Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

US Coast Guard rozpoczęła akcję ratunkową w celu odnalezienia zaginionego batyskafu Titan, należącej do amerykańskiej firmy OceanGate. Według dostępnych informacji, osoby znajdujące się na pokładzie dysponują zapasem powietrza wystarczającym na 96 godzin. Obecnie priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa i pomocy członkom załogi.
Podwodna łódź turystyczna zniknęła w pobliżu miejsca zatonięcia legendarnego liniowca Titanic. OceanGate, firma zajmująca się m.in. komercyjną i naukową eksploracją mórz, jest szczególnie znana ze swoich wypraw do wraku Titanica, co przyciąga „wykwalifikowanych eksploratorów”, jak określają ich na firmowej stronie internetowej, gotowych zapłacić 250 000 dolarów za miejsce w dziesięciodniowej misji.
Porucznik Jordan Hart, reprezentujący US Coast Guard, potwierdził, że akcja ratunkowa ma miejsce w pobliżu Nowej Fundlandii. Całość operacji jest koordynowana ze Stanów Zjednoczonych, a dokładnie z bazy znajdującej się w Bostonie. Z najnowszych doniesień wynika, że pięcioosobowa załoga rozpoczęła zanurzenie w niedzielę o świcie. Po około 1 godzinie i 45 minutach od rozpoczęcia zanurzenia, statek podwodny niespodziewanie stracił łączność ze swoim statkiem-matką – kanadyjskim okrętem badawczym Polar Prince.
Zgodnie z informacjami zawartymi na stronie internetowej firmy, standardowa ekspedycja do wraku Titanica trwa zazwyczaj około ośmiu godzin. Załogę stanowią: pilot, specjalista odpowiedzialny za dokumentację przebiegu misji oraz trzej uczestnicy, którzy zapłacili za możliwość uczestnictwa w wyprawie. Misja była zaplanowana na okres od 12 do 20 czerwca.
Według informacji medialnych, trzy jednostki holownicze skierowały się w obszar, gdzie ostatnio zlokalizowano zaginioną łódź podwodną. Działania poszukiwawcze prowadzone przez US Coast Guard wykorzystują samoloty typu C-130, a także P8 Poseidon, zdolne do wykrywania jednostek podwodnych. W akcję ratunkową zaangażowana jest także Canadian Coast Guard, co pokazuje globalny charakter operacji.
OceanGate jest znana z posiadania trzech łodzi podwodnych, jednak tylko Titan, oddany do użytku w 2021 roku, jest w stanie zanurzyć się na głębokość 3800 metrów do wraku Titanica. Jest to jedyna na świecie prywatna łódź podwodna zdolna do transportu pięciu członków załogi w głąb oceanu. Statek został zbudowany i zaprojektowany z myślą o bezpieczeństwie, z wieloma redundantnymi systemami i innowacyjnymi rozwiązaniami, takimi jak system uruchamiania i odzyskiwania (LARS) oraz monitorowanie akustyczne kadłuba w czasie rzeczywistym.
Przypomnijmy, że dla osób przebywających na pokładzie łodzi podwodnej, dostępna ilość powietrza umożliwia przetrwanie przez maksymalnie 96 godzin. Każda minuta jest bezcenna.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Ważnym elementem programu pozyskania okrętów podwodnych pozostaje jasne określenie zasad kontroli nad wrażliwymi komponentami – zarówno tymi, które mają być w pełni zlokalizowane w kraju, jak i tych objętych ograniczeniami eksportowymi.
W artykule
To umożliwi zbudowanie bezpiecznego i autonomicznego systemu utrzymania nowych jednostek. Hanwha Ocean złożyła ofertę pozwalającą osiągnąć ten cel: utrzymywanie MRO na polskiej ziemi, brak zależności od zewnętrznych podmiotów i terminy remontów zgodnie z potrzebą MW, a przede wszystkim – suwerenną kontrolę nad gotowością bojową jednostek podwodnych.
Czytaj więcej: Propozycja Hanwha Ocean w ramach programu Orka
Wybór koreańskiego pakietu to inwestycja w polską niezależność technologiczną i przemysłową. Zapisy kontraktowe w programie ORKA muszą zabezpieczyć Polsce kontrolę i stały dostęp do technologii. Dla osiągnięcia rzeczywistej niezależności najważniejsze jest, by baza do obsługi i serwisu (MRO) była zlokalizowana w Polsce i pod kontrolą Sił Zbrojnych RP.
Pełna lokalizacja zdolności MRO w Polsce oraz utrzymanie bazy serwisowej pod bezpośrednim nadzorem Sił Zbrojnych to kluczowe warunki, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w kontrakcie – bez nich suwerenność eksploatacyjna nowych okrętów byłaby jedynie pozorna.
Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za program Orka
Kluczowym elementem koreańskiej propozycji w programie Orka jest transfer technologii. Oferta Hanwha Ocean obejmuje przekazanie wiedzy niezbędnej do eksploatacji, napraw, remontów i rozwoju krajowych zdolności projektowych i przemysłowych. Dzięki temu Polska zyskuje realną szansę budowy własnych kompetencji w zakresie konstrukcji i utrzymania okrętów podwodnych, co jest bezpośrednim krokiem w stronę niezależności technologicznej.
Konieczne są twarde gwarancje transferu know-how, obejmujące licencje, dokumentację źródłową, szkolenia i precyzyjnie określone harmonogramy wsparcia, aby zapewnić realne przejęcie kompetencji przez polskie podmioty.
Seong-Woo Park
Koreańska propozycja to pakiet kompleksowy: nowoczesne jednostki (KSS-III Batch 2) plus pełne wsparcie serwisowe, logistyczne i szkoleniowe oraz propozycje finansowania wspieranego przez rząd Korei. To podejście obniża całkowity koszt posiadania (TCO) i ryzyko operacyjne dla Polski i w praktyce gwarantuje ciągłość eksploatacji i natychmiastowe wsparcie serwisowe. Koreańskie zakłady mają doświadczenie w seryjnej produkcji okrętów i w szybkim wdrażaniu programów – to przewaga przy realizacji kalendarzy wymaganych przez MON. Dodatkowo możliwość przekazania do użycia starszej, ale wciąż sprawnej jednostki z koreańskiej floty jako rozwiązania przejściowego pozwala skrócić czas, w którym Polska uzyska realne zdolności bojowe, dzięki czemu minimalizujemy lukę zdolnościową w okresie przejściowym.
Czytaj też: Jang Yeong-sil otwiera nowy etap w koreańskim programie okrętów podwodnych
Oferta Korei zawiera mechanizmy współpracy z polskimi firmami i uczelniami – w tym z Politechniką Gdańską, co sprzyja tworzeniu lokalnego łańcucha wartości: dostaw podzespołów, usług inżynierskich, programów badawczo-rozwojowych oraz kształcenia kadr. Wsparcie finansowe w postaci 100 mln dolarów i jeszcze więcej dodatkowo ułatwi wdrożenie – to nie tylko korzyść militarna, ale też gospodarcza: rozwój stoczni, dostawców technologii, integratorów systemów i ośrodków badawczych. W praktyce transfer technologii może stać się impulsem do długofalowej modernizacji polskiego przemysłu morskiego oraz jego powrotu do czasów świetności.
Hanwha deklaruje, że transfer technologii obejmuje ustanowienie pełnych zdolności MRO w kraju partnera, w tym szkolenia stoczni i personelu technicznego. Utrzymywanie MRO na polskiej ziemi oznacza: brak zależności od zewnętrznych terminów remontów i doraźnych napraw, suwerenną kontrolę nad gotowością bojową oraz ochronę wrażliwych technologii i procedur obsługowych. To punkt decydujący przy ocenie oferty — i jeden z głównych argumentów przemawiających za wyborem pakietu koreańskiego.
Źródło: Hanwha Ocean