Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Młodzi ludzie z Zespołu Szkół Ekologiczno-Transportowych w Gdyni, kształcący się w Technikum Transportowym, mają wyjątkową szansę na rozwój kariery w dynamicznej branży morskiej dzięki praktykom w firmie Speed Sp. z o.o. – uniwersalnym operatorze przeładunkowym w portach Gdyni i Gdańska.
W artykule
Od 7 lat firma wspiera rozwój przyszłych specjalistów. Pod czujnym okiem specjalistów, takich jak Małgorzata Różycka, dyrektor ds. logistyki, uczniowie zyskują praktyczne umiejętności oraz inspirację, aby podjąć wyzwania związane z pracą w tym sektorze.
Od 2017 roku uczniowie kształcący się w zawodach technik logistyk i technik spedytor mają możliwość odbycia miesięcznych praktyk zawodowych w firmie Speed Sp. z o.o. To doświadczenie, które pozwala im z bliska obserwować działania w przemyśle morskim i logistycznym. Wielu z nich, szczególnie wyróżniających się uczniów z klas trzecich i czwartych, opisuje praktyki jako kluczowy element ich edukacji.

-Podczas praktyk miałem szansę zobaczyć, jak wygląda praca w realnym środowisku. Mogłem rozmawiać z pracownikami portu oraz operatorami dźwigowymi, którzy na co dzień zajmują się przeładunkami różnych towarów. To było niesamowite doświadczenie! – podkreśla jeden z uczniów. Bezpośrednie doświadczenie w pracy w branży morskiej pozwala młodym ludziom zrozumieć, jak ich rolą przyczynia się do funkcjonowania całego systemu transportu morskiego.
Małgorzata Różycka, z ponad 25-letnim doświadczeniem w branży, wieloletnia członkini Stowarzyszenia Kobiet w Gospodarce Morskiej (WISTA) jest nie tylko dyrektorem ds. logistyki, ale także mentorką dla młodych ludzi. Jej pasja do portów i logistyki inspiruje uczniów do odkrywania kariery w tym sektorze. Różycka podkreśla, że młodzież jest pełna entuzjazmu i chęci do nauki, co czyni współpracę z nimi ekscytującym doświadczeniem.
-Młodzi ludzie są fantastyczni, wystarczy ich zainteresować tą branżą, pokazać 'pracę od tzw. kuchni’, zainspirować – mówi Różycka. Uczniowie są zdumieni, gdy mogą zobaczyć na własne oczy, jak działa sektor morski i jakie możliwości się z nim wiążą. Spotkania z załogą statków, dźwigowymi oraz pracownikami portu okazują się być dla nich niezwykle inspirujące.
Współpraca Speed Sp. z o.o. z Technikum Transportowym to nie tylko wymiana wiedzy, ale także inspiracja do przyszłych wyborów życiowych. Małgorzata Różycka i jej zespół oferują uczniom cenne wskazówki dotyczące kariery w logistyce i transporcie morskim: – Mam znakomity kontakt z mentorem z firmy, który nie tylko uczy mnie teorii, ale również dzieli się swoimi doświadczeniami z praktyki. To dla mnie niezwykle cenne! – mówi jeden z praktykantów.
Dzięki takiej bezpośredniej wymianie wiedzy i doświadczeń uczniowie mają szansę na lepsze przygotowanie do przyszłości w branży. Praktyki dają im możliwość zweryfikowania, czy to właśnie transport morski jest ich pasją i czy chcą wiązać z nim swoją przyszłość.
Praktyki w Speed Sp. z o.o. stanowią dla wielu młodych ludzi pierwsze kroki w kierunku kariery w branży morskiej. Dzięki zdobytym umiejętnościom i wiedzy, uczniowie odczuwają większą pewność siebie w swoich wyborach zawodowych. Niektórzy z nich już teraz planują kontynuować edukację w zakresie logistyki i transportu, mając na uwadze otwierające się przed nimi możliwości. To dla nas wielka satysfakcja, bo chcemy zarażać ich pasją do morskich tematów.
Paweł Zastawny, prezes firmy Speed
Młodzież z Technikum Transportowego jest doskonałym przykładem na to, jak praca w branży morskiej może być pasjonującą i satysfakcjonującą drogą kariery. Dzięki praktykom i wsparciu mentorów, takich jak Małgorzata Różycka, uczniowie odkrywają nie tylko nowe umiejętności, ale także swoje zainteresowania i pasje. Inspiracja, jaką otrzymują przez swoje doświadczenia, stanowi fundament, na którym mogą budować swoją przyszłość.Dzięki inicjatywom takim jak ta, rośnie nowa generacja wykwalifikowanych specjalistów, gotowych na wyzwania, jakie niesie ze sobą branża morska. Wszyscy mają świadomość, że ich zaangażowanie i chęć rozwijania umiejętności mogą prowadzić do wspaniałych karier, które odgrywają ważną rolę w rozwijającym się sektorze morskim.
Źródło: Speed


Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.
W artykule
Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.
Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.
Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki
Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.
Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.
Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.
Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.
W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.
Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego
Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang
Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.
Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.