Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Turcja przyjęła do służby nowy, zbudowany w kraju, okręt wsparcia logistycznego

8 grudnia turecka marynarka wojenna wcieliła do linii w Stambule okręt wsparcia logistycznego TCG Yuzbasi Güngör Durmus (A574) zbudowany w stoczni Ada Shipyard.

TCG Yzb. Güngör Durmus (A-574), to pierwszy okręt wsparcia logistycznego tureckiego projektu, którego budowę zakontraktowano w 24 listopada 2014 roku w stoczni Selah Shipyard. Budowę rozpoczęto w marcu następnego a w październiku 2016 roku zwodowano okręt na wodę. W roku następnym zwodowano drugą jednostkę tego typu TCG Üsteğmen Arif Emekçi (A-575), lecz budowy obu nie skończono ze względu na bankructwo prywatnej stoczni.

Na początku 2021 r. tureckie przedsiębiorstwo obronne STM zawarło nową umowę z tureckim zarządem przemysłu obronnego (SSB) w celu wznowienia projektu z wykorzystaniem stoczni Ada jako głównego wykonawcy. Drugi okręt projektu ma dołączyć do tureckiej marynarki wojennej w lutym 2024 roku. Przewidywany okres eksploatacji każdego z okrętów to około 30 lat.

TCG Yzb Güngör Durmus ma długość 106,5 m., szerokość 16,8 m. i nośność 6150 DWT. Zasięg jednostki wynosi 9500 mil morskich przy 12 węzłach a jej prędkość maksymalna 13,5 węzła. Załoga składa się z 82 osób. Okręt jest uzbrojony w 2 zdalnie kierowane stanowiska strzeleckie kalibru 12.7 mm Aselsan STAMP. Ładowność zaopatrzeniowca to nieco ponad 4 000 ton paliwa okrętowego, 336 ton paliwa do śmigłowców oraz 594 tony wody słodkiej. Okręt będzie posiada nieograniczoną zdolność operacyjną do stanu morza 5 i będzie mógł działać z pewnymi ograniczeniami przy stanie morza 6 i wyższym.

Okręt został zaprojektowany tak, aby sprostać szerokiej gamie zadań, począwszy od dostarczania paliwa dla okrętów bojowych, dokonywanie transferów paliwa pomiędzy obiektami na lądzie, wspomaganie dziennych i nocnych operacji śmigłowców o masie do 15 ton, przewożenie kontenerów z pomocą humanitarną i ratunkową do stref katastrof oraz służenie jako szpital. Jednostka wyposażona jest w dźwig hydrauliczny o udźwigu 18 ton oraz rufowy system tankowania (AFS). Podczas prób morskich na początku tego roku, zaopatrzeniowiec przeprowadził pierwsze prawdziwe uzupełnienie zapasów za pomocą AFS z turecką fregatą TCG Kemalreis.

Autor: TW

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Baltic Power: pierwsza polska farma offshore nabiera kształtu

    Na Morzu Bałtyckim zakończono instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych dla morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – pierwszej tego typu inwestycji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. To milowy krok na drodze do uruchomienia jednego z największych projektów energetycznych w historii kraju.

    Polska technologia dla polskiej energetyki

    Baltic Power – wspólne przedsięwzięcie spółki ORLEN i kanadyjskiego koncernu Northland Power – zakończyło jeden z kluczowych etapów realizacji morskiej farmy wiatrowej: instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych OSS West i OSS East. Każda z nich waży 2500 ton i została osadzona około 20 km na północ od Choczewa.

    To właśnie za ich pośrednictwem energia wytwarzana przez 76 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 15 MW będzie przesyłana kablami eksportowymi na ląd, do stacji elektroenergetycznej w gminie Choczewo.

    Projekt oparty na polskim łańcuchu dostaw

    Zgodnie z założeniami projektu Baltic Power, możliwie największy zakres prac realizowany jest przez polskie podmioty. Elementy obu stacji powstały w stoczniach w Gdyni i Gdańsku, a za ich konstrukcję odpowiadała Grupa Przemysłowa Baltic – spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu.

    Po zakończeniu prac stalowe konstrukcje przetransportowano do Danii, gdzie przeprowadzono ich finalne wyposażenie. Stacje osiągnęły wówczas docelową masę 2500 ton. Na pokładach zamontowano m.in. systemy transformatorowe (230 kV i 66 kV), urządzenia sterowania i nadzoru, generatory diesla oraz dźwigi dostarczone przez polską firmę Protea.

    Instalacja morskich stacji elektroenergetycznych to jedno z kluczowych wyzwań projektu. Jej pomyślne zakończenie potwierdza wysoki poziom kompetencji zaangażowanych partnerów.

    Ireneusz Fąfara, prezes ORLEN

    Jak dodał, udział krajowych przedsiębiorstw w budowie komponentów dla farmy Baltic Power stanowi nie tylko impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, ale także buduje jego zdolności do udziału w kolejnych projektach offshore.

    Baltic Power – pierwszy duży krok Polski w stronę offshore

    Udział polskich firm w całkowitym cyklu życia farmy Baltic Power – od projektowania przez budowę aż po eksploatację – szacowany jest na minimum 21 procent. Oprócz elementów stacji, w Polsce powstają także gondole turbin, fundamenty, kable lądowe oraz inne komponenty, a lokalne firmy odgrywają rolę głównych wykonawców w pracach instalacyjnych i budowlanych.

    Zakończenie budowy farmy przewidywane jest na 2026 rok. Następnie rozpocznie się faza testów, certyfikacji oraz proces pozyskiwania pozwoleń.

    Baltic Power będzie pierwszą morską farmą wiatrową na polskich wodach Bałtyku. Jej moc zainstalowana sięgnie 1,2 GW, a roczna produkcja energii wyniesie nawet 4 TWh – co odpowiada około 3% krajowego zapotrzebowania. Pozwoli to zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.

    Infrastruktura przyszłości na Bałtyku

    Farma Baltic Power obejmuje obszar o powierzchni ponad 130 km², zlokalizowany 23 km od brzegu – na wysokości Łeby i Choczewa. Oznacza to, że jej powierzchnia jest porównywalna z obszarem całej Gdyni. Zrealizowana w tym miejscu inwestycja nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej i wykorzystania potencjału Morza Bałtyckiego – jako kluczowego obszaru dla zeroemisyjnej energetyki w Europie.

    Źródło: Grupa ORLEN