Enter your email address below and subscribe to our newsletter

MSPO 2024: programy morskie RATOWNIK i MIECZNIK w centrum uwagi [część 1]

Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) 2024 w Kielcach duże zainteresowanie wzbudziły morskie programy modernizacyjne. W tej części opiszemy „Miecznika” i „Ratownika”, które były szeroko omawiane podczas prezentacji przedstawicieli Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Oba programy są, w przypadku „Ratownika” będą, ściśle związane z modernizacją Marynarki Wojennej RP, przyczyniając się tym samym do zwiększenia bezpieczeństwa morskiego Polski na Bałtyku i nie tylko.

MSPO 2024: Ratownik – nowoczesna jednostka ratownicza na miarę XXI wieku

Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) 2024 w Kielcach szczególne zainteresowanie wzbudziły programy związane z modernizacją Marynarki Wojennej RP. Na stoisku PGZ Stocznia Wojenna zaprezentowano dużych rozmiarów model okrętu „Ratownik”, który jest projektem mającym na celu wsparcie operacji ratowniczych oraz ochronę infrastruktury morskiej. Okręt ten będzie kluczowy w działaniach ratunkowych, w tym na rzecz jednostek podwodnych, oraz przy ochronie kluczowych instalacji, takich jak rurociągi czy terminale.

Program ten, od lat oczekujący na realizację, zyskał nowy impuls dzięki zmianom w zarządzie PGZ Stocznia Wojenna, które wprowadziły świeże podejście do priorytetów stoczni. Nowe kierownictwo, pod przewodnictwem prezesa Marcina Ryngwelskiego, intensyfikuje działania mające na celu realizację kluczowych projektów. W efekcie, „Ratownik” ma szansę powrócić do fazy realizacji po wcześniejszych opóźnieniach związanych z finansowaniem oraz zmianami w priorytetach Ministerstwa Obrony Narodowej. Jego budowa nie tylko wzmocni zdolności ratownicze Marynarki Wojennej RP, ale także podniesie poziom bezpieczeństwa międzynarodowej infrastruktury w regionie Bałtyku, co jest szczególnie istotne w kontekście rosnących zagrożeń geopolitycznych.

MSPO 2024: Program Miecznik – przedłużenie umowy z Babcock International 

Na tegorocznych targach Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) 2024 w Kielcach firma Babcock, specjalizująca się w branży obronnej, ogłosiła przedłużenie umowy z Polską Grupą Zbrojeniową (PGZ) na dalsze wsparcie programu budowy wielozadaniowych fregat Miecznik. Kontrakt obejmuje wsparcie aż do momentu dostarczenia trzeciej fregaty, co ma nastąpić do 2031 roku. To kluczowy krok w realizacji tego strategicznego programu, który znacząco wzmocni zdolności polskiej Marynarki Wojennej.

Współpraca Babcock International z konsorcjum PGZ-Miecznik rozpoczęła się na mocy umowy o strategicznym partnerstwie podpisanej w 2022 roku. Firma brytyjska zabezpieczyła kontrakt obejmujący projektowanie fregat, wsparcie biura zarządzania projektami oraz umowę ramową na transfer wiedzy i technologii (TOKAT). Dzięki temu Polska zyska dostęp do zaawansowanych technologii oraz wsparcie w rozwijaniu potencjału stoczniowego, co jest kluczowe dla lokalnego przemysłu obronnego.

W 2023 roku sfinalizowano umowę licencyjną na projekt fregat AH140, co umożliwiło formalne rozpoczęcie budowy trzech jednostek dla Marynarki Wojennej RP. Fregaty te, będące trzonem polskiej floty przyszłości, mają kluczowe znaczenie dla obrony morskiej kraju, zapewniając nie tylko zaawansowane zdolności bojowe, ale także platformę do dalszego rozwoju krajowego przemysłu stoczniowego.

Wsparcie Babcock International będzie kontynuowane w ramach kolejnych faz projektu, co zapewni ciągłość realizacji oraz odpowiednie wsparcie techniczne i organizacyjne. Kluczową rolę odegra tutaj także współpraca z polskimi partnerami, co wzmacnia lokalne kompetencje i rozwija infrastrukturę stoczniową w Polsce.

MSPO 2024: postęp prac w programie Miecznik – fundament przyszłej floty

Podczas MSPO 2024 zaprezentowano kluczowe informacje na temat postępu prac w programie budowy wielozadaniowych fregat „Miecznik”, który jest jednym z najważniejszych i najdroższych programów modernizacji Marynarki Wojennej RP. Jak poinformowali przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ), terminy realizacji programu są niezagrożone, a prace postępują zgodnie z harmonogramem.

Na stoisku PGZ S.A. przedstawiono szczegóły dotyczące kontraktowania systemów uzbrojenia dla fregat, informując, że dla pierwszego budowanego okrętu WICHER zakontraktowano już 11 z 13 kluczowych systemów. W przypadku dwóch kolejnych fregat zakontraktowano już 9 z 13 systemów. Podano także, że pierwszy 300-tonowy mega blok pierwszej jednostki został już wyprowadzony z hali i jest obecnie malowany. Te prace mają się zakończyć do końca września, po czym rozpocznie się dalsza budowa na nowym terenie PGZ Stocznia Wojenna.

Zaawansowanie prac i kluczowe terminy

Podczas briefingu prasowego prezes PGZ Stocznia Wojenna, Marcin Ryngwelski, oraz Piotr Jaszczura odpowiedzialny za programy morskie w PGZ S.A., poinformowali, że wodowanie pierwszego okrętu planowane jest na drugi kwartał 2026 roku, a przekazanie trzeciej i ostatniej fregaty ma nastąpić w 2031 roku. Co ważne, wodowanie pierwszej fregaty odbędzie się z kadłubem wyposażonym w 95%, co zminimalizuje konieczność wykonywania poważnych prac po zwodowaniu.

Specyfikacja fregat Miecznik

Fregaty Miecznik, bazujące na projekcie Arrowhead-140 firmy Babcock International, będą pełniły kluczową rolę w ochronie morskich instalacji i operacjach bojowych. Okręty te będą wyposażone w zaawansowane systemy zarządzania walką dostarczane przez firmę Thales, a ich charakterystyka techniczna zapewni szerokie spektrum działań operacyjnych.

  • Długość: 138,7 m
  • Szerokość: 19,75 m
  • Wyporność: 7000 ton
  • Zasięg: 8000 mil morskich
  • Prędkość maksymalna: 26+ węzłów

Zadania fregat Miecznik

Fregaty Miecznik będą pełnić szereg kluczowych misji, w tym:

  • Ochrona i obrona instalacji morskich (Baltic Pipe, przyszłe farmy wiatrowe, światłowody).
  • Dozór obszarów morskich.
  • Zwalczanie celów nawodnych, podwodnych oraz powietrznych.
  • Ochrona sił własnych i sojuszniczych.
  • Wsparcie dla operacji desantowych oraz humanitarnych.
  • Wsparcie transportów morskich.

Podczas MSPO 2024 program „Miecznik” zyskał wiele uwagi jako fundament przyszłej floty Marynarki Wojennej RP, zapewniając Polsce nowoczesne „narzędzie” do ochrony jej interesów na Morzu Bałtyckim oraz wodach całego świata.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Co oznacza wejście USS Gerald R. Ford na wody Karaibskie?

    Co oznacza wejście USS Gerald R. Ford na wody Karaibskie?

    11 listopada grupa uderzeniowa z lotniskowcem USS Gerald R. Ford (CVN-78) weszła w rejon odpowiedzialności USSOUTHCOM na Karaibach. Oficjalnie to wsparcie działań przeciw przemytowi narkotyków, w praktyce czytelny sygnał dla Caracas w czasie narastającego napięcia na linii USA–Wenezuela. To pierwsza tak duża demonstracja siły US Navy w tym rejonie od wielu lat i wyraźne ostrzeżenie, że Waszyngton nie zamierza oddać kontroli nad swoim południowym przedpolem.

    To największe od lat wzmocnienie obecności US Navy w Karaibach – ruch czytelny jako presja na Caracas, równolegle z operacjami antynarkotykowymi. Połączenie tych dwóch wątków ma prosty przekaz: Waszyngton kontroluje południowe przedpole i jest gotów szybko eskalować, jeśli Maduro podniesie stawkę.

    Potęga na morzu – czym jest lotniskowiec USS Gerald R. Ford

    Na wody karaibskie wszedł nie tylko lotniskowiec, ale cały pływający zespół uderzeniowy. USS Gerald R. Ford to pierwsza jednostka nowej generacji amerykańskich lotniskowców o napędzie jądrowym. Posiada pełne skrzydło lotnicze, kompleksową obronę przeciwlotniczą oraz rozbudowane systemy rozpoznania. Wraz z towarzyszącymi mu niszczycielami i okrętami wsparcia tworzy samowystarczalny organizm, zdolny prowadzić działania przez wiele tygodni bez zawijania do portu.

    🔗 Czytaj więcej: Lotniskowiec USS Gerald R. Ford na wodach Morza Północnego

    Kiedy taki zespół pojawia się w danym akwenie, zmienia się dynamika całego regionu. Znikają z radarów małe jednostki o wątpliwym statusie, a statki handlowe zaczynają ściślej trzymać się korytarzy morskich. Dla marynarzy z państw regionu to jasny sygnał: ktoś teraz przejął kontrolę nad tymi wodami.

    Oficjalna narracja USA – walka z przemytem i przestępczością

    Pentagon w swoich komunikatach podkreśla, że obecność lotniskowca ma wspierać działania przeciwko organizacjom przestępczym w rejonie Karaibów. To obszar, przez który od dekad biegną morskie szlaki przemytu narkotyków i broni.

    Lotniskowiec typu Ford nie ściga motorówek z kontrabandą. Jego zadanie to rozpoznanie, stała obecność w powietrzu i wsparcie tych, którzy pilnują porządku z bliska. Sam fakt pojawienia się w tym rejonie mówi więcej niż oficjalne komunikaty: Waszyngton przypomina, że południowe przedpole ma pod kontrolą. Gdy na horyzoncie widać USS Gerald R. Ford, nikt w regionie nie ma wątpliwości, kto rozdaje karty na morzu. To również czytelny sygnał dla Caracas – napięcie nie słabnie, a obecność amerykańskiego lotniskowca wyraźnie zwiększa presję na wenezuelski reżim.

    Siła ognia, która nie potrzebuje reklamy

    Grupa uderzeniowa z lotniskowcem USS Gerald R. Ford na czele to nie demonstracja, lecz pełnowartościowa formacja bojowa. Na pokładzie amerykańskiego lotniskowca stacjonuje ponad siedemdziesiąt maszyn – od myśliwców F/A-18 Super Hornet, przez samoloty wczesnego ostrzegania E-2D Hawkeye, aż po śmigłowce wielozadaniowe MH-60R. To one tworzą pierwszą linię rozpoznania i rażenia, pozwalając Amerykanom działać setki kilometrów od własnych wybrzeży. Sam lotniskowiec dysponuje również własnymi środkami obrony – wyrzutniami pocisków rakietowych krótkiego zasięgu i systemami artyleryjskimi do zwalczania celów nawodnych oraz nisko lecących pocisków manewrujących.

    W skład zespołu wchodzą niszczyciele typu Arleigh Burke: USS Bainbridge (DDG-96), USS Mahan (DDG-72) oraz USS Winston S. Churchill (DDG-81), pełniący rolę okrętu dowodzenia obroną powietrzną. Każdy z nich ma system Aegis i wyrzutnie VLS, a także zdolność użycia pocisków manewrujących Tomahawk, zapewniając parasol OPL i silne możliwości uderzeniowe z morza.

    Co może zrobić US Navy, jeśli dojdzie do eskalacji?

    W razie konfliktu taki zespół jest w stanie przeprowadzić zmasowane uderzenie z morza w głąb terytorium przeciwnika. Zasięg operacyjny Tomahawków pozwala na rażenie celów oddalonych o ponad tysiąc kilometrów – a to oznacza, że nawet bez przekraczania granic wód terytorialnych Amerykanie mogliby sparaliżować kluczowe obiekty wojskowe i infrastrukturalne wenezuelskiego wybrzeża. Uderzenie poprzedziłoby rozpoznanie prowadzone przez samoloty pokładowe i drony zwiadowcze, wspierane przez śmigłowce ZOP tropiące okręty podwodne.

    🔗 Czytaj też: USS Gerald R. Ford z wizytą we Włoszech

    W praktyce oznacza to, że cała grupa działa jak jeden, samowystarczalny organizm: lotnictwo przejmuje kontrolę nad przestrzenią powietrzną, krążowniki i niszczyciele tworzą tarczę obronną, a okręty zaopatrzeniowe dostarczają paliwo i amunicję. W ciągu kilku godzin taka formacja jest zdolna prowadzić równoczesne operacje w powietrzu, na morzu i przeciwko celom lądowym. Dlatego wejście USS Gerald R. Ford na wody Karaibów nie można traktować jako rutynowej rotacji floty. To demonstracja siły i gotowości, która – nawet bez wystrzału – działa jak uderzenie precyzyjnie wymierzone w polityczne centrum Caracas.

    Co warto obserwować

    W nadchodzących tygodniach okaże się, czy obecność lotniskowca USS Gerald R. Ford i jego eskorty na Karaibach to jedynie presja polityczna, czy zapowiedź działań o szerszym wymiarze. Dla Pentagonu to test skuteczności globalnej projekcji siły. Dla Wenezueli – moment prawdy, jak daleko może się posunąć w konfrontacji z USA. Dlatego, mimo deklaracji US Navy o „polowaniu na przemytników”, niewielu wierzy, że to jedyny cel. Skala i timing wskazują, że kluczowy jest sygnał strategiczny pod adresem Caracas. A dla obserwatorów z naszej części świata to przypomnienie, że w polityce morskiej nie ma pustych gestów. Każdy ruch floty wojennej to komunikat – czasem głośniejszy niż jakiekolwiek oświadczenie dyplomatyczne.