Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

3 lipca, w malezyjskiej stoczni Lumut Naval Shipyard odbyła się uroczystość wodowania i chrztu drugiego okrętu klasy fregata typu Littoral Combat Ship 2 (LCS 2), który otrzymał nazwę Raja Muda Nala. Wydarzenie to stanowi istotny etap w realizacji modernizacji Królewskiej Marynarki Wojennej Malezji, prowadzonej w ramach programu „15-to-5”.
W artykule
Fregata Raja Muda Nala (2502) została oficjalnie nazwana i zwodowana podczas ceremonii z udziałem przedstawicieli najwyższych władz cywilnych oraz wojskowych Malezji. Patronką jednostki została Tengku Permaisuri Hajah Norashikin, królowa Selangoru, która dokonała aktu nadania imienia poprzez tradycyjne rozbicie naczynia z poświęconą wodą o dziób jednostki.
Nazwa okrętu nawiązuje do postaci historycznej – najstarszego syna pierwszego sułtana Selangoru, znanego z odwagi i oporu wobec holenderskich prób kolonizacji regionu. Symboliczny wymiar tej decyzji odzwierciedla aspiracje Królewskiej Marynarki Wojennej Malezji (RMN) do umacniania tożsamości narodowej poprzez modernizację floty wojennej oraz wzmocnienia morale załóg. Ten symboliczny gest przechodzi w wymiar praktyczny, gdy spojrzymy na krajową budowę Raja Muda Nala.
Raja Muda Nala to pierwszy okręt typu LCS 2, który w całości został zbudowany w Malezji. Budowa jednostki w stoczni Lumut Naval Shipyard wpisuje się w dążenie do zwiększenia samodzielności przemysłu okrętowego oraz transferu technologii do lokalnych poddostawców. Przedstawiciele władz podkreślają, że projekt ten przyczynia się do wzrostu kompetencji krajowego sektora stoczniowego i tworzenia miejsc pracy w przemyśle okrętowym.
Podczas uroczystości, w przemówieniu wygłoszonym w imieniu ministra obrony narodowej, podkreślono znaczenie tej inwestycji jako kroku w kierunku uniezależnienia się od dostaw zagranicznych oraz osiągnięcia dojrzałości przemysłowej w zakresie budowy jednostek klasy fregata.
Raja Muda Nala została skonfigurowana identycznie jak prototypowa jednostka tego typu – KD Maharaja Lela (2501). Okręt osiąga pełną wyporność 3100 ton, długość 111 m, szerokość 16 m i zanurzenie 3,85 m. Zastosowano napęd w układzie CODAD, pozwalający na osiąganie prędkości maksymalnej 28 węzłów i zasięgu 5000 mil morskich przy prędkości marszowej 15 węzłów. Załogę stanowić będzie 138 marynarzy.
Uzbrojenie okrętu obejmuje armatę Bofors kal. 57 mm w wersji Mk3 zintegrowaną w wieży typu stealth, dwa działka MSI DS30M kal. 30 mm oraz osiem przeciwokrętowych pocisków rakietowych NSM norweskiego Kongsberga. Do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) przewidziano dwa potrójne wyrzutnie torpedowe typu SEA. Obronę przed środkami napadu powietrznego zapewniać mają pociski MBDA VL Mica, odpalane z wyrzutni pionowej Sylver, w liczbie szesnastu egzemplarzy. Po zakończeniu budowy konstrukcyjnej nadszedł czas na wyposażanie jednostki i przygotowania do prób.
Kadłub jednostki został wytoczony z hali kadłubowej już w maju, co umożliwiło rozpoczęcie prac wyposażeniowych. Stąd też, po jej wytoczeniu 5 maja, okręt otrzymał opracowany przez francuski koncern Naval Group zintegrowany maszt PSIM (Panoramic Sensors and Intelligence Module). Montaż tego kluczowego komponentu musiał zostać przeprowadzony na zewnątrz, ze względu na niewystarczającą wysokość hali, która uniemożliwiała jego instalację pod dachem.
Następnie, 7 maja, kadłub został przetoczony na specjalną platformę przeznaczoną do wodowania. To otworzyło drogę do kolejnych etapów budowy, w tym montażu systemów pokładowych, integracji wyposażenia bojowego oraz przygotowania jednostki do prób portowych.
Zgodnie z harmonogramem, próby te mają rozpocząć się w tym miesiącu, natomiast próby morskie zaplanowano na czerwiec 2026 roku. Przekazanie Raja Muda Nala do służby w Królewskiej Marynarce Wojennej Malezji przewidywane jest na kwiecień 2027 roku.
Fregaty typu LCS są jedną z pięciu klas okrętów budowanych w ramach planu transformacji Królewskiej Marynarki Wojennej Malezji, znanego jako „15-to-5” (RMN #15to5 Transformation Programme). Opublikowany w listopadzie 2018 roku dokument zakłada ograniczenie liczby obecnie eksploatowanych, wąsko wyspecjalizowanych klas okrętów z piętnastu do pięciu bardziej uniwersalnych typów. Jednocześnie przewiduje on zwiększenie liczby floty wojennej z 44 do 55 jednostek oraz niemal podwojenie tonażu, a także wydłużenie łącznego czasu obecności okrętów na morzu – z około 5000 do 7000 dni operacyjnych rocznie do 2030 roku.
Choć wodowanie fregaty Raja Muda Nala to istotny krok w modernizacji Królewskiej Marynarki Wojennej Malezji, sam program LCS 2 od początku borykał się z poważnymi trudnościami organizacyjnymi i politycznymi. Pierwsze sygnały opóźnień w realizacji projektu pojawiły się już na początku 2020 roku, a ich kulminacją była sprawa sądowa przeciwko byłemu prezesowi zarządu BHIC, która trafiła do sądu 16 sierpnia 2022 roku.
Szerokim echem w malezyjskich mediach odbiły się wówczas doniesienia, w których – powołując się na raporty Komisji ds. Funduszy Publicznych – podkreślano, że na realizację projektu przelano już ponad 6 mld RM, mimo że budowa żadnego z okrętów nie została ukończona. U podstaw tych trudności leżała decyzja polityczna o całkowitym przeniesieniu procesu budowy do kraju, zamiast powierzenia realizacji dostawcy projektu – francuskiemu koncernowi stoczniowemu Naval Group. Celem tej decyzji było wzmocnienie krajowego przemysłu i zapewnienie transferu technologii. W praktyce doprowadziła ona jednak do spiętrzenia opóźnień i rozważania anulowania programu mimo znacznych nakładów finansowych.
Wodowanie fregaty Raja Muda Nala wskazuje na przełamanie impasu, który przez lata paraliżował program LCS 2. Jego kontynuacja będzie testem dla skuteczności skuteczności realizacji programu „15-to-5” dla malezyjskiej marynarki wojennej. Dla malezyjskich władz i sił morskich jest to sprawdzian nie tylko możliwości stoczni, lecz także politycznej determinacji, by dokończyć jeden z najbardziej ambitnych programów w historii RMN.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.
W artykule
Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.
Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.
Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.
W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.
Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.
Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.
W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.
Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.
Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.
Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.
Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.
Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.
Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.