Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Nowoczesny prom na wodór dla Destination Gotland

W cotygodniowym przeglądzie w telegraficznym skrócie portal „PromySKAT” informuje o najważniejszych wydarzeniach minionych dni; o sprawach, którymi żyje lub wkrótce będzie żyła branża promowa. W tym tygodniu m.in. o nowoczesnym promoe na wodór dla Destination Gotland.

Finnlines wprowadzi zmiany na trasach

Firma Finnlines pod koniec stycznia przyszłego roku wprowadzi zmianę na trasie pomiędzy Finlandią a Szwecją. Operator zapowiedział, że na linii Naantali–Långnäs–Kapellskär pojawi się większy ro-pax. Będzie to statek Europalink, który zastąpi jednostkę Finnfellow. Pozwoli to na zwiększenie podaży – powierzchni ładunkowej o 1200 m pasa ładunkowego. Statek przyjmie na swój pokład także o 100 pasażerów więcej. Nowa misja promu Europalink rozpocznie się już na początku stycznia, gdy zastąpi drugi statek obsługujący połączenie Naantali–Långnäs–Kapellskär, czyli jednostkę Finnswan, która trafi do suchego doku na planowany przegląd. Potem zarówno Europalink, jak i Finnswan razem będą obsługiwać popularne połączenie pomiędzy Finlandią a Szwecją. Statek Finnfellow zostanie przesunięty na linię Malmö–Travemünde.

Prom przyszłości dla Gotlandii

Nazywa się Gotland Horizon i ma być pierwszym w Szwecji promem o takiej skali, korzystającym z napędu wodorowego. Zgodnie z planem będzie służył zarówno do przewozu towarów i ładunków. Jednostka zabierze na swój pokład 1900 pasażerów, 600 pojazdów osobowych i 100 pojazdów ciężarowych. Bezemisyjny prom będzie się rozpędzać do 28 węzłów (ok. 52 km/h), a na trasach wiodących w kierunku Gotlandii miałby się pojawić ok. 2030 r. Za rozwój projektu odpowiedzialne są: Rederi AB Gotland, Destination Gotland oraz Gotland Tech Development.

Zbadają efektywność promów P&O Ferries

Firma We4Sea dostarczy rozwiązanie, którego celem będzie badanie wydajności statków zasilających flotę P&O Ferries. To efekt porozumienia, do jakiego doszły obie strony. Przygotowany przez We4Sea moduł będzie głównie badał parametry statków, którymi P&O Ferries operuje na podstawie umów czarterowych. Głównym celem współpracy jest ograniczenie zużycia paliwa oraz zmniejszenie poziomu emisji. Dane dotyczące obu tych wartości dostarczane będą w czasie rzeczywistym i porównywane z innymi wskaźnikami, np. prędkością statku, prędkością wiatru, wysokością fal i pozostałymi warunkami pogodowymi.

Regal Star do remontu

Należący do Tallink prom Regal Star trafi do suchego doku, gdzie czeka go przegląd. Statek przejdzie też prace konserwacyjne, w trakcie których wymienione zostaną niektóre systemy, m.in. ten odpowiedzialny za uzdatnianie wody balastowej, a inne zostaną dostosowane do najnowszych standardów (m.in. system kontroli silników). Statek będzie wyłączony z eksploatacji od 23 grudnia. Przerwa konserwacyjna potrwa do 16 stycznia 2022 r. 17 stycznia prom powinien wrócić na trasę. Nie przewidziano dla niego zastępstwa. Armator zapowiedział, że w tym okresie prom Sailor, który wraz z Regal Star kursuje na trasie Paldiski-Kapellskär, będzie wykonywał więcej kursów.

Włoski armator wzmacnia swoją aktywność

Popularny włoski przewoźnik promowy GNV (Grandi Navi Veloci) wzmacnia swoją działalność w regionie Balearów. Należąca do MSC firma zdecydowała się na natychmiastowe podwojenie liczby statków, które obsługują Baleary. Do promów GNV Bridge oraz GNV Sealand dołączyły teraz Tenacia i Majestic. Będą one pływać z Barcelony i Walencji na Palmę, Ibizę i Minorkę. Co ciekawe, decyzja zapadła krótko po tym, jak FRS Iberia – ze względu na ponoszone straty – postanowiła ograniczyć swoją działalność i zamknąć połączenia na Baleary po zaledwie kilku miesiącach działalności. GNV także uruchomiło połączenia w kierunku tego archipelagu podczas minionego lata.

Źródło: PromySKAT

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy?

    Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.

    Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej

    W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.

    Ratownik – symbol nowoczesności i krajowej samodzielności

    To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.

    Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa

    Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.

    Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.

    To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.

    Polski projekt, polska myśl inżynierska

    Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.

    To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.

    Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.

    Technologia pod powierzchnią

    Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.

    Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.

    Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.

    Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.

    Nowoczesność wymaga ludzi

    Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.

    PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno zdefiniowana

    Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.

    Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?

    „Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.

    Realny harmonogram i wspólna strategia

    W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.

    Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP

    W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.

    Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.

    Rozmawiał Mariusz Dasiewicz