Zmiany w Baltic Hub – gdański terminal reaguje na roszady globalnych sojuszy

Baltic Hub oficjalnie potwierdza wiosenne zmiany w siatkach połączeń. Na skutek rozpadu sojuszu 2M i powstania Gemini Cooperation Maersk uruchamia wahadłowe połączenia regionalne łączące Gdańsk z niemieckimi portami. Swoją obecność w terminalu kontenerowym rozszerza MSC, włączając go do dwóch transazjatyckich serwisów oceanicznych.
W artykule
Shuttle w miejsce megakontenerowców. Nowa rola Baltic Hub w strategii Gemini Cooperation
1 lutego 2025 r. rozpoczał działalność Gemini Cooperation – nowy sojusz żeglugowy utworzony przez Maerska i Hapag-Lloyda. W jego ramach Maersk uruchomił dwa cotygodniowe serwisy dowozowe do Gdańska, łączące gdański port z Bremerhaven i Wilhelmshaven. Pierwsze zawinięcie miało miejsce 25 marca, kiedy do terminala zawinął kontenerowiec Api Bhum (294 m długości). Jednostki obsługujące te połączenia mają pojemność do 10 tys. TEU i będą regularnie przewozić ładunki z Gdańska do niemieckich portów, skąd kontenery trafią na połączenia oceaniczne Gemini.

Nowe połączenia żeglugowe i rozszerzenie współpracy z globalnymi armatorami to kolejny krok w stronę doskonałości operacyjnej, zwiększenia bezpieczeństwa i nieustającego wzrostu.
Jan van Mossevelde, Prezes Zarządu Baltic Hub
MSC przejmuje przestrzeń na Bałtyku
Wycofanie Maerska z bezpośrednich połączeń z Azją stworzyło przestrzeń, którą niemal natychmiast zagospodarował jego były partner z sojuszu 2M – MSC Mediterranean Shipping Company. Od początku kwietnia operator zainauguruje dwa nowe serwisy oceaniczne:
- Britannia Service – pierwszy statek, MSC Rose (364 m), zawinie do Gdańska 3 kwietnia;
- Albatros Service – pierwszy zawis planowany na 16 kwietnia z udziałem jednostki MSC Maura (366 m).
Oba serwisy obsługują trasę Azja–Europa Północna, obejmując kluczowe porty w Chinach, Korei, Wietnamie, Singapurze, a także w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii i Francji. Obecność MSC w Gdańsku nie tylko wypełnia lukę po Maersku, ale także wzmacnia konkurencyjność Baltic Hub wobec innych portów regionu.
Przebudowa siatki – cztery serwisy oceaniczne oraz dwa serwisy shuttle tygodniowo
W efekcie tegorocznych przetasowań, terminal w Gdańsku poszerza połączenia z Azją. Zamiast trzech dotychczasowych serwisów (Ocean Alliance, FAL1, 2M), od wiosny 2025 r. funkcjonować będą cztery oceaniczne i dwa serwisy typu shuttle:
- Ocean Alliance (CMA CGM, COSCO, Evergreen, OOCL),
- FAL1 (CMA CGM),
- Britannia (MSC),
- Albatros (MSC),
- Gemini – Europe Shuttle 3 (ES3),
- Gemini – Europe Shuttle 15 (ES15).
Taka konfiguracja połączeń oraz konsekwentna obecność największych globalnych armatorów to wyraźny sygnał, że mimo dynamicznych zmian w układzie aliansów żeglugowych terminal nie tylko utrzymuje swoją pozycję, ale konsekwentnie umacnia status kluczowego węzła przeładunkowego w Europie Środkowo-Wschodniej.
Nowe serwisy żeglugowe obsługiwane na terminalu T3 w Porcie Gdańsk
Zawinięcia jednostek MSC realizowane będą na nowo wybudowanym terminalu T3, którego infrastruktura umożliwia obsługę największych kontenerowców świata. Terminal powstał na sztucznie utworzonej 36-hektarowej powierzchni połączonej z istniejącą infrastrukturą T1 i T2. Zainstalowane na T3 suwnice nabrzeżowe (STS) pozwalają na sprawną obsługę jednostek o długości ok. 400 m.
W ramach inwestycji T3 oferujemy zwiększone możliwości operacyjne, co otwiera nowe perspektywy dla naszych klientów i przyczynia się do rozwoju handlu w Europie Środkowo-Wschodniej.
Jan van Mossevelde, Prezes Zarządu Baltic Hub
Po zakończeniu prac planowanych na koniec 2025 r., T3 zwiększy zdolności przeładunkowe Baltic Hub o 1,5 mln TEU – do poziomu 4,5 mln TEU rocznie, umacniając pozycję Gdańska jako jednego z największych terminali kontenerowych w Europie.
Autor: Mariusz Dasiewicz/Baltic Hub

- Zakończenie testowego przeładunku z kontenerowca CMA CGM Tivoli na nowym nabrzeżu T3
- Wizja, ambicje i przyszłość przemysłu stoczniowego według Prezesa BALTEXPO Andrzeja Bojanowskiego [WYWIAD część 1]
- Andrzej Bojanowski i przyszłość Portu Gdańsk: wnikliwy wywiad [część 2]
- Port Gdańsk: dynamiczny rozwój vs spadki
-
US Navy wybiera okręty desantowe od Damena?

Ogłoszona 5 grudnia decyzja sekretarza marynarki Stanów Zjednoczonych przesądziła o kierunku dalszych prac nad nowymi okrętami desantowymi średniej wielkości. W postępowaniu dotyczącym programu LSM, US Navy wskazała jako zwycięzcę europejski koncern Damen, którego propozycja najlepiej odpowiadała przyjętym założeniom operacyjnym i harmonogramowym.
W artykule
Projekt LST-100 w programie LSM US Navy
Podstawą oferty niderlandzkiej grupy stał się projekt LST-100, który zostanie zaadaptowany na potrzeby amerykańskiej floty. Zgodnie z deklaracjami strony wojskowej, pierwsze prace stoczniowe mogłyby ruszyć w 2026 roku, co przy zachowaniu zakładanego tempa realizacji umożliwiłoby przekazanie pierwszej jednostki do służby w 2029 roku. Skala programu zakłada pozyskanie docelowo około 35 okrętów, przeznaczonych zarówno dla US Navy, jak i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.
Istotnym elementem amerykańskiego podejścia do programu jest ograniczenie ingerencji w bazową dokumentację techniczną. Zamiast daleko idących modyfikacji przewidziano jedynie dostosowanie projektu do obowiązujących standardów US Navy, wymagań dotyczących wyposażenia oraz integracji z systemami wykorzystywanymi przez lotnictwo morskie i USMC. Takie podejście ma pozwolić na skrócenie cyklu projektowego i zmniejszenie ryzyka opóźnień.
Rola okrętów LSM w działaniach USMC
Równolegle z ogłoszeniem wyboru programu zawarto porozumienie dotyczące nabycia praw do dokumentacji technicznej LST-100, których wartość określono na 3,3 mln USD. Rozwiązanie to daje stronie amerykańskiej pełną swobodę w zakresie wyboru stoczni realizujących kolejne etapy programu – od budowy seryjnej, przez wsparcie eksploatacji, po przyszłe modernizacje. Zgodnie z zapowiedziami w realizację programu ma zostać włączona możliwie szeroka grupa zakładów stoczniowych.
Nowe okręty desantowe typu LSM (Landing Ship Medium) mają odegrać kluczową rolę w działaniach USMC na wodach Oceanu Spokojnego, umożliwiając szybkie przemieszczanie pododdziałów pomiędzy rozproszonymi punktami operacyjnymi. W założeniu będą one uzupełniać potencjał dużych okrętów desantowych-doków, zapewniając większą elastyczność działania w środowisku nasyconym środkami rażenia przeciwnika.









