Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Czy unijne rozporządzenie SAFE okaże się szansą dla modernizacji MW RP?

Na wniosek Polski do unijnego rozporządzenia SAFE wpisano domenę morską. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że dzięki temu możliwe będzie współfinansowanie programu Orka i innych programów dla Marynarki Wojennej RP. Choć to niewątpliwie sukces negocjacyjny, to rodzi również pytania o koszty, niezależność decyzyjną i dalsze konsekwencje polityczne.

Finansowanie unijne po raz pierwszy także dla domeny morskiej

Podczas rozmowy w Polsat News minister obrony narodowej podkreślił:

Wczoraj osiągnęliśmy wielki sukces Polski. Wynegocjowaliśmy nowe rozporządzenie na poziomie unijnym, rozporządzenie SAFE. […] Na wniosek Polski do rozporządzenia została dopisana domena morska, z której będzie można sfinansować m.in. program Orka. To nam uwolni też inne środki. W tym roku. To nie będzie umowa biznesowa, to ma być umowa rząd-rząd.

Rozporządzenie SAFE (Strengthening the European Defence Industry through Common Procurement) ma wspierać dozbrajanie sił zbrojnych państw członkowskich w odpowiedzi na nowe zagrożenia geostrategiczne. Dla Polski, jako państwa frontowego NATO i głównego operatora infrastruktury energetycznej na Bałtyku, uwzględnienie domeny morskiej to realna szansa na przełom w modernizacji Marynarki Wojennej.

Okręty podwodne – decyzja odwlekana przez dekady

Program Orka, czyli zakup nowych okrętów podwodnych, był wielokrotnie przekładany, mimo konsensusu co do potrzeby odbudowy tych zdolności. Dopiero obecna konfiguracja polityczna oraz możliwość wsparcia z SAFE mogą otworzyć drogę do decyzji rządowej.

Na stole leży obecnie co najmniej siedem ofert, w tym: niemiecko-norweski 212CD, południowokoreański projekt koncernu HHI oraz hiszpański S-80 Plus od Navantii. Możliwe finansowanie z SAFE – choć oparte na pożyczkach, nie grantach – może odblokować środki krajowe i przyspieszyć negocjacje międzyrządowe.

Proces zakupu i integracji nowego okrętu podwodnego trwa co najmniej 10 lat, a nierzadko dłużej. Palenie blach nie jest początkiem, lecz jednym z etapów – być może ostatnim z początkowych, a bardziej pierwszym ze środkowych. Z tego właśnie powodu każda kolejna zwłoka może skutkować utrzymaniem lub pogłębieniem luki w dywizjonie okrętów podwodnych, która wprost przekłada się na ograniczenie zdolności operacyjnych Marynarki Wojennej RP.

Czy finansowanie SAFE to panaceum?

Jarosław Ciślak, dziennikarz Defence24, komentuje:

SAFE to instrument kredytowy – środki będą musiały zostać zwrócone, choć na preferencyjnych warunkach. Wymaga to więc nie tylko decyzji politycznej, ale też konsekwencji budżetowej i odporności na presję lobbystyczną.

Warto przy tym pamiętać, że mówimy o programie o znaczeniu strategicznym – nie tylko dla MW RP, lecz także dla całego NATO-wskiego systemu odstraszania w regionie Bałtyku.

Kompleksowe podejście do domeny morskiej

Minister Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że SAFE obejmie nie tylko zakup okrętów podwodnych, lecz także inne potrzeby w domenie morskiej. To deklaracja zgodna z realiami. Polska potrzebuje pełnego wachlarza zdolności – nie tylko jednostek uderzeniowych, lecz także pomocniczych, rozpoznawczych i ratowniczych.

Wśród programów, które mogą skorzystać na tym mechanizmie, znajduje się m.in. okręt ratowniczy Ratownik, którego budowa ma wkrótce rozpocząć się w PGZ Stoczni Wojennej, a także – miejmy nadzieję – w najbliższym czasie również okręty wsparcia logistycznego, patrolowce oraz systemy bezzałogowe.

Komentarz redakcyjny: bezpieczeństwo narodowe a logika unijnych mechanizmów

Wprowadzenie możliwości finansowania programu Orka oraz innych programów modernizacyjnych Marynarki Wojennej RP ze środków unijnych w ramach rozporządzenia SAFE należy rozpatrywać w dwóch wymiarach: operacyjnym oraz strategiczno-politycznym.

Z jednej strony, trudno nie zgodzić się z tezą, że Polska pilnie potrzebuje nowych okrętów podwodnych. To zdolność absolutnie krytyczna dla Marynarki Wojennej RP – zarówno w wymiarze odstraszania, jak i udziału w operacjach sojuszniczych NATO. Brak tego typu narzędzi skutkuje realnym osłabieniem pozycji operacyjnej państwa, które jednocześnie staje się coraz bardziej zależne od transportu surowców drogą morską i ochrony podwodnej infrastruktury krytycznej. Nowe okręty podwodne będą nie tylko wypełniać samodzielne zadania odstraszania i rozpoznania, lecz także operować w bezpośredniej współpracy z fregatami Miecznik, tworząc z nimi zintegrowany komponent odstraszania.

Z drugiej strony finansowanie ze środków unijnych SAFE to nie bezzwrotna dotacja, lecz instrument dłużny – mechanizm oparty na preferencyjnych pożyczkach udzielanych przez Unię Europejską. Jak trafnie zauważył Jarosław Ciślak, tego rodzaju wsparcie trzeba będzie w przyszłości spłacać. I choć jego warunki są korzystniejsze niż w przypadku finansowania komercyjnego, pozostaje pytanie o skalę zadłużenia i długoterminowe konsekwencje fiskalne.

Warto w tym kontekście spojrzeć szerzej – na proces pogłębiania integracji w ramach Unii Europejskiej. Rosnąca rola Brukseli w polityce obronnej, przemysłowej i inwestycyjnej może przynieść wymierne korzyści – zwłaszcza państwom które nie posiadają wystarczających zasobów finansowych. Równocześnie niesie ze sobą ryzyko przesunięcia decyzyjności strategicznej z poziomu narodowego na poziom instytucji ponadnarodowych. To proces, który będzie się nasilać w nadchodzącej dekadzie i który wymaga chłodnej analizy oraz odpowiedzialnych decyzji politycznych.

Dlatego debata o SAFE nie powinna sprowadzać się do prostych podziałów na stanowiska „proeuropejskie” i „antyunijne”. To nie wybór ideologiczny, lecz rozmowa o modelu zarządzania bezpieczeństwem narodowym. Odpowiadając na pytanie postawione w tytule – Czy unijne rozporządzenie SAFE okaże się szansą dla modernizacji Marynarki Wojennej RP? – zapewne tak. Jednak nawet najlepszy unijny instrument nie zastąpi krajowej strategii rozwoju sił zbrojnych, opartej na suwerenności decyzji i długoterminowym planowaniu.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Visited 1 times, 1 visit(s) today
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Próby morskie patrolowca Rajah Sulayman u wybrzeży Ulsan

    Próby morskie patrolowca Rajah Sulayman u wybrzeży Ulsan

    W południowokoreańskim Ulsan rozpoczęto próby morskie nowego okrętu patrolowego, przyszłego BRP Rajah Sulayman (PS-20) — pierwszej jednostki z serii sześciu zamówionych przez Marynarkę Wojenną Filipin. Próby odbywają się w pobliżu stoczni HD Hyundai Heavy Industries odpowiedzialnej za projekt, budowę oraz integrację systemów pokładowych.

    Nowa generacja jednostek patrolowych

    Przyszły BRP Rajah Sulayman reprezentuje nowy typ okrętów patrolowych typu HDP-2200+, opracowaną przez południowokoreański koncern HD Hyundai Heavy Industries. Kadłub i układ pokładu dostosowano do wymagań działań morskich na akwenach tropikalnych oraz do prowadzenia długotrwałych patroli w rejonach przybrzeżnych i oceanicznych. Jednostka otrzymała rufową rampę umożliwiającą szybkie wodowanie łodzi półsztywnych RHIB, a także zmodernizowany system hydrolokacyjny z anteną holowaną, zwiększający skuteczność w wykrywaniu zagrożeń podwodnych.

    Okręt wyposażono również w zintegrowany system zarządzania walką, łączność satelitarną i stanowiska przygotowane do montażu uzbrojenia średniego kalibru oraz lekkich systemów artyleryjskich.

    Dostawa Rajah Sulayman i plany dalszej rozbudowy floty

    Według informacji przekazanych przez Hyundai Heavy Industries, przekazanie jednostki użytkownikowi nastąpi w pierwszym kwartale przyszłego roku. Rajah Sulayman stanie się pierwszym z serii sześciu patrolowców nowego typu, które w najbliższych latach trafią do filipińskiej floty. Kolejne jednostki są już w różnych stadiach budowy w tej samej stoczni.

    Projekt ten stanowi kontynuację współpracy między Republiką Filipin i Koreą Południową, zapoczątkowanej przy budowie fregat typu Jose Rizal — Jose Rizal i Antonio Luna. Następnie współpracę rozwinięto w ramach programu modernizacji marynarki poprzez pozyskanie fregat typu Miguel Malvar.

    Wzmocnienie sił morskich Filipin

    Nowe patrolowce zwiększą zdolności Filipińskiej Marynarki Wojennej w zakresie patrolowania rozległych akwenów archipelagu, ochrony granic morskich oraz zwalczania nielegalnych działań, takich jak przemyt, nielegalne połowy i piractwo. Modernizacja floty wpisuje się w szerszy plan rozwoju sił morskich Filipin, które w ostatnich latach intensywnie inwestują w unowocześnienie swojej floty nawodnej, m.in. poprzez zakup fregat, okrętów zaopatrzeniowych oraz desantowych.