US Navy poszukuje myśliwca, który wpadł do Morza Południowochińskiego
Opublikowane:
26 stycznia, 2022
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych poszukuje myśliwca F-35C, który wpadł do Morza Południowochińskiego. Do wypadku doszło, gdy pilot próbował wylądować na lotniskowcu USS Carl Vinson – podaje w środę Al-Dżazira.
Pilot bezpiecznie się katapultował, jednak on i siedmiu innych członków marynarki odniosło obrażenia.
„Mogę potwierdzić, że samolot uderzył w pokład podczas lądowania, a następnie spadł do wody” – powiedział pułkownik Nicholas Lingo, rzecznik Siódmej Floty Stanów Zjednoczonych. Lingo dodał, że marynarka przygotowuje się do odzyskania myśliwca.
Zapytany o doniesienia medialne sugerujące, że istnieją obawy, że myśliwiec może zostać przejęty przez Chiny, stwierdził, że trudno jest spekulować o chińskich intencjach.
To drugi wypadek amerykańskiej marynarki wojennej na Morzu Południowochińskim w przeciągu kilku miesięcy. W październiku, okręt podwodny z napędem jądrowym USS Connecticut uderzył w górę podmorską. 11 marynarzy poniosło obrażenia, a przednie zbiorniki balastowe okrętu zostały uszkodzone. Śledztwo w tej sprawie wykazało, że można było zapobiec wypadkowi, w związku z czym dowódca został usunięty ze stanowiska.
Do wypadku doszło po podpisaniu przez USA umowy z Australią na dostarczenie okrętów podwodnych z napędem jądrowym. Chiny, które roszczą sobie prawa do całego terytorium Morza Południowochińskiego skomentowały wówczas, że to zdarzenie unaoczniło niebezpieczeństwa związane z operacjami zagranicznych okrętów na drogach wodnych.
W ostatnich latach Chiny coraz częściej podejmowały kroki w celu dochodzenia swoich roszczeń terytorialnych, budując obiekty wojskowe na wychodniach i rozmieszczając na morzu swoją straż przybrzeżną i milicję morską. Filipiny, Malezja, Wietnam, Brunei i Tajwan również roszczą sobie prawa do części morza. Chiny odmówiły uznania orzeczenia międzynarodowego trybunału z 2016 roku, wedle którego chińskie roszczenie nie mają podstawy prawnej.
Do poniedziałkowego incydentu z udziałem F35 doszło, gdy dwie grupy uderzeniowe lotniskowców, kierowane przez USS Carl Vinson i USS Abraham Lincoln, z ponad 14 tys. członków załogi na pokładach, prowadziły ćwiczenia na Morzu Południowochińskim.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Manewr lądowania na pokładzie lotniskowca jest krytyczną fazą morskich operacji lotniczych. „Siedzący w temacie” z lubością określają to jako „kontrolowane zderzenie samolotu z pokładem. Jako optymalne, powszechnie uważa się zaczepienie hakiem do lądowania trzeciej liny hamującej (aerofinishera). Najwyraźniej coś poszło nie tak – samolot *miał* kontakt z pokładem (osoby ranne z załogi pokładowej!) – ale zapewne nie doszło do prawidłowego zaczepienia aerofiniszera – no i „ptaszek” wpadł do Centralnego Magazynu. Szczęśliwie pilot (pilotka?!?) zdążył(a?) się katapultować i nie doszło do ludzkiej tragedii. Aczkolwiek, mówiąc szczerze – nie chciałbym znaleźć się teraz w skórze tego osobnika… Kluczowa wydaje się być odpowiedź na zasadnicze pytanie: jaka była głębokość w miejscu zdarzenia. Nie przeceniałbym zdolności żółtków do prowadzenia operacji podwodnych na dużych głębokościach – powiedzmy, przekraczających 1000 m – ale jakieś tam ryzyko istnieje, a ich umiejętności w zakresie odwrotnej inżynierii są powszechnie znane. Jeżeli do nieszczęścia doszło na głębokiej wodzie – wrak ulegnie naturalnej degradacji; spodziewam się też iż konstruktorzy F 35C zabezpieczyli „wrażliwe” elementy i awionikę adekwatnymi systemami autodestrukcji.
Nasza strona internetowa używa plików cookies w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu oraz analizy ruchu na stronie. Korzystając z niej, wyrażasz zgodę na ich użycie. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp wykorzystywany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych, które nie umożliwiają identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Manewr lądowania na pokładzie lotniskowca jest krytyczną fazą morskich operacji lotniczych. „Siedzący w temacie” z lubością określają to jako „kontrolowane zderzenie samolotu z pokładem. Jako optymalne, powszechnie uważa się zaczepienie hakiem do lądowania trzeciej liny hamującej (aerofinishera). Najwyraźniej coś poszło nie tak – samolot *miał* kontakt z pokładem (osoby ranne z załogi pokładowej!) – ale zapewne nie doszło do prawidłowego zaczepienia aerofiniszera – no i „ptaszek” wpadł do Centralnego Magazynu. Szczęśliwie pilot (pilotka?!?) zdążył(a?) się katapultować i nie doszło do ludzkiej tragedii. Aczkolwiek, mówiąc szczerze – nie chciałbym znaleźć się teraz w skórze tego osobnika… Kluczowa wydaje się być odpowiedź na zasadnicze pytanie: jaka była głębokość w miejscu zdarzenia. Nie przeceniałbym zdolności żółtków do prowadzenia operacji podwodnych na dużych głębokościach – powiedzmy, przekraczających 1000 m – ale jakieś tam ryzyko istnieje, a ich umiejętności w zakresie odwrotnej inżynierii są powszechnie znane. Jeżeli do nieszczęścia doszło na głębokiej wodzie – wrak ulegnie naturalnej degradacji; spodziewam się też iż konstruktorzy F 35C zabezpieczyli „wrażliwe” elementy i awionikę adekwatnymi systemami autodestrukcji.