Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Holenderski masowiec MV Minervagracht został trafiony pociskiem podczas rejsu przez Zatokę Adeńską. W wyniku ataku doszło do pożaru, w którym dwóch marynarzy odniosło obrażenia. Załoga licząca 19 osób została ewakuowana helikopterami na inne jednostki operujące na tych wodach.
W artykule
Do zdarzenia doszło 29 września na jednym z kluczowych szlaków handlowych świata. Zatoka Adeńska łączy Morze Arabskie z Morzem Czerwonym i Kanałem Sueskim, przez co codziennie na tych wodach przechodzi dziesiątki statków przewożących towary o zasadniczym znaczeniu dla globalnej gospodarki. Od wielu miesięcy na tych wodach dochodzi do nasilonych ataków prowadzących przez rebeliantów Huti z Jemenu, którzy deklarują, że ich celem są jednostki powiązane z państwami Zachodu oraz podmiotami wspierającymi Izrael.
🔗 Czytaj więcej: Morze Czerwone zmienia zasady gry
Według brytyjskiego UKMTO statek został trafiony pociskiem. Maritieme EOS Risk Group dopuszcza możliwość, że był to pocisk przeciwokrętowy. Associated Press, które powołuje się na jemeńskie media i francuską marynarkę wojenną, podaje, że został on wystrzelony z terenów Jemenu kontrolowanych przez Huti.”
W wyniku trafienia na pokładzie wybuchł pożar, który objął część nadbudówki i ładowni. Dwóch marynarzy zostało rannych – jeden pozostaje w stanie stabilnym, drugi wymagał natychmiastowej ewakuacji śmigłowcem do szpitala w Dżibuti. Z pokładu MV Minervagracht francuska Marine Nationale ewakuowała ciężko rannego oraz przejęła opiekę nad ośmioma członkami załogi. Pozostali zostali podjęci przez jednostki operujące w rejonie i przetransportowani do Dżibuti. Armator Spliethoff potwierdził, że poszkodowani otrzymują specjalistyczną pomoc medyczną.
Warto podkreślić, że według ustaleń firmy analitycznej Ambrey jednostka MV Minervagracht już tydzień wcześniej znalazł się na celowniku podobnego ataku. Pokazuje to, jak dynamicznie rośnie skala zagrożeń wobec jednostek pod banderami państw europejskich, mimo że nie uczestniczą one bezpośrednio w konflikcie toczącym się na Bliskim Wschodzie.
Incydent wpisuje się w coraz bardziej niepokojący trend eskalacji działań na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej. Region ten, obok Zatoki Gwinejskiej i Cieśniny Malakka, należy do najbardziej niebezpiecznych akwenów dla żeglugi handlowej – o czym wielokrotnie informowało Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB).
🔗 Czytaj więcej: Kolejny atak Huti na grecki tankowiec Sounion
Dla globalnych łańcuchów dostaw każde zakłócenie w tym rejonie oznacza konieczność kierowania jednostek na alternatywne, znacznie dłuższe trasy wokół Afryki. To z kolei prowadzi do wzrostu kosztów transportu i ubezpieczeń oraz zwiększa presję na armatorów i marynarzy.
Atak na holenderską jednostkę MV Minervagracht pokazuje, że marynarze cywilni pozostają bezpośrednimi ofiarami konfliktów, w których niewątpliwie nie są stroną. Statki handlowe stają się celem ze względu na ich symboliczną i strategiczną wartość – przerwanie dostaw drogą morską ma wpływ na gospodarki wielu państw.
Zarazem wydarzenie to stawia pytania o skuteczność międzynarodowych patroli i operacji wojskowych w rejonie. Choć NATO i unijne misje obecne są na tych wodach od lat, liczba ataków wciąż rośnie.
Autor: Mariusz Dasiewicz

W piątek, w rejonie wsi Achi-Su w Dagestanie, doszło do katastrofy śmigłowca Ka-226. Na pokładzie znajdowali się pracownicy Kizlarskich Zakładów Elektromechanicznych – jednego z kluczowych przedsiębiorstw rosyjskiego przemysłu obronnego. Zginęło pięć osób, a przyczyny tragedii bada komisja lotnicza.
W artykule
Śmigłowiec Ka-226 wystartował z Kizłaru 7 listopada około godziny 10:00 czasu lokalnego, kierując się do Iżbierbaszu. Po kilkunastu minutach lotu doszło do awarii. Na nagraniach widać, że maszyna podczas próby awaryjnego lądowania na plaży straciła część ogona, po czym ponownie wzniosła się w powietrze i po krótkim locie runęła na budynek w miejscowości Achi-Su nad Morzem Kaspijskim.
Agencja Rosawiacja zakwalifikowała zdarzenie jako katastrofę lotniczą. Oficjalna przyczyna wypadku nie została jeszcze ogłoszona, jednak według wstępnych informacji nie można wykluczyć awarii technicznej.
Kizlarskie Zakłady Elektromechaniczne są zaangażowane w produkcję systemów dla samolotów MiG i Su. Fakt, że w katastrofie zginęli doświadczeni pracownicy tego zakładu, podkreśla wagę całego zdarzenia.
🔗 Czytaj więcej: Kontenerowiec MSC ELSA 3: MSC składa pozew do sądu
W warunkach wojny na Ukrainie i obowiązujących sankcji gospodarczych rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się z narastającymi trudnościami technicznymi, ograniczonym dostępem do części zamiennych oraz spadkiem standardów bezpieczeństwa. To tło może – choć nie musi – tłumaczyć okoliczności tragedii w Dagestanie.
Choć oficjalne dochodzenie dopiero się rozpoczyna, trudno uznać to zdarzenie za zwykły wypadek losowy. Katastrofa Ka-226 rzuca cień na kondycję rosyjskiego przemysłu lotniczego – sektora, który mimo wojny i sankcji wciąż ma istotne znaczenie dla funkcjonowania państwa.
Utrata doświadczonych specjalistów z zakładów zbrojeniowych w takich okolicznościach rodzi pytanie, czy mieliśmy do czynienia jedynie z awarią techniczną, czy raczej z przejawem głębszego kryzysu organizacyjnego. Dla branży morskiej i stoczniowej to ważny sygnał ostrzegawczy – bezpieczeństwo technologiczne i operacyjne zależy nie tylko od jakości sprzętu, lecz także od stabilnych dostaw, właściwego nadzoru i sprawnego zaplecza przemysłowego.
Czytaj też: Dwie ofiary śmiertelne pożaru na pokładach dwóch statków
Równie istotna jest ochrona kluczowych kadr – odpowiednie procedury BHP, szkolenia, standardy transportu służbowego i szybka ewakuacja w sytuacjach zagrożenia. Bez ludzi, którzy tę technologię projektują, utrzymują i nadzorują, nawet najlepszy system przestaje działać.
Z punktu widzenia obserwatora sektora obronnego to wydarzenie nie kończy się wraz z raportem komisji. Może okazać się symptomem zjawisk, które w dłuższej perspektywie wpłyną również na inne gałęzie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Warto je uważnie śledzić – także z perspektywy polskich programów modernizacyjnych, w których niezawodność łańcucha dostaw i kompetencje techniczne są równie ważne, jak samo uzbrojenie.