ABB dostarczy silniki do trzech wycieczkowców Virgin Voyages

Nowy armator wycieczkowy Virgin Voyages wybrał ofertę międzynarodowego koncernu przemysłowego Asea Brown Boveri (ABB) na dostawę systemów zasilania oraz układów napędowych do swoich statków.
W artykule
Koncern ABB poinformował w komunikacie, że dostarczy kompletne systemy zasilania oraz układy napędowe do nowych statków armatora, który dopiero wchodzi na rynek. Trzy nowoczesne jednostki na zamówienie Virgin Voyages budowane są w należącej do włoskiego giganta Fincantieri stoczni w Genui. Pierwszy z nich ma wejść do użytku w 2020 r.
ABB: nasze systemy pozwalają ograniczyć zużycie paliwa
Każdy z trzech nowych statków o wyporności 110 tys. ton będzie wyposażony w produkowany przez ABB układ napędowy Azipod. Jego podstawę stanowi bezprzekładniowy silnik elektryczny, umieszczony poza kadłubem statku. Koncern podkreśla, że to rozwiązanie technologiczne staje się standardem w branży statków wycieczkowych. Dlaczego? ABB zapewnia, że układ napędowy Azipod pozwala na redukcję zużycia paliwa nawet o 15 proc. w porównaniu z tradycyjnymi układami napędowymi, stosowanymi w statkach wycieczkowych.
Zobacz też: Deszcz prestiżowych nagród dla gdyńskiego Centrum Techniki Morskiej.
Wiceprezes Virgin Voyages Stuart Hawking mówi, że kluczową wartością jego firmy jest działanie w sposób, który nie będzie naruszał równowagi ekologicznej środowiska morskiego. Jak podkreśla, przede wszystkim z uwagi na walory ekologiczne firma Virgin Voyages zdecydowała się na silniki oferowane przez ABB. Ale wiceszef armatora przyznaje też, że nie bez znaczenia były parametry techniczne sprzętu.
Silniki ABB dla trzech statków Virgin Voyages
Każdy z trzech nowych statków Virgin Voyages zostanie wyposażony w dwa silniki o łącznej mocy 32 MW. Z komunikatu koncernu ABB wynika, że nowe jednostki będą wyposażone także w systemy wytwarzające energię elektryczną, obejmujące generatory prądu, rozdzielnice główne, transformatory rozdzielcze oraz systemy zdalnego sterowania silnikami Azipod z mostka. Na każdym ze statków znajdą się cztery generatory prądu, napędzane czterosuwowymi silnikami. Generatory będą wyposażone w turbosprężarki ABB TPL-C, które są często wybierane przez operatorów dużych statków wycieczkowych. ABB podkreśla, że połączenie systemu elektrowni okrętowej z układam napędowym Azipod zapewni optymalną wydajność całego systemu oraz umożliwi znaczną redukcję emisji.
Zobacz też: Hyundai Heavy Industries wypada z rynku offshore i zamyka stocznię.
Pierwszy statek został wyposażony w silnik elektryczny Azipod 25 lat temu. Koncern ABB chwali się, że przez ten okres dzięki jego technologii armatorzy zaoszczędzili 700 tys. ton paliwa. W marcu 2018 r. ABB podpisał umowę na dostawę setnego układu napędowego Azipod.
Statki nowego armatora Virgin Voyages, które zostaną wyposażone w systemy ABB, będą mierzyć po 278 m długości i 38 m szerokości. Jednostki zabiorą na pokład 2,7 tys. pasażerów oraz 1 1150 członków załogi i personelu pokładowego. Dostawę trzeciego statku przewidziano na 2022 r. ABB podkreśla, że układ napędowy Azipod, poprzez umieszczenie silnika statku poza kadłubem, pozwala na zagospodarowanie zaoszczędzonej przestrzeni na dodatkowe kabiny dla pasażerów lub inne pomieszczenia.
Podpis: tz
Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.
Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










