnego ładowania, która pozwala nawet na 100 wystrzałów. Z kolei torpeda w wersji operacyjnej otrzymała baterię nowego typu, która, według koncernu Leonardo, zapewnia większą wydajność.

Torpedy Black Shark Advenced są produkowane w fabryce Leonardo w Livorno.

Zobacz też: Rheinmetall zabezpieczy kanadyjskie fregaty przed wrogimi rakietami.

Obecnie włoska marynarka dysponuje czterema okrętami podwodnymi U212A. Pierwsze dwie jednostki weszły do służby w latach 2006 i 2007, a trzecia i czwarta w latach 2016 i 2017. Włoska marynarka pozyskała okręty w ramach wspólnego projektu realizowanego z niemieckim przemysłem stoczniowym, który dotyczył produkcji sześciu okrętów: czterech dla Niemców oraz dwóch dla Włochów. Kontrakt zakładał prawo opcji na zakup przez włoską marynarkę kolejnych dwóch jednostek i Włosi z niego skorzystali.

Włoskie U212A mierzą po 56 m długości i 7 m szerokości, ich wyporność to 1 600 ton. Okręty osiągają prędkość 24 węzłów, a ich podstawowy system uzbrojenia to sześć dziobowych wyrzutni torped.

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ćwiczenia NATO „Falcon Strike” zespołu okrętów HMS Prince of Wales

    Ćwiczenia NATO „Falcon Strike” zespołu okrętów HMS Prince of Wales

    Brytyjska grupa lotniskowcowa HMS Prince of Wales osiągnęła pełną gotowość operacyjną po intensywnych działaniach szkoleniowych na Morzu Śródziemnym. Podczas ćwiczenia NATO Falcon Strike zwiększono liczbę myśliwców F-35B na pokładzie brytyjskiego lotniskowca, co pozwoliło na wykonanie wówczas blisko 50 lotów bojowych.

    Jak podaje portal USNI News, osiągnięcie pełnej gotowości nastąpiło po ponad półtorarocznym okresie, odkąd lotniskowiec HMS Prince of Wales (R09) przejął rolę okrętu flagowego brytyjskiej grupy lotniskowcowej.

    HMS Prince of Wales i zwiększony komponent F-35B

    W komunikacie podkreślono, że grupa lotniskowcowa jest obecnie w pełni przygotowana do realizacji zadań po dwutygodniowym szkoleniu na Morzu Śródziemnym. Na pokład zaokrętowano 24 myśliwce F-35B Lightning II, co stanowi największą liczbę tych maszyn na jednostce typu Queen Elizabeth.

    Czytaj więcej: Grupa uderzeniowa HMS Prince of Wales na Morzu Czerwonym

    Załogi ze skrzydeł lotniczych RAF-u No. 617 Squadron „Dambusters” oraz Naval Air Squadron 809 „Immortals” wykonywały loty dzienne oraz nocne, obejmując m.in. misje uderzeniowe, zadania związane ze zwalczaniem obrony przeciwlotniczej przeciwnika oraz osłonę zgrupowania okrętów.

    Falcon Strike 2025

    Falcon Strike 2025 odbywał się w dniach 3–14 listopada. W szkoleniu uczestniczyły również samoloty z Włoch, Grecji, Francji oraz Stanów Zjednoczonych. Dla brytyjskiej grupy było to finalne potwierdzenie zdolności operacyjnych po ośmiomiesięcznym rozmieszczeniu, które objęło działania na akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku, a następnie powrót na Morze Śródziemne.

    Skład grupy lotniskowcowej

    W ramach Operacji Highmast HMS Prince of Wales wspierają niszczyciel HMS Dauntless (D33), fregata HMS Richmond (F239), norweska fregata HNoMS Roald Amundsen (F311) oraz włoska ITS Luigi Rizzo (F595). Trzy pierwsze jednostki towarzyszą lotniskowcowi od początku tegorocznego rozmieszczenia. Z kolei włoska fregata dołączyła do zespołu podczas działań prowadzonych na Morzu Śródziemnym.

    W trakcie ćwiczenia część okrętów czasowo oddelegowano do działań z okrętami sojuszniczymi, m.in. włoską fregatą ITS Carlo Bergamini (F590) oraz turecką TCG Heybeliada (F511).

    Neptune Strike 25-4 i wspólne działania lotnicze

    Po zakończeniu Falcon Strike, brytyjska grupa lotniskowcowa została skierowana do udziału w kolejnym epizodzie ćwiczeń NATO – Neptune Strike 25-4. W działaniach będzie współpracować z grupą lotniskowcową włoskiej marynarki, której trzon stanowi lotniskowiec ITS Cavour (CVH550).

    W komunikacie włoskiej Marina Militare podkreślono, że ćwiczenie ma zacieśnić współdziałanie i podnieść gotowość sojuszniczych grup lotniskowcowych w basenie Morza Śródziemnego.

    Czytaj też: Lotniskowiec USS Harry S. Truman wraca do macierzystej bazy

    W Neptune Strike uczestniczyć będą także bombowce strategiczne B-52 Stratofortress z Bomber Task Force Europe 26-1 oraz bezzałogowce NATO RQ-4D Phoenix z komponentu NISRF. Po raz pierwszy w historii tego cyklu ćwiczeń włączono bezzałogowe systemy rozpoznawcze NISRF.

    Załogi lotniskowców będą realizować uderzenia na poligonach w Bułgarii, Polsce oraz Rumunii, z wykorzystaniem szerokiego spektrum wsparcia powietrznego i naziemnego.

    Znaczenie ćwiczeń NATO

    Neptune Strike ma na celu prezentację zdolności sojuszniczych do szybkiej integracji sił morskich i lotniczych, utrzymania przewagi w domenie morskiej oraz ochrony kluczowych szlaków żeglugowych. NATO podkreśla, że ćwiczenie ma charakter obronny i jest zgodne z prawem międzynarodowym.

    Analizując założenia ćwiczenia, można zauważyć, że NATO przygotowuje się do prowadzenia operacji połączonych na dużym dystansie. Zespoły nie zbliżają się do rejonu działań, lecz uruchamiają swoje zasoby kilka tysięcy kilometrów od właściwego obszaru operacyjnego i przerzucają siły drogą powietrzną. W takim ujęciu szkolenie obejmuje pełny cykl misji bojowej: długotrwały lot, tankowanie w powietrzu, wykonanie zadania i powrót na pokład lotniskowca. W ugrupowaniu prowadzącym kierunek natarcia występują bezzałogowce, natomiast zasadnicze uderzenie realizują samoloty załogowe.

    Autor: Adam Woźnicki