Niemcy kupują kolejne pociski przeciwlotnicze RAM dla Deutsche Marine

Komisja Budżetowa niemieckiego Bundestagu zatwierdziła zamówienie 600 pocisków przeciwlotniczych Rolling Airframe Missile Block 2B.

Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez niemieckie ministerstwo obrony 22 września 2022 roku zatwierdzono zamówienie 600 pocisków RAM Block 2B. System ten jest rozwinięciem używanych już przez marynarkę wojenną pocisków kierowanych RAM wcześniejszych wersji: RAM Block 1A i RAM Block 2 na wszystkich fregatach i korwetach K130 jako system samoobrony powietrznej. Możliwymi celami dla RAM są pociski kierowane przeciwnika, samoloty lub śmigłowce atakujące okręt w nie uzbrojony.

W wersji Block 2B dopracowano m.in. pracujący w podczerwieni układ samonaprowadzania i umożliwiono wymianę danych pomiędzy pociskami w salwie (missile-to-missile link).

Pociski przeciwlotnicze RAM Block 2B mają być w przyszłości wyposażone także fregaty typu 126 (wcześniej oznaczone jako wielozadaniowy okręt bojowy MKS180). Projekt RAM opiera się na istniejącej od 1976 roku równoprawnej współpracy między Niemcami a Stanami Zjednoczonymi a udziałowcami są Raytheon i Diehl BGT Defence.

600 zamówionych pocisków zostanie dostarczonych w latach 2024-2029. Wartość kontraktu to 560,9 mln EUR. Dodatkowe kontrakty o wartości około 76,1 mln EUR dotyczą zapewnienia gotowości systemów do dostaw oraz przedłużenia produkcji pocisku w wersji Block 2 do czasu wprowadzenia najnowszej wersji 2B.

RIM-116 Rolling Airframe Missile (RAM) to lekki, naprowadzany na podczerwień pocisk ziemia-powietrze, używany przez marynarki wojenne Niemiec, Japonii, Grecji, Turcji, Korei Południowej, Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Meksyku, ZEA i USA.

Pierwotnie był on przeznaczony i używany głównie jako broń do obrony punktowej przed pociskami przeciwokrętowymi. Jak wskazuje jego nazwa, RAM obraca się w trakcie lotu. Ruch obrotowy jest konieczny gdyż system śledzenia wykorzystuje interferometr dwuantenowy, który może mierzyć interferencję fazową fali elektromagnetycznej tylko w jednej płaszczyźnie. Interferometr kroczący pozwala antenom przyjrzeć się wszystkim płaszczyznom nadchodzącej energii. 

RAM Block 2 jest zmodernizowaną wersją pocisku przeciwlotniczego RAM, mającą na celu skuteczniejsze przeciwdziałanie bardziej zwrotnym pociskom przeciwokrętowym dzięki czteroosiowemu systemowi niezależnych siłowników sterujących, zwiększonym możliwościom silnika rakietowego, ulepszonemu pasywnemu układowi samonaprowadzania na częstotliwości radiowe i zmodernizowanym elementom układu samonaprowadzania w podczerwieni oraz zaawansowanej kinematyce.

Warto dodać, że systemy wykorzystujące pociski Ram są obecnie rozważane jako uzbrojenie korwety ORP Ślązak, która zresztą pierwotnie miała je wykorzystywać. Wydaje się ze w przypadku tego okrętu, montaż tych systemów byłby logiczny, nawet jeśli korwetę dozbroi się w pociski klasy np. CAMM/CAMM-ER. W takim układzie RAM byłby najniższym piętrem obrony przeciwrakietowej (CIWS) i również systemem zwalczania szybkich małogabarytowych obiektów nawodnych.

Autor: TDW

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norweskie Ministerstwo Obrony poinformowało 5 grudnia o zwiększeniu zamówienia na okręty podwodne typu 212CD budowane w Niemczech. Dotychczasowy kontrakt obejmował cztery jednostki, teraz Oslo chce dokupić dwie kolejne.

    O rozszerzeniu zamówienia mówiło się od 2024 roku, kiedy to Bundestag zgodził się zwiększyć niemiecką część programu z dwóch do sześciu jednostek. Wtedy też pojawiła się informacja o możliwej dodatkowej opcji na trzy kolejne okręty dla Niemiec.

    Budowa pierwszych 212CD trwa – zarówno dla Norwegii, jak i Niemiec. W norweskiej flocie nowe okręty zastąpią wysłużone jednostki typu Ula. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i ochrona obszarów na północnym Atlantyku, Morzu Norweskim i w rejonie Arktyki, gdzie obecność rosyjskiej Floty Północnej jest stałym czynnikiem ryzyka. Całość norweskiego zamówienia, po rozszerzeniu, szacowana jest na ponad 90 mld koron (ponad 32 mld zł). Resort obrony Norwegii podkreśla, że decyzja wynika bezpośrednio z pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa tego kraju.

    Wspólny projekt Norwegii i Niemieccharakterystyka 212CD

    Wspólna budowa okrętów ma przynieść obu państwom wymierne korzyści: wspólne szkolenia, ujednolicone standardy obsługowe oraz interoperacyjność, w tym możliwość tworzenia mieszanych, norwesko-niemieckich załóg. W Haakonsvern powstaje już specjalna infrastruktura do szkolenia marynarzy i utrzymania jednostek serii 212CD.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, umożliwiających obserwację i identyfikację celów bez konieczności wynurzania jednostki. Uzupełnieniem systemu są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają na bezpieczne manewrowanie oraz prowadzenie działań na wodach o złożonej charakterystyce dna.

    W prasie branżowej zwraca się uwagę na „diamentowy” przekrój poprzeczny kadłuba, który ma redukować odbicia aktywnych sygnałów sonarowych. Innowacyjność konstrukcji rodzi jednak ryzyko opóźnień – niektórzy twierdzą, że pierwsze jednostki tej serii mogą być gotowe z poślizgiem czasowym, związanym z dostępnością materiałów i koniecznością nabywania doświadczenia przez wykonawców.

    Napęd i systemy pokładowe

    Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 4000, baterie litowo-jonowe oraz najnowsza generacja systemu AIP (HDW Fuel Cell AIP, określany jako – IV generacja). Baterie przeszły krytyczne testy bezpieczeństwa, a koncepcja projektu zakłada możliwie niskie zużycie energii i wysoką autonomiczność w zanurzeniu.

    W skład wyposażenia nowych 212CD wchodzi najnowszy system dowodzenia CMS ORCCA, rozwijany wspólnie przez TKMS i norweski Kongsberg. To centrum nerwowe okrętu, integrujące wszystkie sensory i uzbrojenie, a jednocześnie przygotowane do pełnej współpracy z niemiecką i norweską flotą.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, zapewniających obserwację i identyfikację celów bez wynurzania okrętu. Ich uzupełnieniem są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają bezpiecznie prowadzić działania na trudnych wodach.

    Uzbrojenie okrętów podwodnych 212CD

    Okręty otrzymają cztery wyrzutnie torped kalibru 533 mm, przystosowane do użycia nowoczesnych torped ciężkich DM2A4, będących standardem wśród państw NATO mających w służbie okręty TKMS.

    Do samoobrony na krótkim dystansie przewidziano system IDAS, czyli rakietowy zestaw przeznaczony do zwalczania środków ZOP, dronów i śmigłowców operujących nad obszarem działań okrętu.

    Najmocniejszy akcent ofensywny to możliwość użycia pocisków przeciwokrętowych NSM od Kongsberga – uzbrojenia, przed którym rosyjskie okręty mają szczególny respekt. NSM realnie utrudni im swobodne operowanie na północnym Atlantyku i w rejonach subarktycznych.

    Jednostki będą także zdolne do współpracy z autonomicznymi pojazdami podwodnymi (UUV), co zwiększa ich możliwości w rozpoznaniu, działaniach specjalnych i monitorowaniu dna morskiego.

    Wszystkie te elementy składają się na okręt przeznaczony do działań nie tylko na Bałtyku. 212CD powstaje z myślą o operowaniu na północnym Atlantyku i Morzu Norweskim, w środowisku arktycznym, gdzie kluczowe znaczenie mają duża autonomiczność oraz zdolność do długotrwałego pozostawania w rejonie działań.

    Co tak naprawdę wyróżnia decyzję Norwegii

    Decyzja Oslo nie jest efektem politycznego impulsu, lecz chłodnej kalkulacji operacyjnej. Norwegowie powiększają zamówienie na okręty, które już istnieją, pływają i mają potwierdzone osiągi w służbie sojuszniczych marynarek. Bez wizualizacji i opowieści o „rozwojowych możliwościach”. Po prostu biorą rozwiązanie, które działa.

    212CD nie jest projektem, który dopiero miałby „dojrzewać” w trakcie programu. To rozwinięcie sprawdzonej rodziny okrętów podwodnych, budowanej na bazie doświadczeń typu 212A – jednej z najbardziej udanych konwencjonalnych platform w Europie. Konstrukcja została w pełni zweryfikowana na etapie projektu i wprowadzona do produkcji bez fazy eksperymentalnej. Pierwsze jednostki są już w trakcie budowy.

    Dla Norwegii to kluczowe. Flota Północna FR działa tuż za rogiem, a Oslo odpowiada za bezpieczeństwo północnej flanki NATO. W tych warunkach okręt podwodny nie ma „rokować” – ma pracować od pierwszego dnia służby.

    I tu pojawia się czytelny kontrast: Norwegia wzmacnia flotę rozwiązaniem sprawdzonym, podczas gdy w Polsce realna zdolność podwodna pozostaje odsunięta w czasie.

    W czasie gdy jedni wybierają projekt „jakoś to będzie”, Norwegia wybiera pewność tu i teraz: okręt, który pływa i system, który przeszedł próby.

    Mariusz Dasiewicz – wydawca Portalu Stoczniowego. Od ponad 10 lat zajmuje się tematyką Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu stoczniowego. W swoich tekstach koncentruje się na programie Orka oraz zagadnieniach związanych z rozwojem bezpieczeństwa morskiego Polski, kładąc nacisk na transparentność procesów decyzyjnych i analizę opartą na faktach.