Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W cotygodniowym przeglądzie w telegraficznym skrócie portal „PromySKAT” informuje w tym tygodniu m.in. o nowym promie E-Flexer LNG, który właśnie zasilił flotę Brittany Ferries.
W artykule
Firma Brittany Ferries ma w swoich zasobach kolejny supernowoczesny prom. To zbudowany dla Stena RoRo i wyczarterowany na podstawie długoterminowej umowy statek Salamanca. Jest to jednostka doskonale znanej, budowanej w Chinach serii E-Flexer. Specjalna uroczystość przyjęcia statku miała miejsce 30 listopada br. w Szwecji. Udział w niej wziął szef Brittany Ferries, Christophe Mathieu. Nowy ro-pax trafił do floty francuskiego armatora nieco ponad rok od dostarczenia do Brittany Ferries pierwszego E-Flexera, ochrzczonego jako Galicia. Salamanca służyć będzie do obsługi połączeń pomiędzy Wielką Brytanią a Hiszpanią. Prom ma 215 metrów długości i przyjmie na pokład 1000 pasażerów. Dysponuje pasem ładunkowym o długości ok. 3 tysięcy metrów. Salamanca zasilana jest ekologicznym paliwem LNG.
Wielkimi krokami zbliża się też premiera nowego promu Tallink. Nowoczesny i ekologiczny MySTAR zadebiutuje na wodach Morza Bałtyckiego już w przyszłym roku (ukończenie wszystkich prac planowane jest już wiosną przyszłego roku). Tymczasem armator ujawnia coraz więcej szczegółów dotyczących statku. W sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące wnętrza jednostki. I trzeba przyznać, że robią one wrażenie. Za ich wygląd odpowiedzialna jest fińska firma Vertti Kivi, która zaprojektowała nie tylko wnętrz kajut, ale również przestrzeni ogólnodostępnych, a tych ostatnich będzie znacznie więcej niż na najnowszym do tej pory nabytku Tallink, czyli na promie Megastar. „Każda wspóna przestrzeń na statku odzwierciedla jego unikalny charakter i atmosferę, która kreowana jest poprzez wykorzystanie różnego rodzaju materiałów, innej palety kolorów, mebli zaprojektowanych specjalnie dla tego statku, a także odważnych rozwiązaniach związanych z oświetleniem” – powiedział Vertti Kivi, szef firmy projektowej. MySTAR będzie pływał pomiędzy Tallinnem a Helsinkami. Ma 212 metrów długości, zasilany będzie głównie paliwem LNG (napęd dual-fuel), a na pokład zabierze 2800 osób.
Popularni armatorzy – DFDS i CLdN – poinformowali o podpisaniu porozumienia, na mocy którego wspólnie zaoferują jeden z serwisów na Morzu Północnym. Chodzi o połączenie pomiędzy Killingholme na wschodzie Anglii oraz portów Rozenburg i Vlaardingen w Holandii. W ramach umowy każdy z operatorów przeznaczy do obsługi serwisu jeden statek i będzie oferował po sześć kursów tygodniowo (w każdym z kierunków). Na razie nie ujawniono, jakie jednostki zostaną udostępnione w ramach tego przedsięwzięcia. Serwis zostanie uruchomiony 10 stycznia 2022 r. i ma przyczynić się do poprawy sytuacji w mocno zatłoczonym obecnie porcie Immingham. Obaj operatorzy zapowiedzieli równocześnie zachowanie działalności w tym obszarze Morza Północnego w dotychczasowym kształcie – CLdN utrzyma serwis Rozenburg-Killingholme (po sześć rejsów tygodniowo w każdym kierunku), a DFDS w tym samym wymiarze utrzyma serwis Vlaardingen-Immingham.
Firma Molslinjen ma nadzieję, że tegoroczne święta będą w jakimś stopniu nawiązywać do czasów sprzed pandemii. Już teraz firma zapowiedziała, że w związku z olbrzymim zainteresowaniem uruchomi dodatkowy świąteczny rejs w ramach marki Bornholmslinjen. Zostanie on obsłużony przez statek Hammershus, który zazwyczaj jest wykorzystywany do obsługi serwisu Rønne-Køge, ale w czasie przedświątecznej gorączki popłynie na linii Ystad-Rønne. Dodatkowy rejs uruchomiony zostanie 23 grudnia i, jak zapowiedział przewoźnik, ma przyczynić się do uratowania Bożego Narodzenia na Bornholmie. Wyjaśniono bowiem, że wszystkie rozkładowe rejsy zaplanowane na 22 i 23 grudnia zostały już wyprzedane.
FRS Iberia poinformowała o zamknięciu niektórych swoich serwisów. Promy hiszpańsko-niemieckiego operatora od połowy grudnia nie będą się już pojawiać na trasach Alcudia-Ciutadella, Motril-Mellila oraz Ibiza-Formentera. Jak wyjaśniły władze firmy, decyzja podyktowana jest stratami generowanymi przez te połączenia, co ma bezpośredni związek z wciąż niestabilną, powodowaną przez pandemię, sytuację na rynku. Zawirowania te mają szczególny wpływ na połączenia do Afryki Północnej i na Baleary. Oferta połączeń na Baleary wystartowała zaledwie kilka miesięcy temu, w czasie tegorocznego lata, ale ze względu na czynniki zewnętrzne nie okazała się sukcesem.
Źródło: PromySKAT


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.